Rozdział 25

32 6 0
                                    

-Proszę -Podałam chłopakowi wodę.
Pokiwał głową i spojrzał na wolne miejsce na kanapie które znajdowało się obok niego.
-Usiądziesz? -Zapytał
Usiadłam.
-Mogę skorzystać z twojego telefonu? -Zapytał.
-Niby po co? Mam popsuty... Ktoś mi go rozbił.
Chłopak otworzył oczy szerzej a następnie delikatnie mnie przytulił.
-Przykro mi, bo teraz telefonu szybko nie będziesz mogła dostać. -Uśmiechnął się złośliwie.
-Spadaj. -Lekko uderzyłam go w ramię po czym sięgnęłam po resztę wody która stała w szklance na ławie i chlustnęłam mu w twarz.
-Musiałam -Zaśmiałam się. -Już od dawna chciałam to zrobić.
Szybko wstałam i pobiegłam po schodach w górę do mojego pokoju. Słyszałam kroki najprawdopodobniej Michaela.Uśmiechnęłam się pod nosem i usiadłam na podłodze opierając się o drzwi.
Cisza.
Położyłam się na łóżku. Nagle usłyszałam głośne szuranie, stukanie i pukanie dochodzące z dołu domu. O nie.
Po dłuższej chwili Michael zapukał do moich drzwi, na początku udawałam że śpię ale po chwili wychyliłam lekko głowę i stało się... Zostałam cała zmoczona wodą z węża dwornego... Specjalnie go tu przyniósł żeby tylko mnie polać,no gratuluję.
Byłam calutka mokra, szybko poszłam się przebrać i wysuszyć włosy. Ah, znowu odruch szukania telefonu... Spojrzałam w swoje lustrzane odbicie i głęboko zajrzałam sobie w oczy, chwilę zastanawiając się przy tym nad różnymi rzeczami...
***
Weszłam do mojego pokoju, zapaliłam światło i na moim łóżku ujrzałam Michaela który smacznie spał. Przez chwilę pomyślałam żeby wysmarować mu twarz bitą śmietaną ale... Lenistwo. Nie chciało mi się zejść na dół do kuchni,więc zamiast tego popchnęłam go chcąc go obudzić.
On jednak nie zareagował. Przez chwilę spojrzał się na mnie, uśmiechnął się i obrócił się na drugą stronę.
Ugh.
Spanie z nim w jednym łóżku nie wydaje się dobrym pomysłem.
Zaczęłam przez chwilkę rozmyślać aż w końcu popchnęłam go najdalej od siebie i położyłam się spać obok.
Oczywiście obudziłam się w trakcie spadania na podłogę, popchnął mnie tak że spadłam...Wtedy przypomniał mi się Harry który pewnego dnia nocując u mnie zrobił dokładnie to samo. Szybko się zerwałam, przecież dziś jadę z nim nad jezioro. Klasnęłam w ręce i szeroko się uśmiechnęłam.
Wzięłam laptopa na kolana i szybko zalogowałam się na Facebooku.
Miałam parę wiadomości od mojej przyjaciółki z Londynu i oczywiście Harrego który się bardzo martwił że do tej pory nic mu nie napisałam, nie napisałam mu nawet że wróciłam bezpiecznie do domu ahh.Przeczesałam włosy ręką i szybko rozpoczęłam rozmowę z Harrym.

Ja: Harry, przepraszam że nic Ci nie napisałam... Niestety nie mam już telefonu, opowiem ci o wszystkim jak się spotkamy, czy wyjazd nad jezioro nadal aktualny? :D ;3

Harry :Egh no okej... No jasne że jest aktualny ;> Za około 1,5 godziny przyjadę po ciebie dobrze?

Ja:Oczywiście :D

Harry :Super, nie mogę się doczekać aby zobaczyć cie w stroju kąpielowym ;> do zobaczenia ;3

Ja:Haha bardzo śmieszne Panie Styles. Czekam na twój przyjazd. ;d

Na nowoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz