07.

9.4K 564 60
                                    

- Pomóc Panu w czymś? - spytała nauczycielka. Stałam na scenie i patrzyłam przerażona na Louis'a. 

- Nie, nie. Chciałem tylko znaleźć siostrę. - powiedział, a ja spuściłam głowę. - Mogę na chwilę prosić Mercy? - spytał, a ja gwałtownie podniosłam głowę. 

- Tak, oczywiście. - odpowiedziała z uśmiechem. Zeskoczyłam ze sceny i wyszłam z brunetem na korytarz. 

- Mercy...

- Przepraszam, że nic nie powiedziałam. - przerwałam mu. 

- To pierwszy raz od...

- Wiem. - znów mu przerwałam. - Nie gniewasz się?

- Jak mógłbym? - uśmiechnął się. - Wracaj tam, na pewno na Ciebie czekają. - powiedział, a ja się uśmiechnęłam. Przytuliłam bruneta i wróciłam na sale. Stanęłam na swoim miejscu i przeprosiłam nauczycielkę, która tylko uśmiechnęła się do mnie.

***

Sobota nastała bardzo szybko. Za pięć minut w moim domu miał pojawić się Niall. Nie szykowałam się jakoś specjalnie, bo to tylko wyjście do kina z kolegą. Zeszłam na dół, gdzie była moja mama i oglądała jakiś film, a po chwili obok niej pojawił się Mark.

- Wybierasz się gdzieś? - przede mną nagle pojawił się Louis.

- Wychodzę z kolegą do kina. - powiedziałam i poprawiłam swoją bluzę. 

- Matt? - spytał.

- Niall. - odparłam i w tym momencie zadzwonił dzwonek. Spojrzałam na mojego brata, a on tylko się uśmiechnął i zaczął biec do drzwi. Ruszyłam zaraz za nim, ale zanim zdążyłam go dogonić, on już otworzył drzwi. 

- Ty jesteś Niall? - spytał brunet i zmrużył oczy.

- Tak. - odpowiedział blondyn i przełknął głośno ślinę. Stanęłam obok Louis'a i uśmiechnęłam się do Irlandczyka.

- Dziękujemy Ci za Twoje towarzystwo, Louis - odezwałam się. 

- Obserwuje Cię młody. - powiedział i wykonał ruch dwoma palcami. Odszedł od nas, a ja wywróciłam oczami. Wyszłam przed dom i zamknęłam drzwi. 

- On tak zawsze? - spytał.

- Dla Ciebie przynajmniej był miły. - powiedziałam z uśmiechem. - Idziemy?

- Tak, tak. - powiedział szybko. Wyszliśmy z mojej posesji i ruszyliśmy w kierunku kina. 

***

- Żartujesz? - parsknęłam.

- Masz coś do bajek Disney'a? - spytał.

- Nie, ale nie wyglądasz mi na kogoś kto ogląda bajki typu Kraina Lodu. - powiedziałam.

- Dzięki, właśnie mnie uraziłaś. - powiedział z udawanym bólem. 

- Dobra, przepraszam. - powiedziałam i podniosłam ręce w geście obronnym. 

- Chodź. - powiedział i złapał moją dłoń. Spojrzałam na nasze splecione palce i uśmiechnęłam się lekko. Blondyn podał mężczyźnie bilety i po chwili byliśmy już na sali. Większość publiczności, to były dzieci, ale nie przeszkadzało mi to. Uwielbiałam bajki Disney'a. Usiedliśmy na swoich miejscach i zaczęliśmy rozmawiać. - Dlaczego tak zareagowałaś, gdy zobaczyłaś swojego brata na zajęciach z tańca? - spytał w pewnym momencie. 

- To...dawne czasy. - powiedziałam i spuściłam głowę. - Kiedyś na pewno Ci opowiem. - dodałam i uśmiechnęłam się lekko. Podniosłam głowę i zobaczyłam szeroki uśmiech chłopaka. - Co?

- Powiedziałaś, że kiedyś mi opowiesz, czyli kiedyś jeszcze się spotkamy. - powiedział. Zaśmiałam się, a na ekranie pojawiły się reklamy. Usiadłam wygodnie w fotelu i czekałam aż zacznie się pokaz filmu. Po chwili pojawił się wielki napis ''Frozen'' i skupiłam się tylko na filmie. 

***

- Co zrobiłaś?! - krzyknęła Sophia, gdy w poniedziałek opowiedziałam jej o moim wypadzie do kina z Niall'em. - Ile razy mam Ci go wybijać z głowy?!

- Spokojnie, to był tylko wypad do kina z kolegą, nic więcej. - powiedziałam i zamknęłam swoją szafkę.

- Nie próbował niczego? - spytała.

- Nie, tylko... - przerwałam i przygryzłam wargę.

- Tylko? - ciągnęła.

- Trzymał mnie za rękę. - powiedziałam. 

- No to pięknie. - powiedziała.

- Mercy! - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Matt'a. - Idziesz dzisiaj na zajęcia? - spytał, gdy tylko do nas podszedł. 

- Zaczekam przed klasą. - usłyszałam głos Sophii. 

- Tak, dlaczego pytasz? 

- Mogłabyś przekazać Pani Black, że mnie nie będzie? - spytał.

- Zostawiasz mnie? - wydęłam dolną wargę. 

- Moja mama leży w szpitalu i na prawdę muszę do niej jechać. 

- Och...przykro mi. - powiedziałam. 

- Nic nie szkodzi, to przekażesz? 

- Tak. - uśmiechnęłam się. 

- Spadaj od niej, pedale. - usłyszałam. Matt odsunął się ode mnie, a ja wtedy zobaczyłam Niall'a oraz Harry'ego i Zayn'a. 

- O co Ci znowu chodzi, Horan? - spytał Matt. 

- Niall daj sobie spokój. - odezwałam się. 

- Mam Cię przy niej nie widzieć. - syknął, kompletnie mnie ignorując. 

- Do zobaczenia, Mercy. - pożegnał się i odszedł.

- Co to było? - spytałam zła. 

- Żaden gej nie będzie się przy Tobie kręcił. - powiedział i zacisnął dłonie w pięści.

- A Ty niby jesteś kim, żeby dyktować mi z kim mam się zadawać? 

- Harry, Zayn, możecie nas zostawić? - spytał Niall. Chłopcy odeszli, a blondyn momentalnie przyparł mnie do szafek. 

- Odbiło Ci?! - krzyknęłam. 

- Nie. Taki. Tonem. - wysyczał każde słowo przez zęby.

- Wiesz? Wczoraj byłeś normalny, dało się z Tobą porozmawiać, a dziś zachowujesz się jak dupek. - powiedziałam i odepchnęłam go od siebie.

Nie będę zadawała się z takim człowiekiem.

XXXX

PRZEPRASZAM, ŻE NIE BYŁO ROZDZIAŁU, ALE TOTALNY BRAK WENY :( 

Marcelina x 





my new (fri)end||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz