Rozdział 52

1.1K 67 9
                                    


***W koszmarze***

Pająk zbliża się wielkimi krokami, lecz nie w moją stronę, a owocówki.

Współczuję jej, choć w głębi duszy odczuwam ulgę w postaci ciepła rozlewającego się po moim ciele. On ją pożera.

Rozglądam się z przerażeniem, szukając wyjścia z tej całej sytuacji. Mój wzrok przyciąga wielka para nożyczek niebezpiecznie kołysząca się na skraju blatu, który znajduję się o kilka kroków ode mnie.

W mojej drobnej główce rodzi się plan idealny.

***W rzeczywistości***

Grayson wpatruję się w nieruchome ciało Maddie. Zastanawia go, jak tak pięknej dziewczynie mogło przydarzyć się coś tak okropnego. Siada na brzegu łóżka i głęboko wzdycha. Ma wielką nadzieję, że ciotka coś wymyśliła. Chłopak głaszczę czule Maddie po jej przepoconych od gorączki włosach.

– Grayson! Rusz swój leniwy tyłek do kuchni! Tylko się pośpiesz! – krzyczy z drugiego pokoju dość podenerwowana Daisy.

Chłopak głośno jęczy, a następnie podnosi się ociężale z łóżka. Drepcze korytarzem za odgłosem narastających coraz to bardziej rozmów.

–Mamy super wieści! – piszczy Alice. Wtula się w Graysona.

Ona jest jak pluszowy miś, a kiedy rozedrzesz misia tam, gdzie powinna być wata, są szpilki. Dziewczyna próbuje nieudolnie flirtować, co nie specjalnie jej wychodzi. Chłopak zmieszany zachowaniem Alice, odsuwa ją od siebie na odległość ramienia. Wchodzi do pokoju, gdzie wszyscy są pochyleni nad Księgą, w skupieniu czytając kolejne zdania.

– Co to za nowiny? – pyta z lekką dozą podekscytowania.

– Maddie się obudzi! Maddie się obudzi!... – powtarza w kółko siostra chłopaka, zataczając z nim taneczne okrążenia.

– W jaki sposób? – dopytuje.

– Przejrzeliśmy jeszcze raz "1 sentencje o potędze" z Księgi i z tego wynikło, że musimy znaleźć szczególnego ptaka, który zaśpiewa dla naszej dziewczynki – odpowiada, czyli nasz odwieczny ocean spokoju.

–Naprawdę musimy znaleźć jakiegoś ptaka? – marudzi Slaider.

– Tutaj piszę "Lecz nastanie pobudka za pomocą śpiewu ptaka dudka". Więc, tak. Musimy go znaleźć – krzywi się Zayn.

– Ale gdzie my znajdziemy dudka?! Ja nie zamierzam go szukać – jęczy Slaider.

– Martwy nie może być, prawda? – pyta Zayn z nutką sarkazmu.

– Martwy ci nie zaśpiewa – przewraca oczami Alice.

– Nieważne. Po prostu musimy go znaleźć – przygryza niespokojnie wargę Daisy.

***W koszmarze***

Nożyczki okazały się kompletnym niewypałem. Niewypałem do potęgi entej. Czy mam jeszcze szansę na przeżycie? Oto jest pytanie.

Kopię, wierzgam, byleby tylko odsunąć się jak najdalej od wstrętnego Krzyżaka. Pająk jest już niebezpiecznie blisko. I nagle się budzę.

 I nagle się budzę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie ma takiej drugiejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz