30.

1.9K 66 7
                                    

•Camille's POV•

Nie wiedziałam ile czasu musiałam walczyć sama ze sobą, aby wykonać drugie uderzenie. Z każdym następnym coraz ciężej było mi kontrolować drżenie, oraz niepewność. Od pierwszej chwili po przekroczeniu drzwi Czerwonki zdecydowałam, że uderzę go osiem razy. W żadnym wypadku nie było to przesadą, bo w końcu to Pieprzony Christian Wielbiący Ból Grey.

Po wykonaniu połowy kary, słysząc jego reakcje czyli serię bolesnych jęków, zaczęłam panikować. Czułam, że moje oczy były przeszklone. To nie jest kim jestem...

- Kontynuuj - nakazał, widoczne bardzo dobrze zdając sobie sprawę z moich wątpliwości. Mrugnęłam, chcąc przywrócić sobie normalną ostrość wzroku. Uniosłam spojrzenie, patrząc uważnie na klatkę piersiową Szarego, na której powstały zaróżowiałe ślady po uderzeniach.

- Nie m... - rozpoczęłam. Nie zdołałam jednak skończyć zdania, ponieważ szarooki od razu zaprzeczył.

- Zrobisz to, Camille. Dałem ci jedyną szansę, tej jednej ostatniej nocy. Masz ją wykorzystać - oznajmił. Po raz czwarty uniosłam dłoń i wykonałam zamach. Zacisnęłam powieki słysząc dźwięk bata stykającego się ze skórą, a potem świst wciąganego powietrza.

- Jeszcze raz - wysapał, starając się nie wierzgać.

- Nie chce cię ranić - szepnęłam, czując spływające po policzkach łzy.

- Nie poddawaj się - powiedział, uspokajając ton. - Ile razy chciałaś mnie uderzyć?- spytał.

- Osiem - wyjawiłam, znów spuszczając wzrok.

- Patrz na mnie - nakazał. - Nie wyjdziemy stąd, dopóki nie skończysz - wyjaśnił, gdy nasze spojrzenia się spotkały. Zignorowałam spływającą po policzku łzę, mając pewność, że nie zmieni zdania. Przy kolejnych zamachach całe moje ciało drżało, a z ust co chwile wydobywał się szloch. To co wtedy robiłam było zdecydowanie o wiele gorsze niż to, co on zrobił mi.

Gdy było już po wszystkim rozwiązałam go, i całkowicie wybuchając płaczem upadłam na kolana, odrzucając narzędzie tortur jak najdalej od siebie. Szary niemalże od razu znalazł się przy mnie, klękając obok.

- Już dobrze - powiedział. - Jestem z ciebie dumny, Mała. - dodał, chcąc mnie przyciągnąć do swojej piersi. Gwałtownie się od niego odsunęłam, wstając na równe nogi. Wiedziałam, że ponownie sprawię mu ból jeśli tak się stanie. Szary widocznie bardzo dobrze również zdawał sobie z tego sprawę, nie komentując w ostateczności mojego gestu.

- Postąpiłaś słusznie, Cami - usprawiedliwił. - Pod żadnym pozorem nie czuj się teraz winna.

Zignorowałam jego słowa udając się w stronę wyjścia. Gdy znalazłam się już w moim pokoju zamknęłam drzwi nie wiedząc co ze sobą zrobić, aby jednak nie czuć się jak najgorszy potwór. Wyjęłam z szafy za dużą szarą koszulkę sięgającą mi nieco poniżej pupy, i od razu założyłam na siebie. Po wykonaniu tej czynności, położyłam się do łóżka, usiłując zasnąć. Niestety jednak przez nadmierną prace mojego mózgu, który nadal przywoływał wszystkie obrazy sprzed kilku minut, nie było to skuteczne. W pewnym momencie byłam tak znużona, że nawet nie drgnęłam słysząc jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. Po tym jak postać położyła się obok, i przyciągnęła do siebie wiedziałam, że to Szary. Z tego co czułam na półnagich ramionach zanim wszedł zaopatrzył się w koszulkę i bokserki.

- Co ty robisz?- spytałam szeptem, czując jego dłonie oplatające mnie w talii.

- Przytulam się - wyjaśnił, mocniej do siebie przyciągając. Mimo znużenia uniosłam ze zdziwieniem głowę.

One last night •50 shades of Grey fanfiction• #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz