Rozdział XXI

164 11 5
                                    



Dziewczyny stały jak wryte, Scarlett zabrała głos:

- I masz wszystko na nic, robiliśmy niespodziankę dla nowej pary, dla Ciebie i Minho.

- Nie wierzę, mówicie prawdę!- zakrzyczałam. Emily udając, że fascynuję ją chmury, unikała odpowiedzi.

- To jest prawda- powiedziała udając pewną.

- Mam was głęboko...- przerwałam, bo usłyszałam wołającego Newta; wołał Scarlett. Uśmiechnęła się do niego, ratował jej dupsko, ja tego tak nie zostawię.

&Dwadzieścia dni później&

Wyszedłem z pikolonej lecznicy, w końcu ujrzałem słońce, nie przez szybę. Spojrzałem na zegarek 16:30, Caro musi być w Pokoju Map. Ruszyłem jak by, nigdy nic. Gdy byłem na miejscu, obejrzałem teren czy ktoś się czasem na mnie gapi. Teren czysty, otworzyłem magiczne drzwi. Była tam, siedziała naburmuszona przy stole w kuchni. Nawet mnie nie zauważyła. Poszedłem do stołu i oparłem ręce o oparcie krzesła naprzeciw jej.

- Coś nie, tak?- zapytałem. Podniosła głowę, na jej twarzy ujrzałem wielki uśmiech, od razu zerwała się z krzesła i podbiegła do mnie; by mnie przytulić.

- W końcu jesteś!- zakrzyczała.

- Coś się, takiego stało?

- Tak, Scarlett coś ukrywa, nawet najlepszej przyjaciółce nie powie.

- Widocznie nie chce Cię martwić.

- Wolę gorzką prawdę, niż skrytą tajemnicę...


Chcemy być wolni! / "Więzień labiryntu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz