22

6.5K 612 72
                                    

Szłam przed siebie chcąc jak najszybciej dotrzeć do szkoły. Jedyne o czym marzyłam w tym momencie to, aby go dzisiaj nie spotkać.

Przyśpieszyłam tempo, gdy dotarłam do miejsca, w którym zazwyczaj się spotykaliśmy. Byłam pewna, że tego dnia nie będę musiała patrzeć jak idą za rękę do szkoły. Niestety, tak się nie stało.

Usłyszałam jak ktoś mnie woła, więc odwróciłam się. Za mną biegł Michael. Sam. Cholera. Postanowiłam nie zwracać na niego uwagi i odwrociłam się w drugą stronę.

- Jezu, Holly. Masz jakiegoś motorka w dupie? - spytał zdyszany.

Nie odezwałam się.

- Holly? - Spojrzał na mnie. - Co ci?

Po prostu go ignorowałam mimo, że w głębi chciałam wykrzyczeć jak wielkim idiotą był.

- Nie chcesz ze mną gadać? O co ci chodzi?

Wyciągnęłam komórkę z kieszeni i otworzyłam wiadomości. Chciałam napisać do Caluma gdzie jest.

- Piszesz do tego idioty? Jesteście razem?

Cisza.

- Nie pasujecie do siebie, Holly. Nie ufaj mu.

Wiadomość została wysłana.

- Przestań mnie do cholery ignorować.

Zobaczyłam Caluma stojącego przy wejściu do szkoły. Uśmiechnęłam się na jego widok, a on mi pomachał przyglądając się Michaelowi uważnie. Pobiegłam do niego i mocno przytuliłam na przywitanie zostawiając Clifforda samego. Patrzył na nas zdenerwowany.

A przynajmniej tak mi się wydawało.

t-shirt || m.cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz