1.4

11K 428 309
                                    

Guess who's back?

Rozdział zawiera sexting, czyli opis (tylko opis, wy zboczuchy) stosunku seksualnego. Nie lubisz, nie czytaj.

Sexy_Beast: *ponawiam przerwany pocałunek i delikatnie ocieram się o twoje*

BigDaddy: *powoli unoszę twoją bluzkę, badając dłońmi każdy skrawek odsłoniętej skóry*

Sexy_Beast: *drżę pod każdym twoim dotykiem, a gdy bluzka ląduje na podłodze zdzieram z ciebie koszulę, w którą jesteś ubrany*

BigDaddy: *łapię twoje pośladki i, mocno je ściskając, unoszę Cię do góry*

Sexy_Beast: *obejmuje twoją szyje i, ciężko oddychając, czekam na to co teraz ze mną zrobisz*

BigDaddy: *robię parę kroków i delikatnie usadzam cię na kuchennym blacie*

BigDaddy: *pozbywania się Twojego stanika i zajmuje się twoimi piersiami. Bawię się lewym, liząc go i delikatnie podgryzając. Co doprowadza Cię do szaleństwa*

Zayn nie potrafił już dłużej się powstrzymywać. Lewą rękę wsunął pod bluzę i zaczął wodzić nią po swojej klatce piersiowej. Zimna dłoń przyjemnie chłodziła jego rozgrzane ciało. Prawa na razie grzecznie spoczywała na klawiaturze laptopa.

Sexy_Beast: *jęczę z rozkoszy i zapraszająco rozchylam uda*

BigDaddy: *zchodzę pocałunkami niżej i zsuwam z ciebie spodnie*

Sexy_Beast: *przyciągam Cię do pocałunku, jednocześnie kładąc dłoń na twoją, wyczuwalną przez spodnie męskość*

Sexy_Beast: *delikatnie zaciskam na niej swoje palce i uśmiecham się z satysfakcją, gdy, nie przerywając pocałunku jęczysz w moje usta*

BigDaddy: *odsuwam się do tyłu i, nie przerywając kontaktu wzrokowego, zściągam z siebie spodnie wraz z bielizną*

Sexy_Beast: *patrzę na ciebie błagalnie, a gdy zbliżasz się do mnie, pokrywamy twoją szyję i szczękę pocałunkami wprost przepełnionymi seksualną frustracją. Zdesperowany wypycham swoje biodra w góre*

BigDaddy: *popycham cię na blat i, gdy już płasko na nim leżysz, zdzieram z ciebie majteczki*

Jak na niego to zdecydowanie było zbyt wiele. Niewiele przejmując się tym, że Harry może wrócić z wykładów w każdej chwili, ściągnął z siebie bokserki i leniwie przejechał dłonią po całej swojej długości. Przed oczami pojawiła mu się wizja Liama, który zaspokajałby go swoimi ustami. Zayn saptął usatysfakcjonowany taką możliwością, po czym wrócił do przerwanej rozmowy.

BigDaddy: *całuje twoją chętną cipkę i przyglądam się jak to na Ciebie działa*

Sexy_Beast: *jęczę cicho i błagam o więcej*

BigDaddy: O co prosisz, księżniczko?

Sexy_Beast: Weź mnie natychmiast!

BigDaddy: Gdzie mam Cię zabrać, mała?

Sexy_Beast: Pierdol mnie w końcu!

BigDaddy: Jak sobie życzysz

BigDaddy: *nie przejmując się prezerwatywą, wchodzę w Ciebie jednym pewnym ruchem*

BigDaddy: Jesteś taka ciasna

Sexy_Beast: *jęczę z rozkoszy. Wyginam się w łuk, prosząc o więcej*

BigDaddy: *Wykonuję parę pierwszych pchnieć, po czym przyśpieszam swoje ruchy*

Sexy_Beast: *wbijam paznokcie w twoje plecy, czując jak twój kutas wypełnia mnie całą*

BigDaddy: *każde moje kolejne pchnięcie jest gwałtowniejsze*

Zayn również przyśpieszył ruchy swojej ręki. Czuł, że już długo nie wytrzyma.

Sexy_Beast: Liam, ja zaraz dojdę

BigDaddy: Zrób to dla mnie, skarbie

Z gardła mulata wydobył się przeciągły jęk, a jego ciało wygięło się w łuk. Orgazm wstrząsnął nim całym i Zayn potrzebował chwili na uspokojenie. Ciężko oddychając, uniósł głowę do góry i zaczął liczyć plamy na brudnym suficie. Po doliczeniu się szesnastej nieco ochłonął i znów skupił się na rozmowie.

Sexy_Beast: *dochodzę, moja cipa zaciska się wokół twojego kutasa, a paznokcie pozostawiają na twoich plecach głębokie bruzdy*

BigDaddy: O tak... Vickvvhhddedsdfffgyyfhj.

Widząc ciąg nieskładnych liter, Zayn uśmiechnął się z satysfakcją. W myślach odhaczył
użytkownika BigDaddy na swojej tak zwanej "Liście Zaliczonych".

BigDaddy: Wow, to było takie...

Sexy_Beast: Zmysłowe? Cholernie dobre? Perswazyjne?

Sexy_Beast: Nie uprawiałeś nigdy cyberka?

BigDaddy: Poprawka

BigDaddy: Nigdy nie uprawiałem tak zajebistego cyber seksu ;)

Czytając ostatnie zdanie Zayn poczuł przyjemne ciepło. Liam nie był typowym namolnym dupkiem, podszywajacym się pod kogoś innego, jakich pełno było na tym czacie. Brunet niemal żałował, że taki chłopak musi być heterykiem. Jednak momentalnie sam siebie zganił za tak niedorzeczne myśli. Po czym, nawet niewylogowawszy się ze strony, zamknął laptopa. W momencie, gdy wciągał na siebie rzucone na ziemię dresowe spodnie do mieszkania wszedł wesoły Harry. Chłopak dopiero na środku salonu zauważył co wyprawia jego współlokator, a jego dobry humor gdzieś się ulotnił. Nie wyglądał na zaskoczonego, raczej na dość zirytowanego. Bez słowa zniknął za wneką kuchenną, zostawiając Zayna samego. Mulat wrócił do wcześniej przerwanej czynności. Już ubrany chwycił laptopa, chcąc zanieść go do swojej sypialni. Był już prawie na korytarzu, gdy coś spadło na jego głowę, a kawałek materiału przysłonił mu oczy. Zdzierając to z siebie, obrócił się do tyłu. Harry wrócił do pomieszczenia i teraz uparcie się na niego gapił. Zayn nie miał pojęcia o co tym razem mu chodziło i po cholerę rzucał w niego szmatką. Spojrzał na współlokatora pytająco, oczekując odpowiedzi.

- Jeśli już naprawdę nie chcesz tego robić w swoim pokoju, to chociaż posprzątaj po sobie jak skończysz. - Chłopak wypowiadał każde słowo coraz głośniej, a ostatnie po prostu wykrzyczał - Ja nie mam ochoty czyścić kanapy z twojej spermy, bo Ty nie możesz skorzystać z toalety!

- Jakoś Ci nie przeszkadzała, gdy mi wczoraj obciągałeś. - Po tych słowach oberwał w głowę kapciem, a Harry opuścił ich mieszkanie, wyzywając go od tępych chujów i debili. Mimo to nie żałował swoich słów i, czyszcząc kanapę, raz po raz wybuchał kolejnymi atakami śmiechu.

Gdy po planach nie było już śladu, ponownie uruchomił laptopa i zalogował się na konto Sexy_Beast. Zignorował parę wiadomości od zbyt namolnych użytkowników i włączył ostatnio prowadzoną konserwację. Z miłym zaskoczeniem zauważył, że Liam wciąż jest aktywny. Już miał do niego napisać by rozpocząć rozmowę na jakiś niezobowiązujący temat, gdy spostrzegł co tak właściwie wyprawia. On, Zayn Malik aka Sexy Beast chciał sobie po prostu z kimś porozmawiać. Od tego miał prawdziwe życie. Nie miał zamiaru zachowywać się jak jeden z tych desperatów, którzy nie potrafią nawiązywać relacji w realnym świecie i szukają ich namiastki na stronach takich jak ta. On innych użytkowników potrzebował tylko po to, by wyładować swoje napięcie seksualne. A Liam już mu w tym pomógł. A więc nie nic nie stało Zaynowi na przeszkodzie, żeby zakończyć tą znajomość. Ponownie wyłączając laptopa, postanowił zaprzestać jakiegokolwiek kontaktu z użytkownikiem BigDaddy, bo ta znajomość może się dla niego skończyć tragicznie. Kto wie może nawet zakocha się w tym naiwnym chłopaku?

Tak, zdecydowanie musiał to przerwać.



Cyber Sex || ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz