05.

11K 565 85
                                    

- Kochanie, dlaczego nic nie jesz? - spytała mama. Siedziałam przy stole i tępo patrzyłam się w ścianę na przeciw mnie.

- Nie jestem głodna, mamo. - mruknęłam i spuściłam głowę. - Mogę iść do pokoju? - spytałam.

- Oczywiście. - powiedziała, a ja szybko wstałam. Wbiegłam schodami na górę i wpadłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i wtuliłam twarz w poduszkę. Usłyszałam pukanie do drzwi, więc podniosłam głowę i spojrzałam w tamtą stronę. Zobaczyłam Louis'a, który opierał się o framugę drzwi. 

- Co się dziś stało? - spytał i wszedł do pokoju, zamykając przy okazji drzwi.

- Nic. - burknęłam i usiadłam na łóżku.

- Ktoś Ci coś powiedział? - spytał i usiadł na łóżku obok mnie. 

- Nikt mi nic nie powiedział, Lou. Po prostu mam zły humor. - powiedziałam. Brunet westchnął i spojrzał na mnie.

- Jakby się coś działo, masz do mnie od razu przyjść. - powiedział, a ja przytaknęłam głową. Pocałował mnie w czoło i wyszedł z mojego pokoju.

Gdybyś tylko wiedział.

***

Następnego dnia Louis podwiózł mnie do szkoły. Pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę wejścia do budynku. Widziałam jak Alice i cała reszta wchodzi do szkoły, więc zatrzymałam się i poczekałam aż wszyscy wejdą. Nie chciałam na nią patrzeć po tym co mi powiedziała. Gdy tylko Zayn wszedł do szkoły szybkim krokiem ruszyłam do wejścia. Otworzyłam ciężkie drzwi i weszłam do budynku. Ścisnęłam mocniej moje książki i ruszyłam w stronę szafki.

- Mercy! - usłyszałam. Nie odwróciłam się, bo wiedziałam kto mnie woła. - Mercy, czekaj! - gdy byłam już prawie przy szafce poczułam uścisk na nadgarstku i zostałam odwrócona w przeciwną stronę. - Unikasz mnie? - spytał.

- Po prostu się spieszę. Przepraszam Niall. - powiedziałam.

- Powiesz mi co się tak na prawdę stało? - zapytał i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. - Jakoś nie wierzę w śmierć Twojej babci. - powiedział.

- Może zapytaj swoją dziewczynę. - powiedziałam cicho i odwróciłam się. Po co ja mu to powiedziałam? Teraz już na pewno nie będę miała życia w tej szkole.

*Niall pov*

- Co Ty jej powiedziałaś? - spytałem wściekły.

- Nie wiem o czym mówisz. - powiedziała.

- Alice wyzwała wczoraj Mercy od grubych i brzydkich. - odezwała się Hannah.

- Alice. - warknąłem.

- Daj się chociaż trochę zabawić. - powiedziała z uśmiechem.

- To był zakład, który sama wymyśliłaś. Już prawie poszła ze mną do kina, a Ty wszystko zepsułaś. - powiedziałem zły. Odszedłem od znajomych i ruszyłem w kierunku Mercy. Nie było jej przy szafce, więc ruszyłem głównym korytarzem, aż w końcu ją znalazłem. Stała przy tablicy ogłoszeń i uważnie coś czytała. Podszedłem do niej i sprawdziłem co przykuło jej uwagę. 

Zapraszamy na zajęcia taneczne. Chętnych prosimy o wpisanie się na listę. 

Dziewczyna miała w ręku długopis, ale co chwile podnosiła i opuszczała dłoń.

- Zrób to. - odezwałem się, a brunetka wzdrygnęła się i odwróciła w moją stronę. 

- Chciałabym, ale nie nadaję się do tego. - powiedziała i zmarszczyła nos. Zaśmiałem się i zabrałem od niej długopis.

my new (fri)end||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz