Rozdział XIII

178 11 3
                                    



Ujrzałam strzałki paraliżujące, obejrzałam się do tyłu, stała tam Scarlett! Dajcie mi chwilę........ Obróciłam się w stronę Minho, uśmiechnął się nie przytomnie, chwyciłam go mocno za rękę. Po chwili Minho rozluźnił uścisk, ja również, wypuściliśmy z rąk noże,upadły na ziemię, wtedy spojrzałam ostatni raz za siebie i upadliśmy na ziemię. Film się urwał. Obudziłam się w Ciapie, było ciemno, pewnie jeszcze noc.

- Co za kanał!- Powiedziałam szeptem.

- No, racja-odpowiedział Minho z lewej strony. Pomruczał coś na temat Newt'a i Alby'ego.

- Myślisz, że która jest godzina?- zapytałam zapominając o zegarku na ręce.

- Jest, proszę światło, jest.... 4:30, uuuuuuuuuuuu późno. Czyli Niedziela.

- To do, której tu siedzimy?- zapytałam zaspana.

- Do, yyyy.... mogli nas zamknąć w jednej Ciapie!- zakrzyczał Minho.

- Tak, zgadzam się- odpowiedziałam. Resztę dnia rozmawialiśmy i na końcu Minho zaproponował, żebyśmy się przespali. Zgodziłam się. Kiedy leżałam. Do Ciapy wszedł Alby.

- Wstawaj!-zakrzyczał.szarpiąc mnie.

- Zostaw ją!-zakrzyczał Minho ciągnąc go za ramię, przy czym biedny Alby przejechał dupą po piasku. Minho wszedł do ciapy, uklęk obok mnie.

- Kochanie, wstawaj- powiedział szeptem tak delikatnie, że prawie odpłynęłam. Otworzyłam oczy ucieszyłam się na widok jego twarzy nie za kratami. Wyszliśmy z ciapy Minho objął mnie ramieniem.

- Ej, macie zakaz!- zakrzyczał Newt.

- Zawrzyj twarzostan!

- Co?

- Pstro.

Minho zaczął się śmiać. Ale zakaz to zakaz. Odzielili nas od siebie była 17:30, pomyślałam, że do 20 posiedzę, a potem pójdę do Bazy.



Chcemy być wolni! / "Więzień labiryntu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz