*NOAH*
Siedzę pod drzewem razem z Patelniakiem. Niezbyt dużo mówimy, ale mimo to jest ogay. Słońce jest dość nisko, ale jeszcze nie na tyle, żeby Wrota zaczęły się zamykać. Nagle widzę biegnącą Bezę.
Wstaję z ziemi i zaczynam ją wołać, ale nie reaguje, tylko wciąż biegnie, i patrzy przed siebie. Puszczam się biegiem w jej stronę, a Siggy razem ze mną. Widzę jak Beza potyka się o coś i upada ciężko na ziemię, ale całe szczęście nie na twarz, bo w ostatniej chwili wyciąga przed siebie ręce.
Zaczyna coś krzyczeć i wylatuje w powietrze, a następnie upada kawałek dalej.
Co tu się, do fuja, dzieje?!
Beza wierci się, rzuca, macha rękami, dusi się... Ja pikole!
Kiedy dobiegam na miejsce dociera tu również Newt, Minho i Lena. Próbujemy podnieść Bezę, ale kiedy już nam się udaje to wyślizguje nam się z rąk.
- Noah, biegnij po zimną wodę! - krzyczy do mnie Lena.
Obracam się na pięcie i biegnę w stronę Łaźni. Zabieram wiaderko, a następnie napełniam je zimną wodą. Wracam biegiem, ale jest to dość ciężkie, bo nie chcę wylać wody.
- Wylej ją! - rozkazuje siostra Bezy.
Robię, co każe i po chwili są tego efekty.
Ale czy do końca dobre...?
Dziewczyna przestaje się ruszać, a jej oddech wraca do normy. Wzdycham głośno. Beza podnosi się, patrzy na nas, jakby nie wiedziała, kim jesteśmy, a jej oczy są dziwnie puste i zamglone.
Nie chwal dnia przed zachodem słońca, Noah.
Co, do cholery?! Co to było?!
Jakiś dziwny głos odezwał się w mojej głowie, ale tym będę musiał zająć się później, bo Beza... Ona właśnie biegnie w stronę Labiryntu!
Wrota zaczynają się zamykać.
- Beza, stój! - wrzeszczy Newt i zaczyna za nią biec.
Minho, Lena oraz ja i reszta zebranych biegniemy w ich stronę, ale nagle pojawia się przed nami przezroczyta ściana, a na niej napis:
Właśnie się zaczyna...
i jeszcze, jakby to było za mało, jest on napisany krwią.
Po chwili ściana znika, a wraz z nią Beza i Newt w Labiryncie.
Już po nich, wrota się zamknęły.
***
*NEWT*
Cholera, cholera, cholera, cholera, cholera...!
Wrota się zamknęły, a ja i Beza jesteśmy sami w Labiryncie.
Chyba jednak nie do końca sami...
Cholerni Bóldożercy!
- Beza! - krzyczę doganiając dziewczynę.
- Zostaw mnie, głupku! - odkrzykuje, ale... To nie jest jej głos!
Biegniemy dalej. Nagle Beza skręca, a następnie wlatuje w jakąś dziurę.
Jak to możliwe, że wcześniej jej nie było?!
Cały czas jestem za nią, mimo że w tej dziurze jest cholernie ciemno i ciasno, więc muszę się schylać, co mnie niestety spowalnia. Po chwili wybiegamy na zewnątrz. Nigdy tutaj nie byłem.
W tym miejscu pnącza rosną aż do samej góry i wyglądają na mocniejsze. Beza zaczyna się po nich wspinać.
- Wracaj na dół! - rozkazuję, ale w odpowiedzi dostaję jedynie prychnięcie.
No to tak się bawimy...!
Zaczynam się wspinać razem z dziewczyną. Po pewnym czasie zaczynam odczuwać ogromny ból rąk, ale jeszcze tylko kawałek, wytrzymam...
- Odczep się wreszcie - mówi zdenerwowana dziewczyna.
- Choćbyś błagała na kolanach to i tak mnie nie przekonasz.
Dziewczyna wzdycha i wchodzi na mur, a ja za nią. Wstaję, otrzepuję ręce i rozglądam się. Jest już ciemno, a nad nami jest niebo pełne gwiazd, które z tej perspektywy wyglądają naprawdę ładnie. Wkoło mnie są mury, a na północ dostrzegam Strefę. Beza idzie właśnie w tamtą stronę. A tak właściwie to biegnie.
Co się z nią, do cholery, stało?!
Docieramy do murów nad samą Strefą. Dziewczyna staje przy krawędzi. Mam wrażenie, że skoczy, ale ona tylko zaczyna mówić.
- Streferzy! - zaczyna. - Mam dla Was wiadomość!
Przez chwilę nic nie mówi, a Streferzy zbierają się pod murami.
- Słońca blasku nie ujrzycie, ciepła nie zaznacie, strach Was opanuje, miłość podzieli, a w końcu zginiecie z pragnienia.
To nie jej głos! To nie jej głos!
Ale to jej usta!
Beza odwraca się i krzyczy jeszcze trzy niezrozumiałe słowa.
- Zwierciadło jest kluczem!
Zaczyna spadać, a w ostatniej chwili z ruchu jej warg jestem w stanie odczytać jedno słowo:
Pomocy.
***
Przepraszam, przepraszam, przepraszam!
Nie miałam pomysłu na to FF :'( Ale już wracam! I postaram się być częściej!
Zapraszam no moje nowe FF! Tym razem o 5SOS :D
1. Mirror of fools o Michaelu Cliffordzie *-*
2. Write with a poison pen też o Cliffciu ^^ inspirowane piosenką "Jet black heart"
3. My dead friend o Calumie Hoodzie *-* Piszemy razem z OlciakxD na podstawie prawdziwej historii *-*
DoZo, skarby!
CZYTASZ
Zakazana Streferka || The Maze Runner FF||
FanfictionNagły powrót znienawidzonej Streferki... Kiedy po raz pierwszy trafiła do Strefy nieźle tam namieszała... Została zrzucona z Urwiska, a teraz po kilku miesiącach wraca... Czy uda jej się odbudować zaufanie? Czy bliskie jej niegdyś osoby wrócą do nie...