- To wpadniesz jutro? - spytał niepewnie, a ja poczułam nagłą radość, gdy go zobaczyłam.
- Być może. - Uśmiechnęłam się.
- W końcu ci minęło. Boże, myślałem, że już nigdy się do mnie nie odezwiesz.
- Taki miałam plan.
- Ale jestem na to zbyt niesamowity i stwierdziłaś, że beze mnie nie wytrzymasz? - spytał pewnie.
- Nie. Stwierdziłam, że i tak się nie odczepisz, więc postanowiłam, że jednak ci wybaczę.
- Nah, to zdecydowanie moja wersja jest prawdziwa. - Roześmiał się.
- Z pewnością.
- Michael, musimy pogadać - powiedziała blondynka, nagle do nas podbiegając. Dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem.
- Jasne, już.
- Więc, hm. Do zobaczenia jutro. - Posłałam mu uśmiech.
- Tak. Um, Holly?
- Co? - spytałam.
- Fajna koszulka.
Wywróciłam oczami przypominając sobie, że mam ubraną koszulkę z misiem.