- Hej- przywitaliśmy ich równo z Minho.
- Widzę, że się lubicie, nawet bardzo. Ale, to nie oznacza, że nie bierzecie udziału w robocie- powiedział wściekły Alby.
- Jeden dzień, chłopie- olśnił go Minho.
- Jeden! Przecież, mogło się coś zmienić, a ty z tą głupią babą spędzałeś czas!-gdy to usłyszałam zrobiłam wciekłą minę miałam już coś powiedzieć, ale Minho mnie wyręczył.
- Co?!!!? Coś ty powiedziałeś?!- krzyknął wstając Minho w mojej obronie. I co Alby? Wspominamy chłopak, również wstał.
- Zawrzyj twarzostan!- zakrzyczał Alby.
- Sam, zawrzyj twarzostan- powiedział po czym pięścią uderzył Alby'ego, w twarz. - i nigdy więcej niech nie usłyszę jak Caro nazywasz źle!- Alby z zakrwawioną gębą krzyknął:
- Ty i twoja dziewucha, nie biegacie razem, nie gadacie i nie migdalicie się, gdy ktoś mi pow. że złamaliście zasadę, włożę was do ciapy!
- Weś się czepnij, ty nie rozumiesz naszej miłości- powiedział kładąc na moje ramię rękę dodało mi to otuchy, a ja głupia chciałam Curtis'a.
- Minho, wiesz...- zaczął Newt.
- Nie wiesz! Nie będę rozwalać związku!- krzyczał Minho cały czerwony. Splotłam jego palce z moimi, żeby i jemu dodać otuchy.
- Minho zrozum, że chcemy jak najlepiej- Minho nie wytrzymał ściągnął buta i z całej siły walnął nim w twarz Net'a, na co on upadł na ziemię.
-TY TEŻ CHCESZ?- zapytał krzycząc Alby'ego.
- Nie dzięki, ale jeśli Was zobaczę razem wrzucę do labiryntu!- odkrzyknął Alby.
- Tylko, spróbuj!- zakrzyczał Minho, odrzucając stół na drugi koniec jadalni i rzucając się z pięściami na Alby'ego. Upadli na ziemię cały czas liczyłam na Minho, tak też się stało wygrał Minho. Podszedł do mnie kulejąc, na twarzy był lekko poobijany.
- Wszystko w porządku?- zapytał opiekuńczo.
- Tak, chodźmy z stąd- odpowiedziałam.
- Oczywiście- objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do domu Minho. Weszliśmy do poprzedniego pokoju. Usiadłam na łóżku.
- Czemu oni Nam to robią?- zapytałam.
- Nie wiem, naprawdę- usiadł obok mnie.
- Było, tak pięknie- powiedziałam prawie płacząc.
- Już, ciiii, już- objął mnie znów Minho.
- Minho...- wtuliłam się w niego.
- Już, nie płacz, będzie dobrze- mówił.
- No, dobra oglądnę te twoje obrażenia.
- Nic, wielkiego tylko parę siniaków.- rzeczywiście.
- A z nogą? - zapytałam troskliwie.
- Boli, ale przeżyję- powiedział zmuszając się do uśmiechu.
- Czekaj- podciągam mu nogawkę od spodni, i przyjrzałam się nodze, która poniżej kolana, aż do kostki, była mocno czerwona.
- Minho, trzeba iść z tym do Jeffa- ogłosiłam.
- Nie, nie ma mowy- dotknęłam jego nogi na co zasyczał, nie mógł tego zatuszować.
- Minho, idę po Jeff'a- powiedziałam wstając.
- Nie, pójdziemy- Wstał. Pomogłam mu dojść do lecznicy, był tam wspominamy Jeff.
- Hej- powiedział uśmiechnięty.
- Hej, możesz pomóc Minho?- zapytałam.
- Oczywiście- obejrzał jego nogę i stwierdził.
CZYTASZ
Chcemy być wolni! / "Więzień labiryntu"
FanfictionCaroline główna bohaterka sama na własnej skórze dowie się co oznacza labirynt, dowie się, że jest ich więcej, muszą oni złączyć siły by stawić czoło DRESZCZ'owi!