(ten pechowy)
Szczególnie przystojny chłopak zmierza w naszym kierunku. Nie jest smutny ani szczęśliwy. Widać jest, że jest mocno wkurzony. Podchodzi do nas.
– Maddie, poznaj proszę Xaviera. Xavier poznaj Maddie – uśmiecha się do nas.
– Ciebie też w to wciągnęli? – chłopak podnosi brew. Wydaje się wręcz rozbawiony moją naiwnością.
– Sama się w to wciągnęłam. Będziesz ze mną pracować. Fajnie, co? – mój sarkazm nareszcie odżywa.
– Co? Czemu? – Xav jest zdezorientowany.
– Stawiam ci ultimatum. Albo grasz tak jak ja ci zagram, albo twoja kochana siostrzyczka zniknie na dobre z tego podłego świata – Stwórca mlask głośno, jakby już wiedział, że wygrywa starcie. Xavier zamiera.
– Ty podły draniu... I nie mów do mnie Xavier, tylko Xav. Dobra, ale czy muszę pracować razem z nią? Co w niej takiego jest oprócz ładnej buźki? Hę? – teraz to ja się irytuję.
– Ona jest bardziej wyjątkowa od ciebie chłopie. Taka jak ona trafia się raz na milion – powiada Stwórca. Jestem z siebie dumna.
– Co to znaczy, że jest wyjątkowa? Ma większe IQ ode mnie? – krzywi się.
– Na pewno mam większe. Tym się nie przejmuj – odgryzam się, a on się prostuje.
– Ma moce, których nikt nie posiada. Nawet w Errorze, Xav – chrząka Stwórca.
– Na przykład? – ten Xav mnie doprowadzał do szału, szaleństwa. Tak jak Grayson.
– Potrafi zaatakować głosem, widzi wspomnienia poprzez dotyk, widzi aurę, ale to dopiero początek jej zdolności – mówi ojciec trojaczków.
– Hmmm... Ciekawe... Nawet bardzo... – ogląda mnie, kołysząc się za mną na palcach.
– Odsuń się, zboczeńcu – szczypię go w rękę. Piszczy, ale twardziel.
– Nie kłóćcie się! Będziecie musieli się zaprzyjaźnić. Idziemy teraz do miejsce, gdzie będziecie pracować i uczyć się swoich mocy.
– Mamy tu mieszkać?! – oboje krzyczymy jednocześnie. Spoglądamy na siebie.
– Ha! Już tworzy się miedzy wami więź, a co będzie za tydzień! – ciągnie. – Tak, będziecie tu mieszkać. Dostaniecie jeden pokój. Mieszczą się tam dwa łóżka. O! Już jesteśmy! Wchodźcie! Ja was opuszczam. Spotkamy się w pracy! – znika za zakrętem, a my wchodzimy do naszego pokoju.
CZYTASZ
Nie ma takiej drugiej
ParanormalW tej książce nic nie trzyma się kupy generalnie. Była pisana na początku gimnazjum, wiec proszę się nie dziwić. Zapraszam np. do „Aplikacji: Kopciuszek", która jest na lepszym poziomie według mnie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Co zobaczysz...