Rozdział 36

52 7 5
                                    

Włącz: Rihanna "American Oxygen"

Rozdział 36

Iris

3 dni.

Patrzyłam w lustro na dziewczynę, która przypominała mnie. Te same lodowate, niebieskie oczy, ozdobione wyzywającym makijażem, te same długie blond włosy, ta sama twarz. Mimo to nie byłam już ja, dawna ja. Dużo myślałam ostatniej nocy i doszłam do jednego, trafnego wniosku.

W końcu dojrzałam

Myślałam, że już dawno to nastąpiło. W końcu przeżyłam śmierć obojga rodziców, miałam dwóch starszych braci, którzy mieli duży udział przy moim wychowaniu, wyrastałam jako łowca potworów, znając większość okropności tego świata. Uważałam się za wielką dorosłą zanim jeszcze skończyłam osiemnaście lat. Wtedy udawałam twardą laskę, która zna życie lepiej niż kto inny. Głupie, prawda?

Ale teraz już wiedziałam, że to tylko urojenia.

- Idziesz, Iris?- zapytał Quinn. Odwróciłam się i posłałam mu uśmiech.

- Idź już, zaraz cię dogonię- młody odwrócił się i wyszedł z mojego pokoju. Ostatni raz rzuciłam okiem na siebie.

Byłam zmęczona tą ciągłą walką, jednak ją dokończę. I wygram. Potem odpocznę. Wezmę ze sobą Dean'a i Sam'a, bo oni tez na to zasługują. Oczywiście nie zapomnę o Noah'u i jego bracie, Logan'ie, Quinn'ie i Lucasie. No i o Harry'm. Kochałam go szczerze. I zamierzałam walczyć o naszą miłość. Do ostatniego oddechu, do ostatniej kropli krwi.

***

Logan posłał mi złośliwy uśmiech, który oczywiście odwzajemniłam.

- No dawaj blondyneczko. Pokaż na co cię stać- zakpił. Zadałam pierwszy cios, który ledwo zablokował.

- Lepiej skończ gadać, a skup się na uderzaniu – odparłam i wyprowadziłam kolejny cios, który trafił go w ramię.

- Ja nie bije dziewczyn- stwierdził, czekając na kolejny cios.

- To lepiej zacznij – trening zleciał nam bardzo szybko. Zanim się obejrzałam leżałam w swoim łóżku i odpoczywałam do obiadu. Nie byłam długa sama. W końcu przyszedł Harry i zajął miejsce koło mnie, przyciągając mnie do siebie i całując czubek mojej głowy.

- Czuję się zazdrosny- mruknął do mojego ucha.

- O kogo?- spytałam zaskoczona. Kto mógłby robić konkurencje dla Harry'ego Styles'a?

- Widziałem jak ty i Logan na siebie patrzycie...

- Co? Przecież nas nic nie łączy. My tylko- zaczęłam mówić rozgorączkowana, ale spojrzałam na niego i zobaczyłam jego minę. Robił sobie ze mnie jaja. Prychnęłam. – Zabawne.

- Dla mnie bardzo. Jaka szkoda, że nie ma tu żadnej dziewczyny poza tobą i nie możesz mi robić scen zazdrości- przekomarzał się dalej.

- Oh, oczywiście, że mogę. Jest tutaj 64 przystojnych chłopców, jest w czym wybierać, na pewno któryś przypadł ci do gustu- z jego twarzy zniknął uśmiech.

- Proszę cię. Nie mów tak, Iris- uniosłam brew.

- Twój najlepszy przyjaciel jest gejem, a ty ich nie tolerujesz?- westchnął.

- To nie tak... Szanuje ich związek, niech będą sobie razem, ale... Ale ja nie mógłbym być gejem. Kobiety to zbyt wspaniałe istoty, żeby poświęcić je dla faceta- te słowa wywarły na mnie wrażenie.

Demon ChildrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz