1.42

3.8K 381 136
                                    

Tęskniliście? Wiem, że tak. Ja za wami też <3

Rozdział poprawiony przez: saranobodyimportant

Jak widzicie znalazłam bete, albo raczej beta znalazła mnie. Mam nadzieję, że dzięki jej wspaniałej robocie, czytanie kolejnych rozdziałów będzie dla was jeszcze przyjemniejsze :D

- Przepraszam, pani Payne, ale jestem chory i nie dam rady przyjechać w tym tygodniu.

- Och, oczywiście. Mój syn też od wczoraj nie czuję się najlepiej. - Widocznie Louis przekazał już mężczyźnie co stało się na komisariacie. On też nie czułby się najlepiej gdyby dowiedział się, że jego misterny plan zemsty runął po tylu tygodniach przygotowań. - Zadzwoń jak będziesz czuł się lepiej.

- Oczywiście. Miłego dnia życzę.

- Nawzajem. Wracaj szybko do zdrowia. - Kobieta rozłączyła się, a Zayn opadł na kanapę obok Harry'ego.

- Jak to przyjęła?

- Dość dobrze. Jej synalek też nie czuję się najlepiej.

Styles prychnął.

- Sprawy nie poszły po jego myśli i teraz musi to odchorować.

Zayn zacisnął pięść na swoim udzie.

- Cały czas miałeś rację, Hazza. A ja cię nie słuchałem, gdy powtarzałeś mi, że on się nie zmienił. Powinienem był cię posłuchać. - Zayn poczuł jak przyjaciel siada bliżej i przytula się do niego, pocieszająco gładząc po plecach. - To wszystko nie wydarzyłoby się gdyby nie moja głupota.

Harry odsunął go od siebie i spojrzał mu w oczy.

- Zapamiętaj jedno, Zayn; winny jest tylko ten idiota, nie ty. Rozumiesz?

Zayn pokiwał głową. Do salonu weszła Perrie w pełni skupiona na niesionej przez siebie tacy. Gdy jeden z stojących na niej kubków postawiła przed Zaynem, chłopak nie mógł powstrzymać uśmiechu.

- Gorąca czekolada! Ty wiesz jak poprawić człowiekowi humor, Pezz.

Dziewczyna usiadła na fotelu obok kanapy i uśmiechnęła się smutno.

- Zanim się napijesz, możesz mnie wysłuchać?

Zayn spojrzał na nią podejrzliwie. Nie podobał mu się ton jej głosu.

- Coś się stało?

- Nie, nic. - Dziewczyna zamilkła, jakby zbierała się na odwagę, żeby powiedzieć, to co chciała na głos. - Liam nie chciał...

- Chyba zrezygnuje z czekolady. - Przerwał jej Zayn.

- Wiemy,  że dalej bezwarunkowo uwielbiasz Payne'a, ale mogłabyś nie zaczynać tematu? Nie widzisz, że Zayn cierpi?

- Cierpi, bo nie pozwoli Liamowi wytłumaczyć całej sytuacji!

- Co tu jest jeszcze do dodania? - Harry podniósł głos. Szykowała się kolejna kłótnia tego dnia.

Zayn usłyszał sygnał wiadomości. Ignorując ostrą wymianę zdań swoich przyjaciół, odblokował swój telefon. Na ekranie wyświetlił się nieznany mu numer.

Od: Nieznany 

Pzepraszam, Zayn, że tak to wyszło.

Zawachał się, ale w końcu postanowił odpisać.

Do: Największy kutas na świecie

Na pewno jesteś zawiedziony, że twój plan nie poszedł po twojej myśli

Cyber Sex || ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz