10.

9.7K 643 113
                                    

*dwa tygodnie później* 

Od samego rana jestem na próbie. Jedynie pani Black zwolniła mnie na kartkówkę z biologii. Cały dzień jestem w stroju do tańca, który składa się z czarnych legginsów oraz luźnej, białej koszulki z napisem ''Brooklyn 94'' i białych butów marki Adidas. W naszej szkole pojawili się już uczniowie z Nowego Jorku i zaczęli próbę, więc nasza szkoła miała chwilę spokoju. Wyszłam ze szkoły i usiadłam na schodach przed wejściem. Odetchnęłam głęboko, bo na prawdę zrobiło mi się słabo. Poczułam czyjąś obecność, więc odwróciłam głowę i zobaczyłam Niall'a. Przez ostatni czas codziennie się spotykamy, jak przyjaciele. Raz u mnie, raz u niego. Jego mama mnie zaakceptowała i to samo Louis uczynił z Nial'em. Dogadują się świetnie. 

- Dobrze się czujesz? - spytał blondyn.

- Jest dobrze, po prostu zrobiło mi się słabo. - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.

- Jadłaś coś? - zadał kolejne pytanie, a ja przygryzłam wargę i pokręciłam głową. - Mercy. - jęknął i wystawił w moją stronę jabłko. 

- Nie chcę jeść. - mruknęłam. 

- Nie dyskutuj. - powiedział, a ja wywróciłam oczami i odebrałam od niego owoc. 

- Zadowolony? - spytałam z pełną buzią. Irlandczyka zaśmiał się i przytaknął głową. Pod naszą szkołę podjechał autokar. Wyszli z niego nastolatkowie i od razu wiedziałam, że to uczniowie z Hiszpanii. Skąd wiedziałam? Ich karnację łatwo poznać. Przeszli obok nas, a ja usłyszałam rozmowę dwóch dziewczyn.

- Jaki przystojny. - powiedziała pierwsza. 

- Właśnie, ale spójrz na tę dziewczynę. - powiedziała druga. - Za taką figurę, mogę zabić. - dodała, a ja uśmiechnęłam się i wzięłam kolejny gryz jabłka. Po chwili owe dziewczyny wróciły na zewnątrz i usiadły na ławce na przeciw nas. Uśmiechnęłam się lekko i wstałam ze schodów. Ruszyłam w ich stronę, tylko dla tego, że obok ich miejsca znajdował się kosz. 

- Przepraszam. - zaczęła pierwsza dziewczyna. 

Jak dobrze, że umieją angielski. 

- Tak? - spytałam. 

- Jak nazywa się Twój chłopak? - zapytała, a się zaśmiałam.

- Niall, ale to nie mój chłopak. - odpowiedziałam. - To tylko...przyjaciel. - dodałam z małym zawahaniem. 

- Gdzie zyskałaś taką figurę? - odezwała się druga dziewczyna.

- Raczej nie radziłabym podążać moim śladem. - odpowiedziałam. - Trafiłam przez to dwa razy do szpitala. - powiedziałam, a dziewczyna westchnęła. - Przepraszam, muszę już iść. - dodałam i odwróciłam się. Niall czekał przy drzwiach z dłońmi w kieszeniach. Podeszłam do niego, a on zarzucił swoje ramię na moje ramiona. Zaśmiałam się cicho i weszliśmy razem do szkoły. 

- Mam angielski. - powiedział z westchnieniem. 

- Mam...nic. - powiedziałam z uśmiechem. 

- Szczęściara! - krzyknął. - Widzimy się później. - powiedział i uśmiechnął się. Odwrócił się i ruszył w kierunku klasy. Odwróciłam się i zobaczyłam kolejną grupę, która wchodzi do naszej szkoły. Kobieta, która była na samym początku porozglądała się chwilę po budynku, aż natrafiła na mnie. Ruszyła w moim kierunku i przy okazji przejrzała jakieś papiery. 

- Przepraszam, gdzie znajdę nauczyciela, który organizuję tydzień tańca? - spytała, a ja przygryzłam wargę. 

- Angielski? - spytałam, a kobieta uśmiechnęła się lekko.

my new (fri)end||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz