Rozdział 4

77 9 3
                                    




Zayn's POV

Zaparkowałem na podjeździe  przy moim domu, ale nie wysiadłem z samochodu. Potrzebowałem chwili namysłu. Siedziałem i słuchałem muzyki, która leciała w radiu. Ostatnie zdarzenia sprawiły, że chyba muszę kupić psa. Jak sobie o tym pomyślałem to sam z siebie zacząłem się śmiać. Coś mnie natchnęło do pojechania do znajomego, który akurat miał do wydania małego labradora. Gdy zajechałem na miejsce, a chłopak pokazał mi pieska, bez większego zastanowienia, zabrałem psiaka ze sobą do domu. Podczas drogi w radiu była mowa o mnie i mojej „nowej dziewczynie". Choć tego nie chciałem, jak to usłyszałem, uśmiechnąłem się. Po chwili byłem już na ulicy, na której mieszkam. Wziąłem pupila z samochodu i otworzyłem drzwi od domu.

- Chłopcy, poznajcie Pączka. - Cała czwórka siedziała na kanapie i na moje słowa odwróciła się w stronę szczeniaka.

- Hahaha. Dlaczego akurat Pączek? - Powiedział rozbawiony Niall.

- Spytaj Harrego. - Odpowiedziałem, a wszystkie spojrzenia były skierowane w stronę bruneta.

- No co?! To było pierwsze co mi przyszło do głowy. Gdybyś się od razu ruszył to bym nie wymyślał imienia na poczekaniu. - Chłopaki wybuchnęli śmiechem.

- Czyli dobrze rozumiem, że kupiłeś psa? - Spytał Liam patrząc na dwumiesięcznego biszkoptowego labradora.

- Tak. - Powiedziałem z uśmiechem.

- A co z Olivią?

- Odwiozłem ją do domu.

- I tyle? Koniec znajomości?

- Nie, mam jej numer. Jeszcze dziś do niej napiszę. Pomyślałem, że... - Przerwał mi dzwonek do drzwi.

Otworzyłem drzwi i ujrzałem Paula. Szczerze mówiąc trochę się bałem tej rozmowy.

- Malik, co  tobą jest?

- Paul, ja... - Próbowałem się jakoś wytłumaczyć, ale brunet mi przerwał.

- Czemu się nie chwalisz, że masz dziewczynę?

- Co? Nie jesteś wściekły?

- Przecież to fantastycznie. Teraz cała uwaga skupi się na tobie, a media będą chciały dowodów. Damy im to, czego chcą. Wasz zespół zyska większą popularność.

- Tylko jest mały problem.

- Jaki? - Paul wyglądał na zdziwionego.

- Ja nie mam dziewczyny.

- Jak to? A tamta laska, o której wszyscy teraz mówią?

- To nie jest moja dziewczyna. Spotkałem ją pod klubem i walnąłem w ryj jej byłemu, a potem... - Chłopak znów mi przerwał.

- Nie interesuje mnie jak się poznaliście. Albo jesteście parą, albo nie. Jeśli dziennikarze nie dostaną odpowiedzi od nas to stworzą swoją własną wersję.

- Już ją stworzyli Paul. My nie jesteśmy parą. Nie możemy tego po prostu przemilczeć?

- Przemilczeć? To jeszcze bardziej pogorszy sprawę.

- Tylko, że ja nie wiem kim dla niej jestem. Nie rozumiesz?

- To zrób tak, żebyś wiedział. Zaproś ją na randkę, paparazzi zrobi kilka zdjęć i wszyscy będą szczęśliwi.

- Nie wykorzystam jej Paul. Zapomnij o tym.

- Zastanów się nad tym. Widzimy się jutro na spotkaniu w moim biurze.

Zamknąłem drzwi, gdy chłopak opuścił nasz dom. Nie wierzyłem w to co przed chwilą usłyszałem. „Mam wykorzystać Olivię dla sławy? Nie mogę się na to zgodzić. Byłbym chyba największym kretynem na świecie." - pomyślałem.

Dziewczyna ZaynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz