-Blair, czy ty coś brałaś?- Jai pyta patrząc w moje za pewnie, rozszerzone tęczówki.
-Nie- kłamie, śmiejąc się, to chyba oczywiste, że chłopak domyślił się, że kłamie.
-Do cholery, Blair!- brunet krzyczy, jego oczy są wściekle duże, a ich naturalna, melancholijna barwa zamienia się w pełną, wściekłą czerń.- Pytam co brałaś?- ponawia pytanie warcząc. W innym stanie bym się go wystraszyła, ale alkohol i narkotyki zbyt mocno przyćmiły mi mózg.
-Nic
-Ostatni raz o to pytam- mówi ostrzegawczo.
-Boże wzięłam trochę amfetaminy- mówię, wypychając ręce do przodu. I o to tyle hałasu?
-Wzięłaś kurwa co?- chłopak krzyczy, patrząc na mnie jak na kilku letnie dziecko, które coś przeskrobało. Powtarzam jeszcze raz, ale wolniej, a brunet wydaję się wrzeć ze wściekłości.
-Jak mogłaś to wziąć?- jego głos wydaję się być zawiedziony. Przecież to nic złego, prawda? Nina, Josh, Bobby, Nick, Drew też wzięli i wydaję się że to nie był ich pierwszy raz, więc co w tym złego? Każdy potrzebuje od czasu do czasu rozluźnienia.
-A co cię to obchodzi? Myślisz, że jak raz mnie wypieprzyłeś to możesz rządzić mną?! Boom niespodzianka, nie możesz!- wydzieram się i nic nie obchodzi mnie to, że słyszą nas sąsiedzi. Pod wpływem wychodzi ze mnie demon.
-Czyli co nic to dla ciebie nie znaczyło?- Jai pyta, a ja mogę przysiąc, że widziałam łzy w jego oczach. Nie wiedziałam, że tak bardzo to go zrani. Oczywiste jest to, że jest to kłamstwem, ponieważ myślałam nade mną i Jaiem jako para, ale boję się, że anonim przez swoją zazdrość zrobi coś Jaiowi, czego bym nie chciała.
-Oh, odwal się- mówię, przepychając się przez jego ramie. Chwiejnym krokiem biegnę po schodach, prawie wywalając się na przed ostatnim schodku. Wchodzę do pokoju i rzucam się w ubraniu na łóżko. Pokój wydaję się być trochę inny, niż ten należący do Beau, ale prawdopodobnie narkotyki nie przestały działać. Więc dlatego widzę różnice. Patrzę w sufit, kiedy ktoś łapie za klamkę i wchodzi do drzwi.
-Blair, co tu robisz?- pyta znajomy głos, odwracam głowę w jego stronę, widząc posturę, wysokiego, umięśnionego mężczyzny.
-kim jesteś?- pytam
-To mój pokój i Jai- chłopak odpowiada, a z moich ust wydobywa się ciche 'oh'. Nie możliwe, że pomyliłam pokoje.
-Proszę, nie karz mi stąd iść- błagam, żałosnym głosem.
-Co?, jasne zostań, tak- chłopak wydaję się być zaskoczony, a przez moje ciało rozchodzi się fala ulgi.
-to ja prześpię się w salonie- Jai mówi, zabierając poduszkę.
-połóż się ze mną- jęczę żałośnie. Brunet kładzie się obok mnie, wtulam się w jego klatkę piersiową, rysując palcem nieznane mi wzory.
-Jai?- zwracam uwagę chłopaka
-hm?
-mogę cię pocałować?- pytam, brunet podnosi brwi w zdziwieniu, ale schyla się i całuje moje usta. Oddaje pocałunek, który nie jest wcale namiętny, wręcz odwrotnie, jest delikatny, jakby to była obietnica. Nasze języki współgrają ze sobą, tańcząc jak najlepsza para na parkiecie. Pocałunek jest słodki, czyli taki jaki lubię, usta Jaia smakują miętowym płynem do ust i gumą do żucia.
-Dobrze się czujesz? Mam na myśli, że najpierw na mnie krzyczysz, a potem całujesz -Jai pyta, gdy odrywamy się od swoich ust, z powodu braku powietrza.
![](https://img.wattpad.com/cover/48260140-288-k539473.jpg)
CZYTASZ
Fuck off stalker I J.B
Historia CortaWięc tym razem Jai. Blair, pewnego dnia otrzymuje pewną wiadomość i myśli, że to pomyłka, więc nie odpowiada na nią, lecz kilka godzin później ten sam numer pisze kolejną wiadomość, zdając się wiedzieć o wiele więcej niż Blair by tego chciała.