- No, zadawajcie tylko szybko!- powiedziała Scarlett
- Skąd się wzięłyście?- zapytał ten sam chłopak.
- Już, to mówiłyśmy. To jest strata czasu!
- Zawrzyj twarzostan!- zakrzyczał Czarnoskóry.
- Co mam zrobić?- szepnęła do mnie Scarlett. Myślałam, aż wymyśliłam.
- To chyba oznacza zamknij się- odszepnęłam.
- TY BURAKU, NIE BAMBUSIE KAŻESZ MI SIĘ ZAMKNĄĆ! O JA CI POKARZE, KTO SIĘ ZAMKNIE!- po czym wstała z miejsca. Gdy chciała już odchodzić chwyciłam ją za ramię i pociągałam tak, że wylądowała z powrotem na ławce - Ty przeciwko mnie?
- Nie, tylko boję się, że obijesz komuś mordę.
- Ta, boimy się jej- powiedział ten co wcześniej.
- Zawrzyj twarzostan! Alby! Ogay?- zakrzyczał blondyn.
- Dobra.
- Widzę, że wiele nie zrobimy dziś- pociągnął rękaw i spojrzał na zegarek - 19:02, będziemy się zbierać.
- Halo, Wy nie ogarnięci ludzie, gdzie mamy iść!? - zapytała Scarlett
- Tam, gdzie zwykle- odpowiedział Alby, po czym wyszedł razem z blondynem i kilku innymi. W budynku zostali: Minho, inny koleś i inny koleś.
- No to dziewczęta- zaczął Minho kierując się do drzwi, kiedy był w progu dokończył- idziemy na parszywe żarcie do Patelniaka!
- Ja, to popikolony Zwiadowco, słyszałem!- zakrzyczał kolejny Czarnoskóry. Minho tylko się zaśmiał i machnął na nas ręką. Kiedy wstałam i ruszyłam w kierunku chłopaka, który był już za drzwiami usłyszałam szept: - Dorzucę Ci coś Minho do żarcia o zobaczysz z kibla przez tydzień nie wyjdziesz! O nie za mojej kariery! Uśmiechnęłam się, myśląc, że to w żartach, lecz Pan Patelniak mówił inaczej.
- Masz!- powiedział dosłownie rzucając talerz Minho przed jego twarzą na stół.
- Dziękuję! Z szacunkiem do weteranów!- zakpił Minho
- Udław się- mruknął, gdy obrócił się plecami do Minho. NA akcję nie było czekać długo, podczas rozmowy kolegów przy stoliku, Minho zakrztusił się. Blondyn od razu zaczął klepać go po plecach. Po kilku sekundach, Minho przestał. Wstał i zakrzyczał:
- Ty, pikolony od 7 boleści kucharzu, tobie rozumu zabrakło!
- W czym? - zapytał zdziwiony Patelnika.
- Nie wiem, czego tu naładowałeś, ale to jest chora ilość.- Scarlett od razu wpadła w śmiech. Dźgnęłam ją, ale machnęła ręką! Dla mnie to nie było wcale śmieszne.
- Co ty masz do jego żarcia?- zapytał blondyn.
- To sobie spróbuj- powiedział Minho krzyżując ręce. Blondyn tak tez zrobił. Po czym wypluł.
- Stwierdzam chora ilość pieprzu. Będziesz żył.
- Dobra, wszyscy idą spać!- zakrzyczał Alby. Posłuchałam go i ruszyłam z Scarlett do Bazy.
Dzień 1, skończony, pozytywnie!
CZYTASZ
Chcemy być wolni! / "Więzień labiryntu"
FanfictionCaroline główna bohaterka sama na własnej skórze dowie się co oznacza labirynt, dowie się, że jest ich więcej, muszą oni złączyć siły by stawić czoło DRESZCZ'owi!