Rozdział 9

2.8K 175 6
                                    


godz. 9:00

Odruchowo odwracam wzrok i rzucam się do ucieczki. Will przytrzymuje mi rękę. Zakrywa nią moje usta. Ciągnie mnie do schowka woźnego.

– Czego chcesz? – krzyczę, gdy odkleja dłoń od mej buźki.

– Posłuchaj mnie! To wszystko twoja wina! On ma nad nami władzę! Nie miałby, gdybyś przegrała grę!

– Poczekaj! Po pierwsze: Gdybym przegrała, zginęłabym. Po drugie: Kto ma nad wami władzę? – Kompletnie nic nie rozumiem. Z resztą jak zwykle.

– Stwórca! I gdybyś zginęła, nic by się nie stało! – wyrzuca jakąś książkę z półki.

– Jesteś taki nieczuły! Nawet Grayson się o mnie martwił. I co wam się stało? Zmieniliście styl? – Nie jestem przerażona, tylko wściekła.

– A kto cię pocałował? Duch? I to ci się podobało. Nie pamiętasz? – arogancko się uśmiecha.

– Myślałam, że to nie ty... Przecież ten ptak...

– ...ten ptak to ja. Stwórca zastawił na mnie pułapkę, dlatego zmieniłem się w tego potwora. Naprawdę nie chciałem ci zrobić krzywdy.

– Nie wierzę ci. Jeszcze nie – krzyżuję ręce na piersi. Chłopak łapie rękami moją owalną twarz. Jego wargi zmierzają w wiadomym kierunku. Wszyscy mówią, że jestem wyjątkowa. Teraz to potwierdza. Każda dziewczyna pocałowałaby takie ciacho, ale nie ja. Daję mu z liścia, odwracam się na pięcie i odchodzę kobiecym krokiem. Nigdy nie zapomnę miny Willa! Zaskoczenie pomieszane z podekscytowaniem i uwielbieniem. Wymijam mroczną Daisy i wchodzę do klasy. Biologia. Siadam w ostatniej ławce od okna. Gapię się w zeszyt. Zapisuję ze skupieniem notatki. Ktoś mi je wyrywa, zajmuje miejsce koło mnie i zaczyna czytać. Och, nie... To nie jest ktoś. Tym "ktosiem" jest Grayson. Ubrał się normalnie. Normalnie jak na niego. Zaczyna mnie dźgać długopisem. Próbuje go zignorować. Niestety wciąż mnie dźga.

– Czego? – odwracam się do niego.

– Nic. Po prostu lubię ci dźgać – uśmiecha się krzywo.

– Fajnie – wkładam nos w książkę.

Ciągle mnie dźga. Odwracam się – po raz ostatni to robię.

– Dziś o 20:00. To nie był żart – tym razem on odwraca się pierwszy. Dzwoni dzwonek. Szybkim krokiem wymykam się do domu.

 Szybkim krokiem wymykam się do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Nie ma takiej drugiejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz