Siedziałyśmy w ciszy ja na tym pikolonym materacu, a wielka królowa Scarlett I na łóżku. Szczerze nie zdziwiło mnie to, bo w Strefie E, oooo tej pięknej Strefie, zachowywała się jak wredna hmmmm..... inaczej mała podła kobita. Ale i tak ją lubię! Wracając, gdy tak siedziałyśmy rozmyślałam co by było gdyby:
A) Tu zostałyśmy?
B) Scarlett pobiła, któregoś z chłopaków?
C) Oni okazali się bandą oszołomów?
- Co tak intensywnie myślisz?- wyrwała mnie z zamyślenia Scarlett.
- Nic, tak tylko myślę o tym czemu są dwa Labirynty.
- To, proste, żeby się pomieścili, a nie byli jak w konserwie!- po czym wybuchła śmiechem.
- Masz rację. Ale.... - przerwała mi.
- Nie zadawaj pytań! Wiesz jak ja ich nie lubię.
- Dobra, tylko.... - znów mi przerwano, lecz nie Scarlett tylko wchodzący do pokoju Minho.
- Mamy zebranie, musicie na nim być- powiedział z uśmiechem.
- Niby czemu- zapytała obojętnie Scarlett.
- Bo jest o Was- powiedział znów z uśmiechem. Co zrobić poszłyśmy za chłopcem na posyłki ( tak ja sobie tak go nazwałam, ogay?). Doszliśmy do niskiego budynku, jak zwykle Azjata wpuścił nas pierwsze. Pomieszczenie to było wielkie był w nim pół kołowy stół i dużo krzeseł, na przeciw nich stały ławki; na krzesłach siedzieli chłopaki, Minho wskazał ruchem ręki, żebyśmy usiadły na ławkach, a sam zasiadł na wolnym krześle.
- Trochę o Was wiemy, ale mamy kilka pytań bonusowych- powiedział blondyn.
CZYTASZ
Chcemy być wolni! / "Więzień labiryntu"
FanfictionCaroline główna bohaterka sama na własnej skórze dowie się co oznacza labirynt, dowie się, że jest ich więcej, muszą oni złączyć siły by stawić czoło DRESZCZ'owi!