Zawsze, gdy widzę gif, który dodałam w mediach, to po prostu kdndbdhhsjjsnaayysh.
Ziam is so real *.*
Beta: saranobodyimportant
Zayn szedł alejką między salą wykładową, a budynkiem, w którym mieściła się pracownia artystyczna. Dzisiaj mieli w niej zajęcia z profesorem Wilsonem. Studium męskiego ciała. Prosty szkic ołówkiem, mający na celu odświeżenie podstawowych szczegółów anatomicznych - przynajmniej tak twierdził profesor. Studenci jednak dobrze znali prawdę, ich nauczyciel po raz kolejny wpadł w ciąg alkoholowy i nie miał na nic ochoty, ani czasu na wymyślanie nowych tematów. Czemu wielcy twórcy zawsze musieli nadużywać jakiej używki?
- Hej, Zayn! - Odwrócił się i zobaczył machającego do niego chłopaka. Jego burza blond loków lśniła w promieniach słońca. Zayn zatrzymał się i poczekał, aż tamten do niego nie dołączy. Razem ruszyli dalej. - Jak tam nastrój przed zajęciami?
- A jaki może być, Abraham? Znowu będę się nudzić. Znając profesorka, znów zgarnie jakiegoś zapuszczonego trzydziestolatka, który za parę funtów zgodzi się nam pozować.
- Kto, jak kto, ale ty szczegóły anatomi męskiej znasz bardzo dobrze. - Chłopak mrugnął do niego. Abraham był hetero i co do tego nikt nie miał żadnych wątpliwości, ale jako jedyny z grupy Malika z taką łatwością podchodził do orientacji Zayna. Postrzegał go przez pryzmat osobowości, a nie tego, że zamiast o cyckach ich młodej wykładowczyni histori sztuki, woli pogadać o tyłku nowego studenta z wymiany. Był dla Abrahama taki jak każdy inny kumpel, dlatego Zayn właśnie jego mógł określić jako jedynego przyjaciela z uczelni. Reszta trzymała się na bezpieczną odległość i on robił to samo. Jego orientacja i to, że był najbardziej obiecującym młodym talentem w tej szkole, nie pomagało mu w zdobyciu przyjaźni. Ale nie potrzebował akceptacji, samotność mu nie przeszkadzała. Miał wspaniałych przyjaciół i wielu znajomych poza tą szkołą. A jeśli chciał z kimś pogadać, Abraham zawsze znalazł dla niego trochę czasu.
- Co tam u Nely? - Narzeczona chłopaka była w ciąży i oboje bardzo to przeżywali. Zayn czasem myślał, że Abraham nawet zbyt bardzo.
- Jest w szóstym miesiącu i trochę jej się utyło. I to nie tylko na brzuchu, jeśli wiesz o co mi chodzi. Je nie jak za dwóch, a za pięciu. A ja nie mam siły powiedzieć jej, że przytyła. Po prostu lecę do sklepu po kolejne litrowe opakowanie lodów truskawkowych.
Zayn zaśmiał się delikatnie.
- Owineła cię wokół małego palca. Jak przyjdę was odwiedzić po porodzie to do spioszków dołączę jakiś poradnik jak powrócić do sylwetki sprzed ciąży.
- Zrobisz to? - W błękitnych oczach dostrzegł błaganie. Jeśli jego córeczka je odziedziczy, nie jeden chłopak w przyszłości w nich utonie.
- Jasne. Najwyżej obrazi się na mnie, a nie na ciebie. Mi przynajmniej nie każe za to spać na kanapie.
- Jesteś wielki, Zi. - Chłopak objął go w męskim uścisku. Zayn go odwzajemnił, ze śmiechem poklepując jego umięśnione plecy - pamiątkę, po czasach, gdy Abraham był jednym z najlepszych pływaków w Anglii. Zdobył nawet brąz w międzynarodowych zawodach juniorów. A później odkrył, że kocha rzeźbić i teraz zamiast medali, zdobywa kolejne wyróżnienia na wystawach. Na razie krajowych, ale Zayn nie watpił, że kiedyś jego dzieła będą pojawiać się w galeriach na całym świecie.
CZYTASZ
Cyber Sex || Ziam
FanficLiam Payne to dwudziestoczterolatek, który ma wszystko. I to dosłownie. Jest dyrektorem ds. sprzedaży w jednej z firm ojca, mieszka w centrum Londynu w apartamencie nad Tamizą, a w weekendy spędza czas wraz ze swoją narzeczoną w dworku należącym do...