W mediach macie avatara Liama z chatu :-)
BigDaddy: Ale jak masz na imię?
Sexy_Beast: Teraz mogłabym wybrać losowe imię i ci je podać...
Sexy_Beast: Ma to jakiś sens?
BigDaddy: Czyli nie podasz mi swojego prawdziwego imienia?
Sexy_Beast: Liam, zdradzę ci pewien sekret, więc na chwilę uważnie mnie posłuchaj, ok?
BigDaddy: Ale my piszemy, więc teoretycznie mogę jedynie uważnie się wczytać.
Sexy_Beast: Dobra, czytać! Mogę zacząć?
BigDaddy: Rządzisz się, lubię takie :-) Zawsze na końcu okazuje się, że to one są tymi największymi pieszczotami.
Sexy_Beast: Grrrrrr!
BigDaddy: Już się skupiam... Zaczynaj, bo moja uwaga jest mocno ograniczona czasowo.
Sexy_Beast: Zauważyłam już to parę wiadomości wcześniej... A co do tajemnicy... Na takich chatach 99.99% tego co usłyszysz jest kłamstwem!
BigDaddy: Czyli zakładając, że to prawda i ty właśnie skłamałaś, to znaczy, że cała wiadomość jest nieprawdą. Toż to paradoks!
Sexy_Beast: I całą twoją koncentrację szlag trafił -.-
BigDaddy: Heh, ale ja nie jestem, aż tak naiwny! Wiem, że tak naprawdę możesz być 58 letnim pedofilem.
Sexy_Beast: Widzę pewną wadę w twoim rozumowaniu, gdybym była starym, zboczonym dziadem, lubiącym małe dzieci, to niepisałabym z takim ciachem jak ty ^_^
BigDaddy: OMFG!!!! Właśnie nazwałaś mnie przystojnym i wstawiłaś pierwszą od paru wiadomości emoji :-o Jaram się jak Fretka Jeremiaszem :-P
Sexy_Beast: A ja jaram się jak Izabella Fineaszem!
BigDaddy; Jeju, toż to przeznaczenie. Ale ja się pytam skąd?
Sexy_Beast: Muszę oglądać to z młodszym rodzeństwem :-P
BigDaddy: Jak to musisz?! Myślałem, że jesteś fangirlem!
Sexy_Beast: Czytaj uważnie, nigdzie nie napisałam, że lubię tą bajkę...
BigDaddy: To boli :'(
Sexy_Beast: ... Ale nie napisałam też, że jej nie lubię. Pepe jest słodki <3
BigDaddy: Yeach! Obiecaj mi coś.
Sexy_Beast: Nigdy nie obiecuje, nie wiedząc czego dotyczy obietnica.
BigDaddy: Ale to żadna tajemnica (patrz jestę poete xD) Obiecaj, że dopóki będziemy ze sobą pisać nie okłamiesz mnie, ok?
Sexy_Beast: Uczciwie, mogę przysiąc, że nie usłyszysz ode mnie ani jednego kłamstwa, ale niektóre rzeczy... przemilcze
BigDaddy: Dzięki, choć za tyle :-)
Sexy_Beast: A tak propo, planujesz już kolejną naszą rozmowę, jeszcze zanim ta się zakończyła?
BigDaddy: Ejjjjj!!!!!! Mam super pomysł!
Sexy_Beast: Nie próbuj zmieniać tematu ;-)
BigDaddy: Sam wymyśle imię dla ciebie. Nie lubię, gdy jesteś taka bezosobowa :-/
Sexy_Beast: To miłe :-)
BigDaddy: Uroczyście więc nadaję ci imię Veronicka. Albowiem taka seksowna laska zasługuje na seksowne imię ;-)
Sexy_Beast: Naprawdę nie nadążam za twoim tokiem myślenia -.-
Sexy_Beast: Ale w sumie już to w tobie lubię ;-)
BigDaddy: Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to cieszy :-D
Sexy_Beast: Dobra, ale teraz musimy coś dokończyć. Hej, jak masz na imię?
BigDaddy: Ale o co cho?
Sexy_Beast: -.- Tak bardzo irytujący. Pomyśl, to nie boli
BigDaddy: .........
BigDaddy: Aaaaaa! Jestem Liam ;-) A jak ty masz na imię?
Sexy_Beast: Możesz mówić do mnie Veronica :-)
Od następnego rozdziału poznacie jednego z chłopaków i jego przemyślenia na temat tej całej sytuacji.
Mam nadzieje, że opowiadanie wam się podoba, bo jest to moje pierwsze w takiej formie :-)
Do następnego ;-)
CZYTASZ
Cyber Sex || Ziam
أدب الهواةLiam Payne to dwudziestoczterolatek, który ma wszystko. I to dosłownie. Jest dyrektorem ds. sprzedaży w jednej z firm ojca, mieszka w centrum Londynu w apartamencie nad Tamizą, a w weekendy spędza czas wraz ze swoją narzeczoną w dworku należącym do...