•Christian's POV•
- Tatusiu?- spytała szeptem, ponownie wypuszczając szloch z ust.
- To ja, maleńka. Wyciągnę cię stąd - powiedziałem, podchodząc bliżej. Chciałem ją przytulić, jednak zważając na rany, bałem się jej dotknąć. Mimowolnie do mojego umysłu napłynęła sytuacja z mojej czarnej przeszłości, i oczami wspomnień przez kilka sekund widziałem małego chłopca z bliznami na całym ciele.
- Kto ci to zrobił? Uniosłem dłoń ku jej twarzy chcąc odsłonić powieki, jednak uniemożliwiła mi to, gwałtownie zaprzeczając.
- Jeśli którakolwiek z nich się dowie, nie uda ci się mnie stąd wyciągnąć - oznajmiła, ponownie jęcząc. Gwałtownie odwróciłem wzrok, słysząc niemalże zapomniany przeze mnie głos, dochodzący prawdopodobnie z salonu.
- Jessica? - spytałem ze zdziwieniem, czując się tak, jakby ktoś właśnie wylał mi wiadro zimnej wody na twarz. Spodziewałbym się wszystkich, ale nie jej. Od razu zacząłem zadawać sobie te wszystkie pytania. Dlaczego? Jak w ogóle znalazła Cami? Od razu odpowiedziałem sobie na to drugie, przypominając, że Mała wspominała liczbę mnogą.
- Zdołałam już poznać moją ździrowatą matkę, jak zapewne zauważyłeś - wyjaśniła. - Przy okazji... - dodała, siląc się na uśmiech. - Twój wybór Uległych naprawdę ssie.
Przez dłuższą chwile zastanawiałem się co miała na myśli przez te słowa, jednak słysząc głosy znajdujące się bliżej, od razu opuściłem. Wyszedłem z pomieszczenia z ciężkim sercem zostawiając Małą. Nie potrafiłem sobie nawet wyobrazić przez co musiała przechodzić przez poprzednie dni. Wróciłem do sypialni Eleny, gdzie zaledwie chwile później pojawiła się blondynka.
- Piękna kolekcja - oznajmiłem, udając zainteresowanie malowidłami zdobiącymi jej ściany. W tamtej chwili było to ostatnią rzeczą o jakiej myślałem.
- Jesteś spragniony, Aniołku? - spytała, posyłając mi zadziorny uśmieszek świadczący o tym, że miała na myśli coś zupełnie przeciwnego zwyczajnemu pragnieniu.
- Ciebie? Zawsze, Eleno - skłamałem układając sobie powoli plan w głowie. Był dość prosty i jeśli Camille nie piśnie ani słowa, miał prawo się udać. Podszedłem do kobiety, od razu wpijając się w jej usta. Po chwili również podjęła moją grę, błądząc dłońmi po moim ciele. Zdjęła koszulkę, odrzucając ja gdzieś w kąt. Nie przerywała jednak pieszczot. Zacząłem dobierać się do jej sukienki, rozsuwając suwak z tyłu. Ze zdziwieniem zarejestrowałem, że nie miała na sobie żadnej bielizny. Ten jeden raz pozwoliłem jej przejąć ster, co od razu wykorzystała, siadając na mnie okrakiem.
Gdy było już po wszystkim, a ja miałem pewność, że jej czujność została uśpiona, ubrałem się, wstając po chwili z łóżka.
- Muszę się przewietrzyć - oznajmiłem, nie szczycąc jej spojrzeniem. - Zaraz wrócę - zauważyłem. Kobieta leżała rozłożona na łóżku, próbując bezskutecznie unormować oddech.
- Jasne, Aniołku - odparła, posyłając mi całusa w powietrzu. Niemalże od razu opuściłem pomieszczenie, a potem piętro, udając się w stronę balkonu na tyłach domku. Zamknąłem za sobą drzwi i wyjąłem telefon z tylnej kieszeni. Musiałem czekać zaledwie trzy sygnały, aż wreszcie odezwał się mój rozmówca, ze zdziwieniem witając.
- Taylor mam dla ciebie naprawdę ważne zadanie - oznajmiłem, rozglądając się aby określić, czy ktokolwiek jest w stanie mnie podsłuchać.
- Słucham uważnie, Proszę Pana - odpowiedział, jak zwykle gotowy do jakichkolwiek zadań. Zawsze mogłem na niego liczyć, a teraz bardziej niż kiedykolwiek tego potrzebowałem.
CZYTASZ
One last night •50 shades of Grey fanfiction• #1
Fiksi PenggemarUWAGA! Opowiadanie posiada niezliczoną ilość scen erotycznych oraz porusza temat związków kazirodczych. Czytasz na własną odpowiedzialność! Wszyscy wiedzą kim jest Christian, jednak tylko nieliczni znają jego prawdziwą stronę. A raczej kolejną z n...