Weszłam i usiadłam na ławce.
Włożyłam kluczyk chcąc otworzyć moją szafkę. Harry się szeroko uśmiechnął i obserwował mnie wzrokiem.
Nagle szafka się otworzyła uff.
-Ha.-Uśmiechnęłam się.
-Pomogłem Ci telepatycznie- Zaśmiał się.
-No jasne, jasne -Zachichotałam.
Nagle do szatni wbiegła Eve.
-Hej -Cmoknęła mnie w policzek. -Jaką mamy pierwszą lekcję?- Zapytała
Odblokowałam telefon i weszłam w notatki gdzie tam miałam spisany plan lekcji.
-Biologię. -Schowałam buty do szafki po czym ją zamknęłam.
-Ahaa -Skrzywiła się. -To jak, idziemy? -Zapytała niechętnie.
-Mhm, tak . -Powiedziałam.
-To ja idę -Powiedziałam do Harrego,
Pokiwał głową. Ruszyłyśmy pod klasę biologiczną.
Usiadłam na ławce, położyłam obok siebie torbę i wyciągnęłam telefon.Ja:Mamo,przyjedziesz dziś po mnie do szkoły czy znów mam się martwić o powrót do domu?
Następnie wyciszyłam go i wrzuciłam do torby. Usłyszałam głośny dźwięk szkolnego dzwonka.Nagle mama odpisała :
Mama: Jejku dziś niezbyt, bardzo boli mnie głowa i źle się czuje po wczorajszym... No chyba że nie masz jak się dostać do domu to jakoś się zbiorę.
Tak jak myślałam... Po biologii podeszłam do Harrego, nie ukrywam było mi trochę głupio ale cóż.
-Em,hej o której dzisiaj kończysz?
-Najpewniej o 13:30. -Uśmiechnęł się.
-A czy mógłbyś mnie odwiedźć do domu? Oczywiście oddam ci pieniądze za benzynę. Ale zrozumiem jeśli nie będziesz chciał.
-Z miłą chęcią Cię zawiozę, ale pieniądzy nie przyjmę.
-Jejku dziękuję Ci. -Klasnęłam w dłonie. Harry się szeroko uśmiechnął.
-Będę na ciebie czekać w szatni -Powiedział
-Oki-Powiedziałam po czym poszłam pod następna salę.Lekcje dość szybko minęły i nim się obejrzałam, już siedziałam w samochodzie Harrego. Harry przywiózł mnie pod sam dom i zgasił silnik.
-Może wejdziesz? -Zapytałam.
-Niestety dziś nie mogę choć bardzo bym chciał...
-Harry, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. -Otworzyłam drzwi od samochodu i cmoknęłam chłopaka w policzek a następnie wyszłam. Harry szeroko się uśmiechał, uf więc nie przyjął źle tego co zrobiłam. W końcu odjechał.
Weszłam do domu, rzuciłam torbę w kąt i krzyknęłam :
-Mamo, jestem w domu! -Otworzyłam lodówkę chcąc coś zjeść.
Po chwili podeszła ro mnie mama która lekko mnie przytuliła.
-Cieszę się.-powiedziała cicho -Już czułam się samotnie.
Uśmiechnęłam się.
-Pewnie nic nie ma na obiad?
-No niestety, jeśli ci się chce możesz coś zrobić... Idę się jeszcze położyć. -Powiedziała po czym ruszyła w stronę swojej sypialni. Sięgnęłam po telefon, chcąc sprawdzić co się dzieje na Facebooku. Hm, nic ciekawego. Zablokowałam telefon i położyłam go na blacie. Założyłam fartuszek do gotowania i zabrałam się do pieczenia pizzy. Wyszła przepyszna.
Lekko uchyliłm drzwi od sypialni mojej mamy.
-Chcesz kawałek? Wyszła mi dość dobra. -Uśmiechnęłam się.
-Hm, poproszę mały kawałek, muszę spróbować bo gotujesz bardzo, bardzo rzadko. -Zaśmiała się.
Usiadłam na kanapie, nagle ktoś zapukał do drzwi wejściowych. Szybko wstałam poprawiając włosy. Podeszłam do drzwi i powoli je otworzyłam. Ujrzałam Harrego. Od razu się uśmiechnęłam.
-Hej -Szybko powiedziałam.
-Cześć, zostawiłaś coś w moim samochodzie.-Podał mi czarną kurtkę.
-O dzięki. -Sięgnęłam po nią, Harry calyczas patrzył na mnie.
Uśmiechnął się.
-Niestety muszę już iść. -Powiedział
-Okej, zatem do zobaczenia.Heuheu już 10 rozdział ;3^^
CZYTASZ
Na nowo
RomansWyprowadziłam się z mamą do Nowego Jorku. Niestety mój chłopak zerwał ze mną. Cóż bardzo mi smutno ale muszę być twarda. Poznaję nową szkołę, nowych kolegów,nauczycieli... Niektórzy zachowują się dosyć dziwnie ale wiadomo, zawsze ktoś taki się znajd...