Rozdział 12

4.1K 191 28
                                    


W tym roku wielka sala była urządzona wspaniale. Nad każdym stołem wisiały ozdoby w kolorach domu, do którego należał. Stoły zostały też wydłużone, aby osoby powtarzające rok się zmieściły. Jak każe tradycja, pierwszy roczniki przepłynęły w łódkach przez jezioro i teraz wkraczają do wielkiej sali z Hagridem na czele. Odkąd Profesor Minevra McGonagall została dyrektorką, jej dom został przekazany profesor Lianie Nactos, która także objęła stanowisko nauczycielki obrony przed czarną magią. Za to Profesor Slughorn, który pozostał nauczycielem eliksirów, został opiekunem Slytherinu. Tiara zaczęła swoją pieśń.

- Wojna jednoczy wszystkich, w obliczu zagrożenia, każdy jest twym bratem i siostrą bez życzenia. Wojna zmienia wszystkich, wojna zmienia świat i chodź katastrofa spadła dziś na nas, my jesteśmy silni, jak i damy radę tak. Lecz zło na ziemi zostało, braćmi musimy być, by w razie niebezpieczeństwa plecami do siebie stać.- Na tym tiara skończyła i zaczęła się ceremonia przydziału.

- Hermiona myślisz, że coś się stanie? Ostatnim razem, gdy tata kazała nam się jednoczyć wybuchła wojna.

- Harry nie martw się, na pewno nic się nie stanie.- Harry nie był co do tego przekonany.

- Obyś miała rację.- Pani dyrektor powiedziała jeszcze kilka słów i przedstawiła nowych nauczycieli. Na stołach pojawiło się mnóstwo potraw.
Po kolacji Prefekci odprowadzili pierwszoroczniaków do dormitorium, a Prefekci Naczelni udali się do swojego nowego mieszkanka.

Od progu oboje byli zachwyceni wystrojem salonu. Nie był on ani w kolorach Slytherinu, ani Gryffindoru, był neutralny.

Ściany były koloru ciemnego szarego, ale w większości zostały zasłonięte przez biblioteczki, meble i obrazy. Na środku był dywan, a na nim biały stolik. Na około były fotele i sofa o kolorze połyskującej czerni. Za sofą była para schodów prowadzących na "piętro". Był to malutki hol, w którym znajdowały się drzwi to dwóch pokoi. Na jednych znajdował się lew, A na drugich wąż. Gdy para miała wchodzić do swoich nowych lokum, drzwi otworzyły się z hukiem.

- Nie wierzę, że zapomniałeś mi powiedzieć hasła!- wydarł się blondyn. Musiałem na nią czekać- wskazał rudowłosą uśmiechającą się do brunetki.- żeby podała mi hasło, bo wy nie raczyliście otworzyć, a ten debil Grundelwalden, czy jak mu tam nie chciał po was iść!

- Skończyłeś?- zapytał ciemnoskóry.

- Nie! Jeszcze nie skończyłem! Bardzo fajny ten salon, chce zobaczyć pokój- chłopak wspiął się po schodach i wszedł do pokoju, nie zamykając drzwi. Hermiona uśmiechnęła się do Diabła i powiedziała bezgłośnie "powodzenia". Razem z Rudą weszły do ich nowej sypialni.

- O mój Boże- Ginny przytuliła Hermione patrząc na sypialnie, była ogromna. Dwa łóżka dwuosobowe, każde po innej stronie pokoju. Dwie szafy, biurka i szafeczki nocne, a na środku ogromny dywan. Wszystko było w kolorach Gryffindoru; beż i złoto.

W pokoju obok chłopcy przeżyli taki sam szok. Ich pokój był taki sam jak dziewczyn, tylko że był w kolorach ich domu; zieleń i srebro.

Kufry już na nich czekały. Cała czwórka rozpakowała swoje rzeczy i próbowała przyswoić sobie, że w tym roku będą mieszkać w tak wspaniałym miejscu.

- Wszystko wygląda wspaniale- powiedziała ruda. Hermiona spojrzała na nią i chwyciła rzeczy, które przed chwilą przyszykowała. Podbiegła do drzwi prowadzących do łazienki.

- Ja pierwsza, na dole też są dwie, tylko mniejsze.- Ginny fuknęła coś pod nosem, ale chwyciła swoje rzeczy i wyszła z pokoju. Na korytarzu spotkała Diabła niosącego ręcznik i żel pod prysznic. Chłopak zauważył rudowłosą i się uśmiechnął.

- Jak widać, nie tylko ja przegrałem wyścig o pierwszeństwo w łazience.

- Taaa Hermiona jest sprytniejsza, więc raczej często będę używać tamtej toalety- wskazała na drzwi na dole i uśmiechnęła się niewinnie. Spojrzała chłopakowi w oczy i jeszcze bardziej się uśmiechnęła.

- Dla takich widoków jestem gotów codziennie przegrywać- puścił do dziewczyny oczko i zszedł ze schodów. Na policzkach dziewczyny pojawiły się lekkie rumieńce, lecz gdy spojrzała w dół i ujrzała tę parę ciemnych tęczówek wpatrujących się w nią, rumieniec się powiększył.

Riddle?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz