Wolno opuściłam powieki w dół czując się jak w filmie. Scena akcji ze zwolnionym momentem pomagającym ujrzeć tragedię bohatera.
Szybko domknęłam oczy mając nadzieję na pogrążenie się w zupełnej ciemności i odpłynięciu z tego koszmaru choć na sekundę. Nie mogłam w to uwierzyć. Nie mogłam i nie chciałam.
Jednak nawet z zamkniętymi oczami widziałam ten przeklęty obraz który majaczył mi chwilę temu. Leżał na ziemi z włosami oblanymi krwią. Zrobiły się dwa razy ciemniejsze niż zawsze a jest to wręcz niemożliwe. Twarz była blada, wręcz sina. Nie rozumiałam tego. Nie rozumiałam najprzydatniejszych rad z biologii kiedy były przydatne! I po cholere mi te głupie lekcje?! Po cholere mi nauka pierwszej pomocy?!
Czułam jak moje ciało przyciąga ziemia i po chwili ból w kolanie. Nawet nie miałam tyle świadomości aby poczuć ból stłuczonych nóg.
Otworzyłam oczy i spojrzałam wprost w przepiękne morskie oczy które zawsze patrzyły na mnie z miłością. Nawet pierwszego dnia zobaczyłam w nich wszechogarniającą dobroć. Oj tak.. pamiętam to. Pamiętam jak spojrzał na mnie zaskoczony. Był pierwszy dzień szkoły a on miał cholernie dobry węch. Podobny do tych wilkołaków. Od razu wyczuł że jestem inna niż ludzie. Spiął się nie chcąc zrobić mi krzywdy. Cholera!
Patrzyłam jak chłopak którego znałam od lat.. którego kochałam! Umiera na moich oczach. I nic nie mogłam z tym zrobić.
Oczy zaszły mu dziwną błoną która napawała mnie przerażeniem.
Przycisnęłam dłonie do jego klatki piersiowej i zaczęłam uciskać. Ile tego było?! Myślałam gorączkowo przez łzy których do siebie nie dopuszczałam. Nie mogłam. To by oznaczało że się poddał. Że nie wróci.
Widząc że chłopak nie reaguje momentalnie podniosłam się i spojrzałam na sprawcę tego wszystkiego. Poczułam jak oczy zachodzą mi czerwienią. Byłam wściekła.
Z paznokci wyrosły pazury a w buzi buchnęły szczęki. Szczęki tak potężne że przy jednym zamknięciu łamały kości i kruszyły czaszki.
Nie myśląc wiele ruszyłam na zdezorientowanego i przestraszonego na śmierć mężczyznę.
CZYTASZ
Mieszaniec
FantasyZrodzona z wilkołaczki i wampira, posiadająca moce czarodzieja i słynny urok syren. Czy da sobie radę w świecie gdzie nikt się nie toleruje? Gdzie gatunek jej rodzicielski chce wybić gatunek ojca? Czy da radę pogodzić cztery różne gatunki kiedy tak...