*NEWT*
Mózg rozpikolony. Dosłownie. Tylko tak można podsumować Lenę i Bezę. Pokręcone bliźniaczki. Mam ich dość. Minho chce urządzić męski wieczór, więc może chociaż na chwilę o nich zapomnę.
***
- Cześć, Minho! - Witam się wchodząc do jego pokoju.
- Witaj, sztamaku! - Odpowiada.
Siadamy pod ścianą.
- Brakowało mi tej normalności, tego siedzenia w Twoim pokoju i gadania o niezobowiązujących rzeczach - uśmiecham się. - Dziś nie wspominamy już o tych dwóch dziwadłach, które przyprawiają mnie o dreszcze.
- Nie mam takiego zamiaru - mówi Minho - ale Lena kiedyś była... inna. Zabawna, trochę pokręcona, lubiła biegać i jeszcze była tak ładna... - Patrzę na niego podejrzliwie. - No dobra - jest.
- Cholera, - wzdycham - stracić kogoś takiego i to jeszcze w taki sposób... Bracie, to jest gorsze od tego jak ja straciłem Eryka.
- Tak, ale to zupełnie inna rzecz - patrzy na mnie - ja ją kochałem, a Eryk był Twoim przyjacielem.
- Racja.
- A tak zmieniając temat - pamiętasz swój pierwszy dzień w Strefie? Te Twoje piski i jedzenie włosów?
- To. Było. W. Cholerę. Wstydliwe. I. Poniżające.
- Tak, ale wiesz, co? Ja zareagowałem jeszcze gorzej - patrzę na niego nie dowierzając. Minho się bał? - Najpierw jak Alby i Eryk wskoczyli do mnie do Pudła to nie chciałem wyjść, a jak już wyszedłem to latałem z krzykiem po całej Strefie rycząc, że chcę do mamy i przeklinając na cały głos.
Próbuję to sobie wyobrazić, co powoduje, że zanoszę się śmiechem.
- A potem wbiegłem do Labiryntu. Kiedy usłyszałem Bóldożercę, to mało brakowało i narobiłbym w gacie. Alby kazał mi potem spędzić noc w Ciapie. On o tym nie wiedział, ale tym tylko zrobił mi przysługę.
- No nie! - Śmieję się. - A ja myślałem, że Minho sam wyskoczył z Pudła i obmyślał plan zabicia Bóldożerców za pomocą jego moczu i do tego cały czas zachowywał zimną krew, a tu proszę, Minho płakał za mamusią.
- Krótas. Sam lepszy nie byłeś - mruży oczy.
Jeszcze długo wspominamy stare dzieje.
Cholera, jak mi brakowało takiej porządnej męskiej rozmowy...
*BEZA*
- Wytłumacz mi, o co chodziło z tym, że jestem głupia jak tu wjechałaś.
- Em... Tym Labiryntem żądzą pewni ludzie i oni wysyłają niektórych nastolatków właśnie tutaj. Ja już tu kiedyś byłam i mieli mnie tu przysłać jeszcze raz. Chcieli wywołać panikę, żeby zdobyć potrzebne informację. Ale ty ucharakteryzowałaś się na mnie, bo chciałaś, żebym Ci wybaczyła pewną rzecz, o której powiem Ci później. Usunęli Ci pamięć, ale nie włożyli pewnego ważnego urządzenia, które niestety mam ja.
- Wow...
- Wiem, ale to tylko cząstka tego, co dowiesz się później. Oczywiście, jeśli pamiętasz Kod Białej Ściany.
- A co to?
- Przypomnę Ci go, bo może uda nam się stąd wyjść. Wiedz, że to był nasz kod do przekazywania tajnych informacji między sobą.
- Och...
***
Ave! Wróciłam ze szpitala! (Nie polecam) A co tam u Was? Jak oceny?
Rozdział wstawiam siedząc obok newt777, która cały czas nadaje i popija kawę.
PS. Dedykacja dla Omagination w podziękowaniu za miłe komentarze :)
DoZo!
CZYTASZ
Zakazana Streferka || The Maze Runner FF||
FanfictionNagły powrót znienawidzonej Streferki... Kiedy po raz pierwszy trafiła do Strefy nieźle tam namieszała... Została zrzucona z Urwiska, a teraz po kilku miesiącach wraca... Czy uda jej się odbudować zaufanie? Czy bliskie jej niegdyś osoby wrócą do nie...