《Nie sprawdzony》
Nie wiem kto wymyślił poranki.. a co gorsze nie wiem co za durna postać wymyśliła, że jakaś dziewczyna mogłaby wstać rano całkowicie wyspana i gotowa na przeżycie kolejnego dnia. W każdym razie ja na pewno nie należałam do grona tych wyspanych.
- Złaź z łóżka! - Wrzeszczała Kimi trzęsąc mną mocno. Na szczęście albo i nie potrafię zignorować wszystko.
- Tak chcesz się bawić? - Spytała Sam tonem który nie mógł oznaczać nic dobrego.
Kimi przestała mną rzucać i gdy już myślałam, że odpuściły poczułam coś zimnego i mokrego na całej powierzchni mojego ciała.
Wstałam jak poparzona i z oczami ciskającymi gromami patrzyłam na wiadro trzymane przez szczęśliwą Sam.
- Coś ty zrobiła? - Wywarczałam cicho a ona zaczęła się śmiać.
- No to prysznic masz już za sobą. - Powiedziała podchodząc do szafy.
W chwili kiedy chciałam ją udusić do pokoju wpadł Kacper patrząc na mnie ze zdziwieniem.
- Konkurs miss mokrego podkoszulka? - Spytał a na jego usta wkroczył bezczelny uśmiech.
Kimi zaczęła się śmiać, Sam nadal grzebała w szufladach a ja szybko naciągnęłam na siebie kołdrę dziękując w duchu, że spałam w staniku.
- Wyjdź i nie wracaj. -Wysyczałam próbujac ukryć zawstydzenie ale mi się nie udało bo czerwony tylko się roześmiał i zniknął za drzwiami. Przynajmniej tyle.
Podeszłam do szafy starając się jakoś opanować. Dam rade, dam rade... dam rade ich tutaj wszystkich nie pozabijać.
Wyciągnęłam z mojej szafy luźne spodenki i pierwszy lepszy top po czym poszłam do łazienki. Wiedząc, że dziewczyny już się oagarnęły a dzisiejszy dzień ze względu na bal był całkowicie wolny weszłam pod prysznic uprzednio zdejmując te cholerne soczewki. Chodzenie w nich w dzień to jedno ale spanie... nie jest jak dla mnie czymś super wygodnym.
W gładkiej, czarnej powierzchni prysznica zobaczyłam swoje odbicie a w tym wszystkim rzucajace się w oczy białe jak śnieg oczy odzwierciedlające mój smutek i żal.
Potrząsnęłam głową starając się nie myśleć o czymś tak niechcianym jak Miguel. Zamiast tego zabrałam się za mycie ciała jakimś płynem i innymi zabiegami które wydawały się nawet zabawne.
***
Po godzinnej kąpieli (a raczej spa) dziwiłam się, że moja skóra nie jest pomarszczona jak u staruszki. Jednak zamiast pomarszczonej śliwki moja skóra była jak pupa niemowlaka - gładka i bez skazy. Co z tego, że jako wampir mam taką bez wysiłku.
No ale dzięki mojemu tak długiemu pobytowi tutaj zawdzięczam wydepilowane ciało, pomalowane paznokcie i wymyte kły. Do tego nowe szkła kontaktowe o silniejszym zabawieniu. Ponieważ zbliżała się pełnia moje oczy zaczynały być coraz bardziej zdradziecko złote.
Wysuszyłam jeszcze włosy i stwierdziłam, że mogę wyjść do dziewczyn które znudzone oglądały coś w internecie.
- Coś ty tam robiła? - Spytała wykończona Sam patrząc na mnie z irytacją.
- No co kazałyście mi być piękną i zadbaną. - Powiedziałam z szerokim uśmiechem opadając na łóżko. - A do piękna droga długa i daleka.
- Nie gadaj głupot. - Powiedziała Kimi przeciągając się jak kot. - Jesteś piękna nawet w wydaniu normalnym.
- No to przygotujcie się na specjalne. - Mruknęłam a one zaczęły się bać.
- Pamiętasz co było ostatnio w wydaniu specjalnym w stroju na zajęcia samoobrony? - Spytała Kimi chichocząc cicho.
- Weź mi nawet nie przypominaj. - Powiedziałam obracając się na brzuch i wkładając głowę między poduszki. - Chcę zapomnieć o tym wszystkim łącznie z Miguelem. - Wymruczałam tak niemrawo, że dziewczyny pewnie nie usłyszały.
- To on cię wczoraj doprowadził do takiego stanu? - Spytała Sam a ja czułam jej palące spojrzenie na moich plecach.
- A któżby inny. - Mruknęłam starając się powstrzymać łzy. Cholerny Miguel..
- Co zrobił?
- Nic takiego. W końcu nie jesteśmy razem. - Szepnęłam z rezygnacją na co Kimi się zaśmiała.
- Skarbie może jeszcze nie jesteście ale macie to wypisane w przeznaczeniu. - Powiedziała przytulając mnie mocno.
- Moje przeznaczenie jest głupie i bolesne. Jego za to doprowadziło prosto do ust tej zdziry. - Powiedziałam czując jak materiał poduszki staje się mokry.
Po chwili wszystkie trzy znowu milczałyśmy wtulone w siebie na moim łóżku. Tego było mi potrzeba.
CZYTASZ
Mieszaniec
FantasyZrodzona z wilkołaczki i wampira, posiadająca moce czarodzieja i słynny urok syren. Czy da sobie radę w świecie gdzie nikt się nie toleruje? Gdzie gatunek jej rodzicielski chce wybić gatunek ojca? Czy da radę pogodzić cztery różne gatunki kiedy tak...