1.55

3.6K 277 170
                                    

Jej, nie spodziewałam się, że tyle osób wciąż będzie czekać aż wznowie to opowiadanie. Dzięki, że wciąż ze mną jesteście <3

Zayn obudził się i od razu poczuł, że czegoś mu brakuje. Mianowicie ciepłego ciała bliskiej mu osoby, w której objęciach spał przez całą noc. Chociaż jeśli miał być szczery to, gdy w końcu zmęczeni opadli na poduszki, to jedyną osobą, która tej nocy zaznała choć odrobinę snu był Liam. Zayn przez całą noc wsłuchiwał się w spokojny oddech mężczyzny, wyobrażając sobie, że wcale nie są w jakimś wypasionym hotelu, gdzie noc kosztowała więcej niż wynosiły zarobki ojca Zayna z paru miesięcy, lecz w aprtamencie Payne'a, a sam Liam wcale nie wróci rano do swojej nudnej pracy i jeszcze nudniejszej narzeczonej, tylko wyzna mu miłość i spędzą z sobą cały dzień... Cóż, marzenia mi nie kosztują, chociaż niektóre powodują w klatce piersiowej bolesny ucisk, bo świadomość, że nigdy się nie spełnią jest zbyt przytłaczjąca - co dzisiejszej nocy na własnej skórze odczuł sam Zayn. Słysząc szum prysznica przeplatający się z cichym śpiewem Liama, zapragnął do niego dołączyć, ale się przed tym powstrzymał. Miał irracjonalne przekonanie, że jeśli nie otworzy oczu, to nowy dzień okaże się tylko snem, a on obudzi się obok śpiącego Liama, jeszcze parę ładnych godzin przed porankiem, który rozdzieliłby ich na dobre. I choć wiedział, że to niemożliwe, nie odważył się otworzyć oczu, a jego umysł zalały wspomnienia wczorajszego wieczoru.

Stojąc w kolejce po frytki i hamburgery, co chwila wymieniali się czułościami jak jakaś para, która dopiero co zaczęła się spotykać. A to jakiś żart, z którego obaj śmiali się jak pojebani, a to muśnięcie dłoni, czy przedłużające się spojrzenie. Jednak w tłumie nie odważyli się na jakikolwiek bardziej jednoznaczny gest. Mimo to, gdy odbierając zamówienie, zaczęli się kłócić kto poniesie większą część zamówienia, kasjerka z szerokim uśmiechem na twarzy nazwała ich uroczą parą, a ku rozpaczy Zayna, Liam objął go i nie naprostowując sprawy, szybko chwycił porcję frytek będącą przyczyną sporu i popychając Malika delikatnie do przodu, ruszył w kierunku wind. Zachowanie Liama budziło u Zayna taki negatywny skutek, ponieważ cierpiał, wiedząc, że to co powiedziała dziewczyna nigdy nie będzie prawdą, a Liam słysząc to mógł wtedy wesoło się uśmiechać, bo to nie on codziennie umiera, marząc o czymś, czego nigdy mi będzie mógł mieć. Zayn chciał ukryć swój smutek za maską obojętności, ale Liam znał go zbyt dobrze, by nie zauważyć zmiany w jego zachowaniu.

- Co się stało, Zi?

- Powinieneś zaprzeczyć tej kasjerce. - Słowa wydostały się z ust Zayna, mimo tego, że nie chciał powiedzieć tego na głos.

- Dlaczego? - Zapytał Liam. Zadowolony uśmiech, który jak dotąd znajdował się na jego twarzy, nagle zniknął, zastąpiony znacznie posępniejszą miną. - Przecież to nieistotne.

Ostatnie słowo zakłuło Zayna prosto w serce. W windzie na chwilę zapadła cisza.

- Mogła cię poznać i donieść na ciebe medią.

- Przed chwilą całowaliśmy się na korytarzu pełnym ludzi, wtedy moja anonimowość jakoś cię nie obchodziła, więc nie wmówisz mi, że o to masz problem.

- Nie chcę by ludzie uznawali nas za parę. - To sprawiało, że Zayn przez ułamek sekundy był w stanie uwierzyć, że naprawdę mogą nią być, ale było to zwyczajne oczustwo. A Zayn nie chciał być oszukiwany.

Po usłyszeniu tych słów, Liam zamrugał gwałtownie i przez moment Zaynowi wydawało się, że w oczach mężczyzny dostrzeg cień zawodu i ogromny smutek, ale potem Payne odwrócił się, a gdy się odezwał, brzmiał jak ktoś całkowicie zadowolony z życia.

- Skoro właśnie tego pragniesz... To niech tak będzie. Dobrze, że postawiłeś sprawę jasno. Przynajmniej wiem na czym stoję.

Zayn chciał dodać coś jeszcze, ale drzwi windy się otworzyły, a na korytarzu stała Sophie. Liam podszedł do niej i przywitał się z nią wylewnie. Zdecydowanie zbyt wylewnie. Zayn stanął obok i jednocześnie powstrzymując mdłości i chęć rozdarcia dziewczyny na drobne kawałki, że smutkiem zauważył jak w jednej chwili wszystko może się zmienić. Szkoda tylko, że w jego przypadku zawsze następowała zmiana na gorsze.

Cyber Sex || ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz