12.

9.6K 538 130
                                    

Rano obudziłam się przed dziesiątą. Niall'a nie było obok mnie, więc wygramoliłam się z pościeli i przeciągnęłam się. Miałam na sobie wczorajsze ciuchy oraz bluzę Niall'a, ponieważ wczoraj wieczorem zasnęłam na zewnątrz. Wyszłam z sypialni i zeszłam na dół. Poczułam piękny zapach, który zaprowadził mnie do kuchni. Przed kuchenką stał Niall i smażył naleśniki. Miał na sobie tylko szare dresy, więc widziałam jego umięśnione plecy oraz jego tatuaż na karku, który przedstawiał dwa skrzydła anioła. Chrząknęłam cicho, a blondyn odwrócił się w moją stronę. Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam jego gest.

- Jak się spało? - spytał i wyłożył na talerz ostatniego naleśnika.

- Całkiem dobrze. - powiedziałam i strzeliłam ze swoich palców. Chłopak zaśmiał i postawił na stole talerz z naleśnikami. Po chwili na stoliku pojawiły się dodatki oraz herbata.

- Smacznego. - powiedział i wziął do ręki jednego naleśnika. Uśmiechnęłam się i również wzięłam do ręki naleśnika. Posmarowałam go białym serem, położyłam na nim jagody oraz truskawki i polałam go sosem czekoladowym. - Orzechów? - spytał i wystawił w moją stronę miskę z orzechami. Pokręciłam głową i chwyciłam do ręki widelec.

- Uczulenie. - powiedziałam z lekkim uśmiechem. Chłopak przytaknął głową i odłożył miskę na stolik.

***

Po śniadaniu wzięłam szybki prysznic i założyłam swój strój kąpielowy. Nie przejmowałam się suszeniem włosów, ponieważ wiedziałam, że wyląduje w wodzie. Weszłam do sypialni i z walizki wyciągnęłam ręcznik oraz krem do opalania i telefon. Nie zakładałam spodenek ani koszulki. Zeszłam na dół, gdzie był już Niall. Zgarnęłam z szafki swoje okulary i założyłam je na nos.

- Idziemy? - spytałam, a Niall przytaknął głową. Wyszliśmy z domu i spokojnym spacerkiem ruszyliśmy w kierunku plaży. Położyłam ręcznik na piasku i popatrzyłam w stronę jeziora. Westchnęłam i odwróciłam się, przy okazji wpadając na Niall'a. Blondyn zaśmiał się i pstryknął mnie w nos.

- Idziemy pływać! - krzyknął i objął mnie w talii.

- Nie! - pisnęłam, gdy chłopak odwrócił mnie tak, że byłam przodem do wody. - Niall nie rób tego. - powiedziałam, gdy chłopak prawie wszedł ze mną do wody. Poczułam wodę na nogach i pisnęłam, bo była naprawdę zimna. Niall ściągnął okulary z mojego nosa i rzucił je, jak zgaduje w stronę ręczników. Złapał mnie pod nogami i wszedł ze mną do wody. Zanurzył się, a ja w ostatniej chwili wstrzymałam oddech. Wynurzyłam się i porozglądałam się, ale nigdzie nie zobaczyłam blondyna. Nagle poczułam jam coś łaskocze mnie po nodze. Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam blond włosy. Po chwili na powierzchni wody pojawił się Niall z głupim uśmiechem. - Idiota. - mruknęłam, a on się zaśmiał. Złapał mnie w pasie, a ja położyłam swoje dłonie na jego umięśnionych ramionach.

- Zmieniłem się? - spytał, a ja przytaknęłam głową.

- Już nie jesteś takim dupkiem jak na początku. - powiedziałam, a on znów się zaśmiał. Spojrzał prosto w moje oczy, a ja poczułam dziwne uczucie w brzuchu.

O nie.

- Co jest? - spytał.

- Nic, nic. - powiedziałam lekko zakłopotana.

- Wracamy na brzeg? - zadał kolejne pytanie, a ja przytaknęłam głową. Wyszliśmy na brzeg i znalazłam swoje okulary jak i okulary Niall'a. Podałam mu je, a on uśmiechnął się i położył na swoim ręczniku. Położyłam się obok niego i złapałam za krem do opalania. Posmarowałam swoje ręce, nogi oraz brzuch i podałam butelkę blondynowi, by także mógł ochronić się przed słońcem. Podziękował mi uśmiechem, a ja znów poczułam motyle w brzuchu.

Nienawidzę Cię, miłość.

*Niall pov*

Leżałem na ręczniku i opalałem się, a obok mnie leżała Mercy. Co chwilę na nią zerkałem i uśmiechałem się. Wczoraj powiedziała mi wszystko. Współczułem jej i nawet nie przeszło mi przez myśl, by zniszczyć ją po raz kolejny. Coraz częściej łapałem się na myśleniu o tej pięknej brunetce. Kiedy się uśmiechała, również czułem potrzebę by się uśmiechać. Kiedy na mnie patrzyła czułem dziwne uczucie w brzuchu. To nie mogło być to. Jestem Niall Horan, a Niall Horan nigdy, ale to przenigdy nie wpadł by w uczucie zwane miłością.

Cóż, teraz wpadłem.

Kurwa, kurwa, kurwa! Ja nie mogłem się zakochać, to tylko zakład. Mam ją w sobie rozkochać i złamać jej serce. Tylko ja nie chcę by miała je złamane.

***

Ostatni dzień nad jeziorem z Mercy. Przez cały tydzień świetnie się bawiliśmy. Chodziliśmy codziennie nad jezioro i nawet raz udało mi się wyciągnąć ją na imprezę niedaleko stąd. Siedzieliśmy na tarasie patrząc na jezioro, które było oświetlone przez księżyc. Przeniosłem wzrok na brunetkę i uśmiechnąłem się. Miała na sobie moją bluzę, tak jak pierwszego wieczoru.

- Mercy. - zacząłem, a dziewczyna spojrzała na mnie. - Chyba muszę Ci coś powiedzieć. - powiedziałem, a dziewczyna całkowicie odwróciła się w moją stronę.

Poczułem potrzebę, by powiedzieć jej o swoich uczuciach.

- Od pewnego czasu przyłapuję się nad częstym myśleniem o Tobie. I wiem, że zabrzmi to głupio, ale kocham kiedy się uśmiechasz, kocham patrzeć w Twoje oczy i kocham, gdy jesteś przy mnie. - wyznałem, a dziewczyna uśmiechnęła się do mnie. - J-ja coś do Ciebie czuję. Nie wiem co to miłość, ale chyba to jest to.

- Niall. - odezwała się w końcu. - J-ja też od pewnego czasu coś do Ciebie czuję. - powiedziała, a moje serce zabiło szybciej.

Tak, mam serce.

- Ch-chciałabyś spróbować? - spytałem, a ona przygryzła wargę i przytaknęła głową.

- Tak. - odpowiedziała, a ja wpiłem się w jej usta.

Miałem przy sobie osobę, która niedługo zostanie zraniona.

XXXX

Więc jeszcze jeden. Po prostu musiałam już to zrobić. Niedługo będzie wielka drama.

A teraz dobranoc ❤

Marcelina x


my new (fri)end||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz