- Błagam nie każ mi tam wchodzić... - poprosiłam, patrząc na mojego rodziciela wzrokiem pełnym zarówno złości jak i strachu.
- Camille możesz to zrobić, jasne? Dasz radę. To tylko jedno nieskomplikowane badanie. Zapewniam cię, że ta kobieta nie ma na celu zrobienia ci krzywdy. Poza tym... będe obok, żeby cie wspierać - oznajmił, na co westchnęłam. Jak więc widać moje zawzięte próby uniknięcia tego strasznego doświadczenia diabli wzięli. Widocznie nie byłam zbytnio przekonywująca.
- Należy mi się za to duży jogurt - mruknęłam, otwierając drzwi ze strony pasażera.
- Truskawkowy z oreo, pamiętam - stwierdził, starając się w ten sposób załagodzić sytuacje.
Zacisnęłam zęby powstrzymując ostatecznie chęć kolejnej wymiany argumentów, jednocześnie zatrzaskując drzwi z taką siłą, że z pewnością Szary wyczuł moje 'zadowolenie' z nadchodzącego wydarzenia. Z tego co wiem, na papierku również istniała wzmianka o tym, aby Uległa co jakiś czas stawiała się na kontrole, a poza tym.. Kiedyś w końcu musiał nadejść ten pierwszy raz.
Gdy znaleźliśmy się już w budynku bardzo trudno było mi zarejestrować cokolwiek z rozmowy taty i recepcjonistki przez serce, które nie dość że głośno to jeszcze boleśnie obijało moje żebra.
- Pan Grey, w samą porę - oznajmiła zielonooka blondynka, posyłając mojemu tacie uśmiech. Zagryzłam wargę mając ochotę zwiać od razu gdy wdadzą się w konwersacje.
- Przeważnie podczas pierwszej wizyty towarzyszy matka - stwierdziła, patrząc wymownie na mojego rodziciela, zanim prawie dwie ciągnące się w nieskończoność minuty później otworzyła drzwi swojego gabinetu, gestem dłoni zapraszając mnie do środka.
- Cóż teraz nie mamy tej możliwości, ale możemy to zrobić... na osobności, prawda? - spytałam z nutką niewinności oraz udawanego strachu, w razie, gdyby tata miał nam towarzyszyć. Niby obiecał, iż będzie mnie wspierał, ale oboje zaliczylibyśmy mega wpadkę w wypadku, gdyby został. W końcu jaka nastolatka pozwala swojemu ojcu towarzyszyć sobie podczas czegoś tak intymnego, nie wspominając już oczywiście o seksie z nim?
- Oczywiście. Panie Grey chyba Pan rozumie...
Szary z widocznym szokiem skinął głową posyłając mi na końcu słaby uśmiech, po czym zniknął uprzedzając, że zaczeka w samochodzie. Po jego odejściu zostałam już tylko z blondynką, która nie marnując ani chwili dłużej zaprosiła mnie do środka. Gdy znalazłyśmy się już w pomieszczeniu, kobieta zamknęła drzwi nakazując mi zajęcie miejsca przed jej biurkiem.
- Zadam ci teraz kilka podstawowych pytań podczas pierwszej wizyty - wyjaśniła spokojnie. - Kiedy miałaś ostatnia miesiączkę?- rozpoczęła, klikając coś na swoim komputerze. Czy takie informacje muszą zostać wstawione do systemu?
- Około dwadzieścia dwa dni temu... tak myślę - odparłam po dłuższej chwili rozmyślania na ten temat. Przeważnie mam regularnie.
- Dobrze... Jakieś kontakty seksualne?
- Tak - przyznałam, czując jak na moich policzkach zaczynają rozkwitać rumieńce. Nie byłam zbytnio przyzwyczajona do takich rozmów. Co ja gadam? Jeszcze kurwa tydzień temu byłam dziewicą.
- Kiedy?
- Dwa dni temu - powiedziałam.
Kobieta uchyliła usta mając w zamiarze kontynuowanie wywiadu, jednak uprzedziłam ją mając bardzo dobrą świadomość o co chce spytać.
- Tak. Pierwszy raz.
- Czy następnego dnia zdażyło się coś co cie zaniepokoiło? Na przykład zbyt obfite krwawienie?- kontynuowała w między czasie tworząc coraz więcej notatek na swoim komputerze.
- Nie. Znaczy.. no tak, ale to chyba normalne... - urwałam czując zażenowanie większe niż kiedykolwiek.
- Spokojnie. Takie rzeczy są normalne. Wierz lub nie, ale rozmawiam o tym codziennie z tysiącami nastolatek - powiedziała, śmiejąc się cicho. Mimo wszystko po tych słowach spróbowałam chociażby w najmniejszym stopniu jakoś się ogarnąć.
- Pamiętasz oczywiście o metodach antykoncepcyjnych aby zapobiec niechcianej ciąży? - ciągnęła dalej, na co mimo chęci riposty na temat tego, że to osoba czekająca w samochodzie jest widocznie za stara żeby pamiętać, skinęłam głową.
- Dobrze. Teraz rozbierz się od pasa w dół i zajmij miejsce na tym fotelu - oznajmiła wskazując coś przypominającego fotel dentystyczny. No może z tą różnicą, że to miało takie dziwne podpórki na nogi.
- Chcę sprawdzić czy twoje narządy rozrodcze rozwijają się prawidłowo - dodała, widząc moje zmieszanie.
- Czy to konieczne? - spytałam, po kolejnej chwili. Było to coś w rodzaju cichego szeptu przez gule w gardle, która z każdą sekundą rosła coraz bardziej.
- Niestety tak. Ale spokojnie: zapewniam cię, że lada moment będzie po strachu, a uczucie dyskomfortu zniknie zanim się obejrzysz.
Ta dziwna, jednak dość miła kobieta, miała racje, ponieważ mimo nieprzyjemnego uczucia trwającego zaledwie kilka minut nie było aż tak źle. Nie zmieniało to jednak faktu, że nigdy w życiu nie miałam zamiaru powtarzać tego gówna.
- ...możesz je wykupić w każdej aptece. Pamiętaj tylko, żeby brać je codziennie o tej samej porze - wyjaśniła, krzyżując dłonie na swojej klatce piersiowej.
- Jasne - potwierdziłam odbierając od niej kawałek papieru na którym widniała nazwa leków antykoncepcyjnych, przypisanych przez nią. Najszybciej jak to było tylko możliwe, jednocześnie starając się nie wzbudzać podejrzeń, opuściłam gabinet blondynki, a potem budynek. Niemalże biegnąc dostałam się na parking, gdzie zauważyłam auto taty, do którego po chwili wsiadłam.
- Zdziwiło mnie to co powiedziałaś.. W końcu nie jednokrotnie widziałem cię bez ubrań - stwierdził Szary, unosząc brwi.
- Ja to wiem i ty to wiesz, ale nie sądzę, żeby tej lasi spodobała się informacja, że pieprze się z własnym ojcem. Trzeba przecież zachować pozory - skarciłam, zapinając pas bezpieczeństwa.
- Jesteś mądrzejsza niż mi się wydawało - skomplementował, powstrzymując się od uwagi na temat tego, że przeklinałam. Od dłuższego juz czasu wiedziałam, że do najgłupszych osób nie należałam, jednak i tak miło było usłyszeć takie słowa pochwały. Chociaż w sumie... Niekiedy kłóciłabym się w tej sprawie...
CZYTASZ
One last night •50 shades of Grey fanfiction• #1
FanfictionUWAGA! Opowiadanie posiada niezliczoną ilość scen erotycznych oraz porusza temat związków kazirodczych. Czytasz na własną odpowiedzialność! Wszyscy wiedzą kim jest Christian, jednak tylko nieliczni znają jego prawdziwą stronę. A raczej kolejną z n...