1.57

4.4K 297 283
                                    

Ten rozdział w trochę innej formie miał być z początku w 1/4 tego opowiadania, ale ta historia w międzyczasie rozwinęła się i urosła do rozmiarów planowanych 3 części. Tak więc zapraszam na część ostatnią, która czeka na publikacje już od jakiś pięciu miesięcy.

Ps. Chciałabym napisać coś specjalnego z okazji ostatniego rozdziału, ale to że jesteście najlepszymi czytelnikami pod słońcem i że uwielbiam każdy wasz komentarz, wiecie ode mnie już od dawna, a co jeszcze mogę dodać? Może tyle, że jeśli poświęcicie mi swój czas, czytając także drugą część tego opowiadania, to uczynicie mnie przenajszczęśliwszą autorką na wattpadzie.

Liam otworzył drzwi i przepuścił w nich Zayna, który mimo, że wciąż pałał do niego nieskończoną nienawiścią, zamiast poczekać aż Liam ustąpi, szybko wszedł do środka, obdarzając go tylko jednym szybkim, przepełnionym złością spojrzeniem - nawet wkurzony na mężczyznę Malik nie miał ochoty przebywać na dworze, gdzie akurat rozpętała się burza, dłużej niż to było koniecznie, nawet jeśli musiał przy tym przyjąć uprzejmość ze strony Liama.

Gdy tylko Zayn zniknął w środku, Liam zrobił to samo, upewniając się przy okazji czy na pewno zamknął drzwi. Gdy oderwał wzrok od klamki, z przyzwyczajenia od razu skupił uwagę na Zaynie, który z przemoczoną kurtką pod pachą, przyglądał się nietypowym ozdobą ścian. Liam znał ten widok od dzieciństwa. Pokryta drewnem powierzchnia, a na niej w przeciwieństwie od innych znanych mu domów, w których bywał, zamiast obrazów wisiały lalki zwierząt. Dopiero później dowiedział się, że to nie lalki, tylko prawdziwe stworzenia. A parę lat temu po raz pierwszy ustrzelił jelenia, który był godny, aby zająć na niej miejsce. Właśnie do niego podszedł Zayn i stając na palcach, delikatnie musnął dłonią pysk zwierzęcia. Wtedy jego wzrok zsunął się niżej na tabliczkę z miejscem, datą i nazwiskiem myśliwego, a w jego spojrzeniu pojawił się dziwny błysk. Liam miał nadzieję, że chłopak właśnie próbuje ukryć podziw. Payne miał również dobry wzrok, a dzisiejszy dzień obdarł go z resztek nadzieji i wiedział, że to spojrzenie Zayna nie wróży nic dobrego.

- Morderca. - Syknął tylko przez zaciśnięte zęby, a Liam zaczął bić sobie w myślach brawo. W ciągu niecałego dnia został nieczułym idiotą, atakującym cierpiących z powodu złamanego serca przyjaciół osoby, na której zależy mu najbardziej, a teraz na dodatek stał się zabójcą niewinnych istot.

- To czym różnie się od ciebie, to tylko fakt, że to co zjadłem upolowałem w lesie, a nie na promocji w Tesco.

- Tylko że ja nie wieszam na ścianie pustych opakowań, żeby się przed kimś popisać.

- To dzieło mojego świętej pamięci dziadka, nie moje. - Bronił się Liam.

- Ach tak? Aż mnie dziwi, że jego też tu nie powiesiliście. - Odparł Zayn.

- Szkoda, że nie pomyśleliśmy o tym parę lat temu. Koszty pogrzebu znaczącoby spadły. - Odparł ze śmiechem Liam. Nigdy nie przepadał za ojcem swojego ojca, więc stwierdzenie Zayna go tylko rozbawiło. Ten nagły wybuch wesołości jednak nie spodobał się drugiemu chłopakowi, który uznał, że Payne sobie z niego kpi.

- Powiedz gdzie jest pokój, w którym spokojnie będę mógł przeczekać do rana z dala od twojego towarzystwa, bo jeszcze chwila spędzona z tobą, a przysięgam, że zacznę wrzeszczeć. - Zayn skrzyżował ręce na piersi, spoglądając na niego oczekująco.

Liam zawiesił się, zastanawiając się jak za wszelką cenę skłonić Malika do pozostania na dole i odbycia rozmowy, która mogłaby załagodzić sytuację.

- Nie ważne. Sam znajdę jakiekolwiek nadające się do spania miejsce i wyręcze cię w tym jakże męczącym zadaniu. - Zayn sięgnął do klamki drzwi prowadzących w głąb rezydencji, gdy ta z lekkim zgrzytem opadła w dół, a jedno skrzydło uchyliło się, wypuszczając do środka około ośmioletniego chłopca w piżamie w samochody, a dokładnie limuzyny.

Cyber Sex || ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz