Lotnisko. Od dziś go nienawidzę. Za dziesięć minut mój samolot miał odlecieć, a ja nadal stoję na środku lotniska i płaczę w koszulkę Niall'a.
- Pasażerowie lotu czterysta dwadzieścia do Kalifornii proszeni są o przejącie przez bramki i poddaniu się kontroli. - powiedział kobiecy głos. Odsunęłam się od Niall'a i otarłam swoje łzy.
- Kiedyś jeszcze się zobaczymy. - powiedział z lekkim uśmiechem. Widziałam w jego oczach smutek i iskierkę nadzieji.
- Nie chcę jechać bez Ciebie. - powiedziałam, a on przysunął się do mnie. Z jednej ręki ściągnął bransoletkę i założył ją na mój nadgarstek.
- Kiedy tylko spojrzysz na tą bransoletkę przypomną Ci się wszystkie nasze chwile. Przypomnisz sobie o mnie. - powiedział.
- Mercy, musimy iść. - powiedziała moja mama. Spojrzałam na Niall'a i po moich policzkach znów zaczęły spływać łzy.
- Kocham Cię, Mercy. - spojrzał prosto w moje oczy.
- Kocham Cię, Niall. - po tych słowach wpił się w moje usta.
***
Po dziesięciu minutach siedziałam już w samolocie obok mojego brata. Spojrzałam na bransoletkę i uśmiechnęłam się.
To była jego ulubiona bransoletka.
Zapięłam pas i po chwili byliśmy już w powietrzu. Odwróciłam głowę w stronę okna i zamknęłam oczy.
*wspomnienie*
- Pomóc Ci w czymś? - spytałam, a on przygryzł swojego kolczyka w wardze.
- To bardziej ja powinienem Cię o to zapytać. - powiedział z małym uśmiechem. - Jestem Niall.
- Mercy. - przedstawiłam się. W końcu przy nas pojawiła się Sophia z Liam'em. Dziękowałam im za to w duchu. Niall nie spuścił ze mnie wzroku nawet na chwilę.
- Do zobaczenia Mercy. - powiedział i wstał. Spojrzał na moich znajomych, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Uśmiechnął się do mnie i odszedł.
XXXX
Więc to koniec PIERWSZEJ CZĘŚCI!
Jeżeli pojawi się druga część poinformuje was o tym :)
Dziękuję za wszystkie głosy, komentarze jak i odwiedziny :)
Dziękuję za wszystkie dobre słowa :)
Dziękuję, że tak przyjeliście kolejne moje opowiadanie 😘
Jesteście najlepsi ❤Marcelina x
CZYTASZ
my new (fri)end||n.h. ✔
Losowe''- Mercy to nie tak! - krzyczał i próbował mnie zatrzymać. - A jak?! - odwróciłam się. - Chciałeś się mną zabawić? Zabawiłeś się, a teraz zostaw mnie w spokoju. - powiedziałam i ruszyłam przed siebie. - Nie rozumiesz?! Zakochałem się w Tobie! - krz...