BigDaddy: A tak btw, co taka śliczna laska szuka na takim portalu?
Zayn westchnął, wpatrując się w pytanie, które, wcześniej lub później, zawsze padało ze strony każdego rozmówcy. Gdyby w tym momencie strzeliło mu do głowy coś głupiego i zapragnąłby wyznać Liamowi prawdę, wiadomość brzmiałaby prawdopodobnie tak:
" Więc widzisz... Tak naprawdę jestem facetem, który lubi innych facetów. A gdy innych kręcą blondyni, umięśnieni, w typu misia, czy łysi, to w moim typie są 100% heterycy. W ich odnajdywaniu pomaga mi ten chat. I nie obraź się słonko, ale dziś padło na ciebie"
Zamiast tego, poprawił się na kanapie i, podciągając laptop bliżej, zaczął pisać pierwsze, lepsze wytłumaczenie.
Sexy_Beast: Nawet mi zdarza się czasem nudzić
BigDaddy: Za to ja nudzę się bez przerwy :-/ Nie wiem już nawet, co z tego co osiągam jest moimi marzeniami, a co oczekiwaniami mojego otoczenia
Sexy_Beast: Hej! Gdzie jest ten Liam-optymista, którego poznałam jakieś 20 minut temu? Coś się stało?
BigDaddy: Nawet mi zdarza się być pesymistą
Sexy_Beast: Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha! HA! HA! Jeszcze mi powiesz, że ciepisz na chroniczną depresję, a w necie podszywasz się pod swojego brata, który znęcał się nad tobą i to właśnie doprowadziło cię do tego stanu.
Sexy_Beast: Prędzej uwierzę w to, że Mikołaj mieszka na Filipinach, a do produkcji zabawek wykorzystuje niewolniczą pracę tamtejszych dzieci.
BigDaddy: Nie wiem co jest gorsze; moje życie czy twoje poczucie humoru...
Sexy_Beast: Co cię tak zmartwiło?
BigDaddy: Sprawy rodzinne.
Sexy_Beast: Jeśli nie chcesz mi powiedzieć, to spoko ;)
Zayn wymierzył sobie mentalny policzek. Przecież, po chuj, było mu wiedzieć co gnębi tego całego Liama, o ile było to jego prawdziwe imię. Choć, biorąc pod uwagę nietypową, jak na wirtualną rzeczywistość, szczerość chłopaka, pewnie tak. BigDaddy musiał być w realu naprawdę samotnym facetem, może nie fizycznie, był na to za przystojny ( Zayn dopuszczał do siebie myśl, że zdjęcie profilowe może należeć do jakiegoś losowego modela, ale, tak jak z imieniem, w przypadku Liama wszelkie oszustwo wydawało mu się nierealne), ale na pewno mentalnie i psychicznie. Zayn niemal mu współczuł. Niemal.
Co z tobą nie tak, Malik? Problemy tych gości, ich marzenia, życie, rodzina, gówno go obchodziły, liczył się tylko sexting. A gdy któryś spoufalał zbyt mocno i zaczynał nalegać na cyberka z kamerką, lub, co gorsza, o spotkanie, Zayn szybko zwijał interes i rozpoczynał poszukiwania nowej ofiary. Nie nawiązywał żadnych głębszych relacji i bez zbędnego sentymentu żegnał tych mężczyzn, którymi się zwyczajnie znudził.
W tym co robił było coś zakazanego, i choć dopuszczał do siebie to, że jego fetysz jest nieźle pojebany, to ta świadomość jeszcze bardziej go nakręcała. Ani się obejrzał, a już był uzależniony.
Rysując prace zaliczeniowe, pisał.
Gotując obiad, pisał.
Waląc sobie konia w sypialni, pisał.
Gdy jego współlokator mu obciągał...
Tu sprawa się komplikowała, bo ostatnim razem Harry zagroził mu, że, jak jeszcze raz chwyci w trakcie telefon, do końca studiów będzie zdany tylko na swoją rękę. Zayn, który w swojej małej wiosce na kompletnym zadupiu był jedynym gejem, znał ten ból i nie miał zamiaru przeżywać tego koszmaru po raz kolejny. Śmiejąc się pod nosem, wrócił do konwersacji.
CZYTASZ
Cyber Sex || Ziam
FanfictionLiam Payne to dwudziestoczterolatek, który ma wszystko. I to dosłownie. Jest dyrektorem ds. sprzedaży w jednej z firm ojca, mieszka w centrum Londynu w apartamencie nad Tamizą, a w weekendy spędza czas wraz ze swoją narzeczoną w dworku należącym do...