Rozdział 12

50 5 0
                                    

-A na jaką imprezę potrzebna Ci ta sukienka? -Zapytał.
-Victor organizuje imprezę dla całej szkoły, a ty przyjdziesz? -Spojrzałam na niego.
-Może ...
-Przyjdź, heh będzie fajnie... -Uśmiechnęłam się.
-Okej, więc przyjdę -Szeroko się uśmiechnął.
-Super -Powiedziałam po czym lekko go przytuliłam,Harry odwzajemnił uścisk po czym spojrzał mi w oczy.
-Chodźmy -Powiedział cicho.
Ruszyliśmy w stronę galerii.
Weszliśmy do pierwszego sklepu. I nagle ujrzałam sukienkę która była przepiękna. Szybko do niej podeszłam.
-Jejku ona jest przepiękna.
-Przymierz ją -Harry spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
Szybko poszłam do przebieralni.
Harry stał obok za kawałkiem materiału.
Nagle ujrzałam że materiał nie zasłania mnie całej, sięgnęłam chcąc go poprawić, Harry całyczas mnie obserwował. Poczułam się skrępowana ponieważ nie miałam już na sobie bluzki,zasłoniłam się sukienką i poprawiłam materiał,po czym szybko założyłam na siebie piękną sukienkę o kolorze miętowym. Uśmiechnęłam się i wyszłam z przebieralni.
-I jak? -Zapytałam Harrego.
-Wyglądasz olśniewająco.
Lekko się zarumieniłam.
-Dziękuję -Powiedziałam.
Następnie przebrałam się w swoje ubrania.
-Niestety jest bardzo droga ale cóż, raz nie zawsze.
Podeszłam do kasy i zakupiłam sukienkę. Byłam tak bardzo szczęśliwa.
Wyszliśmy ze sklepu.
-Chodź coś zjeść, nie wiem jak ty ale ja się zrobiłem głodny. -Uśmiechnął się.
-W sumie też zgłodniałam.
Poszliśmy do restauracji gdzie tam zamówiliśmy jedzenie.
-Mmm pyszne było. -Wyciągnęłam portfel.
-E e, ja płacę -Powiedział z pełnymi ustami na co się zaśmiałam.
-Skoro chcesz... -Uśmiechnęłam się.
Harry pokiwał głową.
Siedzieliśmy jeszcze razem około półtorej godziny, rozmawiało nam się bardzo dobrze. Aż w końcu zadzwoniła do mnie mama.

-Halo, jesteś na mieście? Proszę przyjedź do domu i zrób też dziś coś na obiad. Okropnie się czuję.

-No mamo -Wzdychnęłam.

-Muszę iść. -Harry skierował kciuka w dół.
Powoli wstałam i zabrałam swoje rzeczy.
-Poczekaj, odprowadzę Cię -Powiedział, na co się uśmiechnęłam.
-Nie musisz.
-Ale chcę.
Harry odprowadził mnie pod sam dom, droga minęła nam przyjemnie, całyczas rozmawialiśmy, ah uwielbiam spędzać z nim czas...
-Dzięki. -Powiedziałam.
Harry podszedł do mnie i mnie przytulił.
-To do 20. -Uśmiechnął się.
Pokiwał głową i weszłam do środka domu.
-Już jestem -Powiedziałam odkładając torbę na kanapę.
-Dobrze. -Powiedziała cicho mama.
-Em, dziś wychodzę o 20 na pewną imprezę.
-A o której się kończy? Nie za późno?
-Nie, z resztą jutro wolne... Wezmę drugie klucze żeby Cię w nocy nie budzić.
-Dobrze... Chociaż niezbyt podoba mi się to. -Wzdychnęła. -Oczywiście pisz mi SMS żebym wiedziała że z Tobą wszystko dobrze.
-Mamo... Co może się niby zdarzyć. Włożyłam fartuszek i zabrałam się za gotowanie. Tym razem ugotowałam zupę cebulową. Zapukałam do drzwi od sypialni mamy.
-Obiad jest gotowy. -Powiedziałam.
-Dobrze, zaraz przyjdę. -Powiedziała cicho.

Na nowoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz