Rozdział XX

176 11 2
                                    

Nie mogłem w to uwierzyć.

- Ale, nic jej nie jest?- dopytywałem. Alby kiwał głową.

- Mogę...- zacząłem.

- Leż, może sama tu przyjdzie?- niewiedzeniem czy pyta, czy twierdzi. Więc załóżmy, że pyta twierdząco.

- Przecież, ona...- tutaj znów mi przerwano, ale jakim niebiańskim głosem.

- Minho, przecież umiem chodzić- powiedziała, podchodząc w moją stronę - role się odwróciły, teraz ty jesteś  poszkodowany- uśmiechnęła się.

- W końcu jesteś cała, Alby zostaw nas samych- powiedziałem, patrząc na niego. Trochę się opierał, ale wyszedł.

- Wiesz, kto rozwalił Ci łebek?- zapytała gładząc mnie po policzku.

- Nie, i na pewno się szybko nie dowiem, ale mam coś dla Ciebie- wyciąłem kluczę od Pokoju Map.

- Po co mi one?- zapytała zdziwiona.

- W tym pokoju jest, takie przejście do podziemnego domu- wszystko jej wytłumaczyłem, co i jak. Ucieszyła się- tylko wchodź tam, tylko, ale to tylko po 22, rozumiemy się? Kiwła głową. Ja tu jeszcze posiedzę, a Caro odpocznie.

&CARO&

Ruszyłam w kierunku lasu, żeby odpocząć. Po drodze planowałam porozmawiać z Scarlett, pewnie dużo się zmieniło. Zażywałam świeżego powietrza, noralnego światła. Doszłam do lasu, wszystko było w porządku, do póki nie usłyszałam rozmowy właśnie Scarlett z... Co!?!?! Z Emily, a ona tu po co?!?!?

- Czy ty jesteś głupia, chcesz to powiedzieć im?- zapytała Emily.

- Jak się Caro dowie to nas zabije i nasze głowy nabije na patyk i zrobi totemy!- wkroczyłam do akcji.

- Czego się dowiem?- zapytałam, krzyżując na piersiach ręce. 

Chcemy być wolni! / "Więzień labiryntu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz