Rozdział 4

958 76 8
                                    

    Usłyszałam kroki po schodach.  Musiałam gdzieś szybko ukryć Jeffa bo gdyby mama zobaczyła że w jej domu panoszy się seryjny morderca Jeff the Killer to by było ... Papa świecie , witaj niebo XD.

- Jeff schowaj się do szafy ! - spojrzałam na chłopaka , Jeff kiwał przecznice głową. Zaczęliśmy się kręcić po całym pokoju nie wiedząc co zrobić .

- Jeff właź do szafy !!! - skrzyżowałam ręce na moich piersiach i podeszłam do Jeffa

- Nie !!! Ja tam nie puj... - nie dałam mu dokończyć ponieważ złapałam za jego kaptur i mocno pociągnełam do szafy.

- Tylko się nie wierć. - zamknełam drzwiczki do szafy i położyłam się na łużku.

POV Jeff's

    Roksi masz przejebane !!! ... pomyślałem. Aktualnie było mi ciasno w tej szafie . Moje nogi były w bardzo dziwnej pozycji. Nawet nie wiem jak to opisać.  Usłyszałem otwierane drzwi.

POV Roksi's

    Drzwi się otworzyły, a w drzwiach stała mama z telefonem komórkowym.

- Roksi , pamiętasz że dzisiaj jadę do Włoch tak ?

- To już dzisiaj ? Wow jak ten czas szybko zleciał . - powiedziałam z entuzjazmem i spojrzałam na wiszący na ścianie kalendarz. ... Matko !!! To już dzisiaj !

- Zaopiekuj się młodszą siostrą. Ona teraz jest u Marysi . Wróci dopiero jutro .

- Po co mam się opiekować skoro ona już sama sobie kanapki do szkoły robi? To już pierwszy stopień do dorosłości. - spojrzałam na mame nie zrozumiale . 

- Masz się nią zaopiekować ! - spojrzała na mnie trochę groźnie. Mama miała już wyjść i wszystko miało być dobrze gdyby nie kto ?... pan zrzęda który nie chciał wejść do szafy ... jeżeli pomyśleliście że to Jeff to macie 100 punktów. Chłopak musiał... Po prostu MUSIAŁ!...kichnąć. - Co to było ?

- N-nic . Jest taka aplikacja w której kichnięcie brzmi jak przychodzący SMS. - udało mi się w miarę dobrą bajeczkę wymyśleć.

- Ach ... Czego ta technologia nie wymyśli ? - kobieta kręciła głową w tą i spowrotem . Zamknęła drzwi od razu nimi trzaskając.

    Otworzyłam drzwi do szafy, dzięki czamu chłopak mugł naczerpnąć świerzego powietrza . Szybko otworzył okno i zaczął nabierać powietrza do płuc. Kiedy usłyszeliśmy zamykające się drzwi wejściowe odetchneliśmy z ulgą. Matka w końcu pojechała. Jeff podszedł do mnie i zaczął mnie popychać na łużko. Chłopak żucił się na mnie i zaczoł mnie... łaskotać ?

- Jeff, c-co t-ty robisz ?! - chłopak uśmiechnoł się do mnie zadziornie (  Aww :3 ) po czym znowu zaczął mnie łaskotać.

- To kara za to że musiałem iść do szafy. Musisz ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. - chłopak ponownie się zaśmiał. Błagałam go żeby przestał ale na nic. Chłopak nie dawał za wygraną. Non stop mnie łaskotał. Krzyczałam na całą chałpe nie mogąc się powstrzymać od śmiechu.

    Po 20 minutach torturowania mnie przez Jeffa , chłopak w końcu przestał. ... To znaczy że jednak Bóg wysłuchał moich modlitw ... Bogu dzięki !!! Chłopak wstanoł do pozycji siedzącej podając mi rękę żebym mogła wstać , powodując tym że mogłam zatopić się w jego czarnych , głębokich oczach .

- Roksi? Mogę dzisiaj u ciebie spać ?

- Mhm ... - mruknełam i położyłam się ponownie na łużku. Po 10 minutach chłopak znowu się na mnie żucił . Coś czuję że to nie będzie przyjemna noc... przy najmniej dla mnie.

—————————————

Bry :3

Mamy już 4 rozdział XD

Sry że taki krótki ale jakoś nie mam pomysłu

Postaram się napisać następny rozdział jak najszybciej :3

No to pa XD

#KoteceQ

You Killer || Jeff the Killer [Wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz