Osiem

1.2K 58 13
                                    

-Włącz to z powrotem! 

Beau wykonuje moje polecenie i oglądamy w ciszy, do momentu, w którym Jai postanawia się do nasz przyłączyć. Czuje jego wzrok kilka razy na sobie, ale nie zwracam na to większej uwagi. Gdy film się kończy brunet wykrzykuje; 

-Książka i tak lepsza!!- a ja absolutnie się z tym zgadzam, w filmie ominięto kilka ważnych wątków.

-Zgadzam się- domawia Jai, a ja przytakuje głową, mają absolutną rację. Gdy patrzę na zegarek, dochodzi godzina 20.

-Co robimy?- pytam, a oboje z nich wzruszają tylko ramionami

-A na co masz ochotę?- zadaję pytanie Beau.

-Sama nawet nie wiem.

*** 

Wieczór kończy się tak, że we trójkę, bo nie wiadomo gdzie wywiał Luke, pijemy piwo i gramy w prawda i wyzwanie, co jest strasznie szczeniackie, ale nie mieliśmy innego pomysłu. Jesteśmy wszyscy porządnie podchmieleni i nasze ruchy obkręcania butelką, kończą się na śmiechu.

-Jai- mówi Beau, patrząc na niego za swoich zielonych oczu, które swoją drogą, są dobrze zaszklone.- Prawda czy Wyzwania?

-Prawda- odpowiada, zielonooki, mruczy ciche 'ciota' pod nosem, ale nie zwracamy na to uwagi.

-Dobra więc, typowe pytanie, podoba ci się ktoś?

-Tak- Jai odpowiada od razu, a Beau posyła mu zdziwione spojrzenie

-Jak ma na imię?- Beau zadaje kolejne pytanie.

-Zadałeś już swoje pytanie, teraz ja kręcę.- Brunet posyła mu psotny uśmiech i kręci butelką, która wskazuje na róg kanapy, więc kręci jeszcze raz, a tym razem butelka wypada na mnie.

-Bliar, pytanie czy wyzwanie?

-Wyzwanie- Jai zdaję się myśleć głęboko nad zadaniem dla mnie i nim on zadaję mi pytanie, Beau wyprzedza go, mówiąc :

-Wypij trzy shoty!- Kiwam głową, chodź zielonooki dobrze wie, że nienawidzę wódki, Jai nalewa mi zawartość szklanej butelki do małego kieliszka i mam wrażenie, że jest on najmniejszy jaki istnieje, tak jakby brunet, wyczuł, że nie lubię wódki i zrobił mi przysługę. Chodź możliwe jest, że jestem już zbyt porządnie podchmielona i coś mi się w głowie poprzestawiało. Z wielkim bólem, biorę pierwszy kieliszek i przechylam go, wlewając gorzki napój do gardła, który swoją drogą wypala mi gardło. Krzywię się nieznacznie, ale biorę szybko następny kieliszek, jakby to miało mi pomóc, następny i ostatni kieliszek wlewam szybko do swojego gardła i od razu biegnę do kuchni po karton mleka. Siadam z powrotem na podłodze, popijając co chwilę mleko z kartonu, tak, żeby okropny smak wódki zniknął. 

Kręcisz- Mówi Jai, a ja wykonuje jego polecenie. Nasza zabawa trwa do godziny 4, gdzie każdy z nas robił mnóstwo zadani, zaczynając, na wypiciu kilku shotów, kończąc na wybiegnięciu przed dom i krzyknięciu 'Uwielbiam brudne świnie' przez Beau. We trójkę sporzątamy cały bałagan, śmiejąc się ze wszystkiego. Oczywiste jest to, że każdy z nas się upił i zataczając się po schodach idziemy do swoich pokoi, co w moim wypadku, jest pokój Beau. Zdejmuje z siebie ubrania i wyciągam z szafy t-shirt zielonookiego. Wiem, że przyjaciel nie będzie miał nic przeciwko, gdyż nie zrobiłam tego pierwszy raz, można, nazwać to swego rodzaju tradycją, zawsze kiedy u niego spalam, ubierałam się w jego rzeczy, mimo, że miałam własną piżamę. Wraz z brunetem kładziemy się razem do łóżka, Beau przykrywa nas kołdrą, a po chwli oboje usypiamy.

***

Gdy budzę się, leniwie przecieram ręką oczy i sięgam po telefon, który wskazuje godzinę 11:28. Obok mnie Beau nadal słodko charpie, więc nie budzę go i po cichu schodzę na dół do kuchni, w której znajduje się Luke.

Fuck off stalker I J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz