Nie jest dość widno, żebym mogła dalej czytać. Szperam w torbie. Znajduję latarkę. Po długim namyśle decyduję się obudzić Xava. Wstaję rozczochrany i zły.
– Co tak wcześnie? Jeszcze jest ciemno. Nie mogłaś poczekać do rana? – krzywi się.
– Nie – odpowiadam zdecydowanie. – Czytamy?
– Mam jakieś opcje? – pyta.
– Nie – wracamy do książki. Druga strona. Nieźle się zapowiada.
"Opowieść o Strażniku Czasu"
Mój talent odkryłam w dość dziwny sposób. Tak, właśnie – nie mylicie się. Jestem dziewczyną. To ja trzymam rękę na pulsie za wszystkich innych. Dobra, przejdę do rzeczy:
Urodziłam się w Transylwanii. Już w wieku ośmiu lat rodzina postanowiła mnie oddać do psychiatryka. Tam poznałam kobietę. Nazywała się... Chwileczkę... Niech ja sobie przypomnę... Ach! Maddison Jennifer Hill. To ona uwolniła mnie od tego strasznego miejsca. Wkrótce po tym jak zamieszkałam w jej... pałacu, zaczęłam częściej chodzić na lekcje baletu. Wiem, że to niepopularne, ale uważałam, ze to moje życiowe powołanie. Więc, tak jak mówiłam, poszłam na pierwszą lekcje baletu. Zaczęłam tańczyć. Kiedy zrobiłam obrót, nie byłam już w sali do baletu. Stałam na ulicy. Ludzie chodzili w dziwniejszych strojach ode mnie. W sukniach balowych. Podeszłam do mężczyzny w garniturze. Zapytałam, który to rok, a on odpowiedział, że 1883. Byłam pod wrażeniem. Pobiegłam naprzód ubrana w tu-tu. Nagle niebo, nie wiem jak to wyrazić, ale wessało mnie i znów byłam w sali baletowej. Opowiedziałam o tym zajściu Maddison, a ona opowiedziała mi, o tym jak została boginią. Od tej pory wszystko nabrało sensu. Właśnie wtedy zaczęłam naprawdę żyć.
– Wow – tężeję.
– Ciekawe. Czego jeszcze o tobie nie wiem? – pyta szyderczo Xavier.
– Zamknij się. Na razie jestem załamana. I nie chce mi się gadać. Chyba przejdę się po domu. Sama – dodaję. Wychodzę na korytarz. Nigdy nie skupiam się tak bardzo na obrazach, które wiszą na ścianach. Tym razem staram skupić na nich całą moją uwagę. Odizolować się od świata, zapomnieć o moim dotychczasowym życiu.
Moja babka nazywa się tak jak ja. Może to o niej mowa w opowieściach? Nigdy nie podejrzewałabym o takie rzeczy staruszki. Stwórca powiedział, że wszystkie informacje znajdę w księdze. Jeśli to prawda, nie wiem czy chce je znać.
CZYTASZ
Nie ma takiej drugiej
ParanormalW tej książce nic nie trzyma się kupy generalnie. Była pisana na początku gimnazjum, wiec proszę się nie dziwić. Zapraszam np. do „Aplikacji: Kopciuszek", która jest na lepszym poziomie według mnie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Co zobaczysz...