Liam stał pod prysznicem, wciąż zawieszony pomiędzy jawą, a snem, z którego jeszczpe się do końca nie wybudził, gdy przypomniał sobie jaki właśnie nastał dzień, a jego senność momentalnie spłynęła wraz z strugami zimnej wody. Dzisiaj miał uwolnić się od tego co go otaczało i wreszcie spędzić trochę czasu z Zaynem, mogąc udawać, że tamten dalej go kocha i tworzą coś na kształt związku. Mocno dysfunkcyjnego, ale zawsze jakiegoś. Czasem zastanawiał się co sprawiało, że on i Zayn zawsze do siebie wracali mimo ciągłych spięć i kłótni. I choć nie wiedział co kierowało Malikiem, to zdawał sobie sprawę czemu on sam tak czyni. Zayn był całkowitym przeciwieństwem świata, w którym przyszło mu żyć. Chłopak był wolny i sam o sobie decydował. On, Sophie, nawet jego rodzice... w ich przypadku wszystko było podporządkowane pieniądzom, ich pomnażaniu, oraz innym ludzią, którzy też je posiadali. Liam wracał do Zayna, bo przebywając z nim, czuł jakby sam był wolny. Zayn był namiastką tego, czego zawsze pragnął najbardziej, a później zdał sobie sprawę, że zakochał się w brązowookim chłopaku i już żaden powód, by do niego wracać nie był mu już dłużej potrzebny. Po prostu zanim zdał sobie z tego sprawę, nie mógł już z niego zrezygnować.
Liam zakręcił wodę i z ręcznikiem owiniętym wokół bioder, wyszedł z kabiny. Krytycznie przyjrzał się swojemu odbiciu w lustrze, decydując pozbyć się kilkudniowego zarostu, który pojawił się nie wiadomo kiedy, gdy Liam był zajęty kilkudniowymi gorącymi negocjacjami z jednym z ich największych australijskich partnerów. Włączył maszynkę i ostrożnie przysunął ją sobie do prawego polika. Nie chciał stanąć przed Zaynem z bliznami, jakby co dopiero wrócił z obozu przetrwania, gdzie golił się za pomocą maczety. Wykonał dwa powolne ruchy i już przygotowywał się do kolejnego, gdy w odbijającym się wejściu do łazienki zauważył znajomą, ciemnobrązową czupryne. Liam od razu przypomniał sobie o bliznach po paznokciach Zayna, które od paru dni tak krzętnie ukrywał. Chcąc się jakoś wytłumaczyć, gwałtownie obrócił się do tyłu, co raczej nie było dobrym pomysłem. Nie dość, że Sophie już nie było w łazience, to w dodatku maszynka zjechała po jego policzku, tworząc może cienką, ale za to ciągnącą się przez pół policzka ranę. I jego starania, aby wypaść przed Zaynem jak najlepiej szlag jasny trafił. Przeklinając na czym ten świat stoi i starając się zatamować krwawienie płatkami kismetycznymi, wyszedł z łazienki w poszukiwaniu swojej narzeczonej. W myślach szykował jakieś prawdopodobne wytłumaczenie. Może coś w stylu, że wkurzył firmową masażystke, która w akcie zemsty zaorała mu paznokciami plecy?
Sophie znalazł w kuchni, gdy czytając na telefonie przepis, próbowała ugotować owsianke. Na razie udało jej się znaleźć największy garnek w jego kuchni, który spokojnie zmieścilby Lancelota, a i tak zostałoby jeszcze sporo miejsca, do którego nalała niecałe dwie szklanki odtłuszczonego mleka. Przynajmniej Liam miał pewność, że tym razem połowa jego zawartości nie znajdzie się na gazówce. Chociaż już niejednokrotnie przekonał się, że niedocenianie umiejętności Sophue, czy też ich braku, jest jednym z jego częstszych błędów.
- Kochanie... - Zaczął, ale huk upadającej na płytki metalowej chochli sprawił, że zaskoczony przerwał.
- Pomożesz mi że śniadaniem, Li? - Dziewczyna odwróciła się do niego i obdarzyła serdecznym uśmiechem.
- A możemy najpierw wyjaśnić...
- Nie ma nic do wyjaśniania, bo to nie będzie już więcej miało miejsca, prawda? - Zapytała wesoło, ale w jej głosie pobrzmiewała groźba.
- Oczywiście, że nie. - Od kiedy poznał Zayna, żył w kłamstwie, więc ostatnio oszukiwanie kogokolwiek innego przychodziło mu z dużą łatwością. - To była głupota, której bardzo żałuję.
Nie wierzył w to, że Sophie nie chcieli spojrzeć prawdzie w oczy. Z resztą on też nie był lepszy. Żadne z nich nie było w stanie powiedzieć tego wprost.
CZYTASZ
Cyber Sex || Ziam
FanfictionLiam Payne to dwudziestoczterolatek, który ma wszystko. I to dosłownie. Jest dyrektorem ds. sprzedaży w jednej z firm ojca, mieszka w centrum Londynu w apartamencie nad Tamizą, a w weekendy spędza czas wraz ze swoją narzeczoną w dworku należącym do...