12.

3.2K 98 9
                                    

Cały dzień, ku mojemu zdziwieniu, minął zaskakująco szybko. Mimo, że ciałem byłam wraz z moim kuzynem oglądającym Amityville, myślami wciąż poruszałam zakazany temat. Wiem, że kiedyś się na tym przejadę, czy jakoś tak, ale chyba to była gra warta świeczki. W końcu jakby nie patrzeć to była, kurwa, moja matka. Powinnam chociaż wiedzieć co się z nią stało. Ale nie, bo panu Pieprzonemu Dominatowi Christianowi Greyowi najwyraźniej nie chce się o tym gadać. Ugh chyba zbliżał mi się okres.

- Mogę skorzystać z twojego komputera?- spytał kuzyn, wyrywając mnie tym całkowicie z krainy wściekłości.- Muszę wysłać Fabianowi potwierdzenie tego, że jednak nie zginąłem w zamachu na pokładzie samolotu - dodał, wykrzywiając usta w uśmiechu.

- Jasne. Zaraz wracam - stwierdziłam, mimowolnie powtarzając jego czyn. Leniwie wstałam z kanapy, mając jedynie ochotę aby jak najszybciej wrócić. Przechodząc nieopodal kuchni do moich uszu wkradł się fragment rozmowy, przeprowadzanej w owym pomieszczeniu. Mimo wszystko ukradkiem starałam się zobaczyć chociażby odrobinę, co wcale nie było takie łatwe.

- Anastasia - powiedział Szary najspokojniej w świecie, podczas gdy ta ledwo powstrzymywała nerwy. Stał oparty o fragment blatu, a jego towarzyszka niespokojnie rozglądała się aby za wszelką cenę uniknąć wzroku mężczyzny.

- Musimy porozmawiać - oznajmiła chłodno, kierując te słowa ku mojemu ojcu.

- W porządku - stwierdził, nadal melancholijnie. - W moim gabinecie.

Mając pewność, że za mniej niż dziesięć sekund zorientują się o mojej obecności, ociekającej dociekliwością szybko, jednak nadal cicho, udałam się we wcześniej zamierzanym kierunku. Znając życie, dostanie mu się za to, że zrobił ze mną coś, czego normalny ojciec nigdy by nie zrobił ze swoją normalną córką. Jednak prawda była taka, że on ma swoje 'dziwne nawyki', które mimo wszystko w nienormalny i ogromnie popieprzony sposób mnie kręcą. Gdy znalazłam się już w mojej sypialni, pośpiesznie odłączyłam laptopa od ładowarki, po czym od razu zbiegłam na dół mając nadzieje, na usłyszenie chociażby fragmentu z tego o czym mieli zamiar porozmawiać. No co? W końcu chyba na dziewięćdziesiąt procent chodziło o mnie, więc teoretycznie powinnam uczestniczyć w tym ich tajnym spotkaniu. Po niecałej minucie, zdyszana jak nigdy, stanęłam pod drzwiami gabinetu taty, gdzie całe szczęście drzwi były odrobinę uchylone, co pozwoliło mi na zobaczenie całej tej sytuacji.

- Pieprzyłeś swoją córkę, Christian! To chore! - warknęła Ana, zawzięcie gestykulując. Czy ona naprawdę sądzi, że jestem na tyle niedorozwinięta, aby zgodzić się na takie coś bez ówczesnego przemyślenia oraz.. Nie ważneee.

- Pomogłem jej - sprostował przez zaciśnięte zęby. O nie, Ano, definitywnie nie chcesz z nim zadzierać, gdy jest w takim stanie. W sumie mimo wszystko dziwie się jakim cudem nie ma siwych włosów z tych wszystkich nerwów. Poza tym, halo z córką taką jak ja przecież nie jest najłatwiej. Ale chociaż nie pije ani nie pale... To chyba czyni ze mnie przykładne dziecko, prawda? Co z tego, że na swój sposób jestem popieprzona, proponując mojemu własnemu ojcu układ oparty na relacji seksualnej. W sumie Ana miała racje. To podchodziło pod kazirodztwo. Niee. To słowo określa chyba relacje seksualną między członkami rodziny bez świadomości, czy też zgody, drugiego zaangażowanego. Czy jakoś tak. Pieprzyć to.

- Uwierz - kontynuował, wzdychając przeciągle - że nie chciałbym aby nie daj boże przeszła przez to co jej matka, zanim ją poznałem. A jeśli to był jedyny sposób to niech tak będzie.

- Jestem jednak pewna, że to nie było właściwe rozwiązanie - ciągnęła dalej, nadal upierając się na swoim.

- To było jedyne rozwiązanie - uciął ostatecznie.

- Camille jest do cholery dzieckiem. Pomyślałeś chociażby przez chwilę o tym jakie piętno to na niej zostawi? - spytała kręcąc głową z konsternacją. Tak tak jeszcze zrób z niego nieodpowiedzialnego ojca sadystę. Z każdą chwilą i słowem wypowiedzianym przez brunetkę, moja sympatia ku niej drastycznie malała.

A wydawała się taka fajna zanim zaczęła wtykać nos w nie swoje sprawy.

One last night •50 shades of Grey fanfiction• #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz