Siedziałam przy stole i tępo patrzyłam się w ścianę. Niall co chwilę próbował się ze mną skontaktować, ale ja nie chciałam z nikim rozmawiać.
- Mercy, dlaczego nie jesz? - spytała moja mama.
- Nie jestem głodna. - mruknęłam. - Chcę iść do pokoju, mogę? - spytałam, a ona przytaknęła głową z westchnięciem.
Znów nic nie jem, znów się martwi.
Weszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. Wzięłam do ręki telefon i odczytałam ostatnią wiadomość od Niall'a.
Od Niall ♥:
Mercy, martwię się o Ciebie.
Do Niall ♥:
Jest okej, Niall :)
Od Niall ♥:
Mnie nie okłamiesz, Mers.
Do Niall ♥:
Mógłbyś do mnie przyjść? Proszę.
Od Niall ♥:
Będę za chwilę :)
Zablokowałam urządzenie i położyłam się na łóżku. Przetarłam twarz dłonią i po chwili skupiłam swoją uwagę na beżowym suficie.
- Jestem. - usłyszałam. Podniosłam się i w wejściu do mojego pokoju zobaczyłam blond chłopaka. Wystawiłam do niego ręce, a on uśmiechnął się i podszedł do mnie. Przytulił mnie, przy okazji znów kładąc mnie na łóżku. Obrócił nas tak, że to ja leżałam na nim, a on na miękkim materacu. - Jak się czujesz? - spytał i zaczął bawić się moimi włosami.
- Jest dobrze, tylko się boję. - wyznałam i zamknęłam oczy.
- On nic Ci nie zrobi, a nawet się do Ciebie zbliży to uwierz, że może trafić na OIOM. - powiedział, a ja zaśmiałam się. - Zayn nieźle go załatwił. - dodał.
- Cieszę się, że akurat tam tędy przechodził. - powiedziałam i otworzyłam oczy. - Kiedy tylko go zobaczyłam, wszystko do mnie wróciło.
- Zapomnij o nim. - mruknął cicho i złożył pocałunek na czubku mojej głowy. - Teraz cieszmy się sobą. - podniosłam głowę i zobaczyłam jego uśmiech.
- Co masz na myśli?
- Obejrzymy jakiś film, co Ty na to?
- Podoba mi się.
***
- O nie ma mowy! - krzyknął Niall i Louis.
Mój brat postanowił do nas dołączyć.
- Oglądałem ten film milion razy. - jęknął Louis.
- Obejrzysz milion pierwszy. - wystawiłam mu język.
- Nie możemy obejrzeć horroru? - spytał Niall.
- Jestem za! - krzyknął mój brat.
- Nie. - zaprzeczyłam szybko. - Oglądamy Titanic'a i koniec gadania. - mruknęłam i usiadłam na kanapie.
- Z kobietą nie wygrasz. - mruknął brunet.
- Słyszałam. - powiedziałam i rzuciłam w niego poduszką.
- Bo miałaś. - wystawił w moją stronę język i odrzucił mi poduszkę.
- Te poduszki mają być w idealnym stanie! - krzyknęła nasza mama.
- Dobra, dobra. - powiedzieliśmy razem i odwróciliśmy wzrok w stronę filmu.
***
Następnego dnia wstałam o siódmej. Szybko się umyłam, ubrałam i przeczytałam notatki z historii, ponieważ miałam dzisiaj kartkówkę. Cieszyłam się bardzo, ponieważ dzisiejsza próba została odwołana.
- Mercy! - krzyknął mój brat.
- Idę! - odkrzyknęłam i zabrałam swój telefon. Zbiegłam na dół i założyłam swoje buty oraz kurtkę i szalik. Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu mojego brata. Wyjechał z posesji i ruszył w kierunku szkoły.
- Powiesz mi co się wczoraj stało? - spytał Louis i zmienił bieg.
- Nic. - burknęłam.
- Naprawdę? A mi się wydaję, że jest coś na rzeczy. - powiedział i zatrzymał się na czerwonym świetle.
- Zły dzień, tyle. - mruknęłam. Brunet westchnął i ruszył, ponieważ sygnalizacja się zmieniła. Po chwili zaparkował pod szkołą, więc pożegnałam się z nim i wyszłam z samochodu.
- Mercy, notatki! - krzyknął, a ja się odwróciłam. Podeszłam do niego i odebrałam swoje kartki z lekkim uśmiechem. - Znów byś nie zdała.
- Dzięki. - zaśmiałam się. - Do zobaczenia. - powiedziałam i pomachałam mu. Odeszłam od pojazdu i ruszyłam w stronę szkoły.
- Hej. - usłyszałam tuż przy swoim uchu. Wzdrygnęłam się i gwałtownie się odwróciłam. Zobaczyłam szczerzącego się Niall'a, a między jego palcami był papieros.
- Miałeś nie palić. - skrzywiłam się.
- To tylko jeden, obiecuję. - powiedział i położył dłoń w miejscu, gdzie powinno znajdować się serce.
- A ja jedzie mi tu pociąg? - spytałam i wskazałam na moje oko.
- Dobra, to drugi. - westchnął. - Trzeci. - poprawił się, gdy zobaczył mój wzrok. - Dobra czwarty, poddaję się.
- Oduczę Cię tego, zobaczysz. - powiedziałam i odwróciłam się. Niall zaśmiał się i objął mnie ramieniem. Zdeptał resztę papierosa i cmoknął mnie w policzek.
- Jeszcze nikt tego nie dokonał.
- To ja będę pierwsza.
***
- Nienawidzę Cię. - powiedziałam.
- Kochasz mnie. - wyszczerzył się.
- Chcesz się przekonać? - spytałam i wytrzepałam śnieg z włosów. - Dlaczego to we mnie zawsze rzucasz?
- Bo jesteś łatwym celem. - powiedział, a ja zmroziłam o wzrokiem.
Jeszcze tylko parę dni, a śnieg zniknie.
- Przez Ciebie jest mi zimno. - zatrzęsłam się.
- Tobie zawsze jest zimno. - zauważył.
- Właśnie nakłaniam Cię do przytulenia mnie. - uśmiechnęłam się, a blondyn podszedł do mnie i objął mnie swoimi ramionami.
- Byłem głupi. - mruknął.
- Przestań to rozpamiętywać. - powiedziałam.
- Nie mogę. Nie mogę przestać myśleć o tym, jak Cie zraniłem.
- Naprawiłeś to. - uśmiechnęłam się.
- I to byłą najlepsza decyzja w moim życiu.
XXXX
Jeszcze jeden :)
Marcelina x
CZYTASZ
my new (fri)end||n.h. ✔
Random''- Mercy to nie tak! - krzyczał i próbował mnie zatrzymać. - A jak?! - odwróciłam się. - Chciałeś się mną zabawić? Zabawiłeś się, a teraz zostaw mnie w spokoju. - powiedziałam i ruszyłam przed siebie. - Nie rozumiesz?! Zakochałem się w Tobie! - krz...