Rozdział 28 sezon II

597 39 26
                                    

POV Jeff's

-J-Jeff... d-dlaczego? - wyszeptała czarnowłosa. Byłem zszokowany. *kurwa, co ja zrobiłem?!* pomyślałem.

- Przepraszam, ja nie chciałem. - powiedziałem. Klęknełem na przeciwko niej i przeczesałem jej włosy do tyłu, aby odsłonić twarz. Kiedy już byłem pewny, że to Roksi, wstałem i wziełem nieprzytomnął dziewczynę na ręce. Przez moje szkliste oczy szukałem wyjścia.

...

- Kurde, drzwi się zacieły! - krzyknąłem, kiedy usiłowałem je otworzyć. - dobra. I co teraz? - Powiedziałem cichutko, po czym do głowy wpadł mi pomysł. Postanowiłem go zrealizować. Zaciągnełem wielki rozpęd i wbiłem się z Roksą w wielkie szpitalne okno, powodując, że wylecieliśmy na drugą stronę i wynądowaliśmy w krzakach. Wstałem z krzaków i ile sił w nogach pobiegłem w stronę domu. (Oczywoście z dziewczyną na rękach) Widząc pusty samochód z kluczami w stacyjce, podszełem do niego z zamiarem otworzenia go. Jednak ten wyczyn okazał się trudniejszy niż wyślałem. Drzwiczki były zamknięte. Złapałem większy kamień do ręki i rzuciłem w szybę. Szkło rozbiło się. Wskoczyliśmy do auta. Ja na miejscu kierowcy, a Roksi pasażera. Udpaliłem samochód i pojechaliśmy. Ze średnią prędkością przekraczającą 200 km/h, nie zważając na drogę i drzewa, kierowałem się w stronę domu. Wtedy liczyło się dla mnie tylko jedno- aby Roksi przeżyła!

-----------------------------

I oto dłuuuugo oczekiwany rozdział ;__;

Ktoś mnie jeszcze pamięta? Taak! (Nope ;--;)

Do następnego ;33

Bye.
#koteceQ

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 06, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You Killer || Jeff the Killer [Wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz