Rozdział 23

3K 106 49
                                    

Szli już cały dzień i noc. Przespali tylko kilka godzin. Nawet nie zauważyli, że zniknęły drzewa i weszli na polanę, dopóki nie pojawiły się naokoło nich posągi, a przed nimi ogromny sfinks.

- Jestem strażnikiem drogi, odpowiedzcie na trzy pytania, lub zawróćcie, płacąc życiem.

- Zadaj pytania- powiedział Draco.

- Co było pierwsze, feniks czy popiół?

- Koło życia nie ma początku ani końca- powiedziała od razu Ginny.

- Brawo Gin- pochwalił ja Blaise.

- Tiara myślała, czy nie przydzielić mnie do Ravenclaw- powiedziała dumnie.

- Drugie pytanie. Skrzynia bez zawiasów, klucza i pokrywy, lecz złocisty w środku skarb kryje prawdziwy.- Draco myślał nad Ty intensywnie.

- Jajko- powiedział niepewnie. Wnioskując z tego, że wszyscy jeszcze żyją, odpowiedź była poprawna.

- Trzecie pytanie. Zawsze w drodze, ale nigdy nie nadchodzi.- Ani Ginny, ani Draco nie mieli nawet pomysłu, co to mogłoby być.

- Jutro.- usłyszeli głos za ich plecami, okazał się on głosem Blaisa. Gdy sfinks i posągi zniknęły, mogli ruszać dalej.

~~~~~~~~~

Hermiona właśnie miała przejść przez szóstą bramę. W poprzedniej pozbyła się żalu, a w tej pozbędzie się cierpienia.

Przeszłam już przez pięć bram. Nie czuję gniewu, żalu, smutku, nic...żadnych negatywnych emocji. Wszystko zniknęło, wszystko zostało za mną. Czuję jakby, ktoś odpiął kajdanki u mych stóp, pozbywając się problemów.

Riddle?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz