Gdy Sophia i Liam zjedli swój obiad wyszliśmy ze stołówki. Liam musiał biec na wychowanie fizyczne, więc pożegnał się z nami i pobiegł w stronę sali gimnastycznej.
- Zaraz przyjdę. - powiedziałam. - Muszę wziąć jeszcze książkę. - dodałam, a dziewczyna pokiwała głową. Ruszyłam w stronę szafek lecz zanim zdążyłam otworzyć szafkę zostałam do nich brutalnie przyciśnięta. Spojrzałam na mojego oprawcę i jak się okazało był to Harry.
- Cześć mała. - wymruczał. Podniosłam prawą brew do góry, a on się uśmiechnął, dzięki czemu w jego policzkach pojawiły się słodkie dołeczki.
- Nie mów tak do mnie. Jestem Mercy. - powiedziałam, a on uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Jestem Harry, ale to już pewnie wiesz. - odparł.
- Wiem, a teraz mnie puść. - powiedziałam i próbowałam go od siebie odepchnąć, ale był silniejszy.
- Styles! - usłyszałam głęboki głos. Brunet odszedł ode mnie i spojrzał w stronę dyrektora. - Przestań zaczepiać Mercy, jest nowa i jak na razie nie potrzebuje problemów. - powiedział twardo.
- Panie dyrektorze, chciałem tylko pokazać Mercy szkołę. - powiedział z uśmiechem.
- Mam Cię przy niej nie widzieć. - pogroził palcem i odszedł.
- Do zobaczenia mała. - mrugnął do mnie okiem i odszedł.
Dobra, co się przed chwilą stało?!
Otworzyłam swoją szafkę i wyciągnęłam z niej książkę do fizyki. Zamknęłam szafkę i szybkim krokiem ruszyłam w stronę klasy. Zgubiłam się, ale po chwili zobaczyłam Sophię. Podeszłam do brunetki, która pisała coś na telefonie.
- Co tak długo? - spytała i schowała telefon do kieszeni.
- Styles mnie zatrzymał. - mruknęłam.
- Czego chciał? - zapytała.
- Nie wiem. Dyrektor uratował mnie przed nim. - odpowiedziałam.
- I bardzo dobrze. To złe towarzystwo. - mruknęła i razem weszłyśmy do klasy. Stanęłam przy biurku i przywitałam się z nauczycielem. Pozwolił mi usiąść, więc ścisnęłam swoją książkę i usiadłam obok Sophii.
***
Reszta lekcji minęła bardzo szybko. Zadzwoniłam do Louis'a i powiedział, że za dziesięć minut będzie. Stanęłam na parkingu przed szkołą i czekałam na mojego brata. Czułam na sobie czyiś wzrok i gdy tylko odwróciłam głowę zobaczyłam niebieskie tęczówki Niall'a. Stał ze swoimi przyjaciółmi i palił papierosa. Przeniosłam wzrok na Harry'ego, który mrugnął do mnie okiem. Odwróciłam głowę i wywróciłam oczami.
Trzymam się od nich z daleka.
Pod szkołę przyjechał Louis. Wyszedł z auta i podszedł do mnie. Przytulił mnie i zaprowadził do auta. Odwróciłam jeszcze na chwilę głowę i zobaczyłam wkurzony wzrok Niall'a. Podniosłam lewą brew do góry i wsiadłam do auta.
O co mu chodzi?
Zapięłam pas i poczekałam na mojego brata, który szybko okrążył auto i wsiadł do samochodu.
- Jak pierwszy dzień szkoły? - spytał i wyjechał z parkingu.
- Całkiem dobrze. Poznałam Sophię i jej chłopaka Liam'a. Są bardzo mili. - uśmiechnęłam się.
- Mówiłem, że nie będzie aż tak źle. - zaśmiał się i zmienił bieg. Spuściłam głowę i zaczęłam bawić się palcami.
O co chodziło Niall'owi?
*Niall pov*
- Punkt dla mnie! - krzyknął Harry, gdy tylko brunetka odjechała spod szkoły.
- A to niby dlaczego? - prychnął Zayn.
- Dowiedziałem się jak ma na imię. - wyszczerzył się.
- Żartujesz sobie ze mnie? - spytałem i zdeptałem papierosa.
- Nie. Przedstawiła mi się sama. - zaciągnął się i po chwili rzucił peta na ziemie. - Ma na imię Mercy. - powiedział i objął ramieniem Gabrielle.
- Będzie problem. - odezwał się Zayn. - Ma chłopaka. - dodał. - Nie zaliczam zajętych dziewczyn.
- Wycofujesz się? - spytała Alice. Zayn przytaknął głową i poprawił swój plecak.
- Ja spadam. Do jutra. - pożegnał się i odszedł.
- Zostaliśmy tylko my. - powiedział Harry.
- Może zwiększmy stawkę. - uśmiechnęła się Alice.
- Dwie skrzynki wódki? - parsknąłem.
- Rozkochaj ją w sobie, a potem złam jej serce. - powiedziała i przejechała palcem po moim ramieniu.
- Zostałem sam? - spytałem, a Harry przytaknął głową. To będzie łatwe. Każda dziewczyna jest we mnie zakochana i ona również będzie. Tylko najpierw muszę ją zdobyć. Od dziś mam tylko jeden cel.
Zdobyć Mercy.
XXXX
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!
Teraz taki krótki rozdział, ale może napiszę jeszcze jeden. Na razie akcja będzie taka nudna i w ogóle, ale potem się rozkręci :)
Marcelina x
CZYTASZ
my new (fri)end||n.h. ✔
De Todo''- Mercy to nie tak! - krzyczał i próbował mnie zatrzymać. - A jak?! - odwróciłam się. - Chciałeś się mną zabawić? Zabawiłeś się, a teraz zostaw mnie w spokoju. - powiedziałam i ruszyłam przed siebie. - Nie rozumiesz?! Zakochałem się w Tobie! - krz...