Calum's POVJak ja mam spać w takich momentach? Mój przyjaciel jest w szpitalu, ojciec Liv nie żyje, tak samo jak Nick, lata za nami walnięta siostra mojego kumpla i kto wie, czy właśnie do mnie nie celuje. Ona może być wszędzie. Nawet w toalecie! Do tego wszystkiego mam wrażenie, że przegapiłem coś ważnego.
Luke's POV
- Naprawdę myślisz, że powrót do kryjówki Maddie to dobry pomysł?
- Tak, Ashton.
- Przecież mogą się spodziewać, że tam wrócimy.
- I właśnie dlatego tam wrócimy.
- Nie rozumiem. Przecież nie chcesz się z nią spotkać. Skończyłbyś z przestrzeloną głową na wylot.
- Ash, ja nie jadę na herbatkę. Ukryjemy się i zobaczymy ilu ich tam jest...a poza tym, to dzięki, że tak we mnie wierzysz.
- Chcesz siedzieć tam cały dzień w krzakach?!
- Nie wierzysz we mnie. Teraz znajdź dobre usprawiedliwienie.
- Jesteś kretynem.
- Możliwe, ale ty większym.
- Mamy siedzieć schowani w krzakach w tak upalny dzień?!
- Dokładnie to na drzewie.
- Idiota.
- Będziesz tam siedział ze mną.
- Jeśli tak myślisz to jesteś jeszcze większym idiotą.
- Najwyraźniej.
~ ~ ~
- Czemu dałem się na to namówić?! - Prychnął Ashton.
- Bo jestem twoim najlepszym przyjacielem. Drugiego takiego na świecie nie znajdziesz.
- Poszukam w kosmosie, wystarczy, żeby miał mniej irracjonalne pomysły od ciebie.
- Ciii.
- Luke, nie uciszaj mnie. Ta cała nieudolna zabawa w szpiegów siedzących na drzewie niczego dobrego nie przyniesie.
- Jak będziesz tak głośno gadał to napewno nie! Ktoś tu idzie, więc bądź cicho.
- Trzeba było tak od razu.
- Po prostu się już nie odzywaj.
Harry's POV
Pod nieobecność Zayna, Caluma, Ashtona i Luke'a musieliśmy się sami sobą zająć. Zwykle nie kończy się to dobrze, więc czemu tym razem miałoby być inaczej?
- Zayn idzie! Zakryjcie dziurę w ścianie! - Krzyknął Niall, a do kuchni wszedł Lou.
- Harry, czy ty płaczesz? Co się stało? - Chłopak nie dopuścił mnie do słowa. - Malik nawet nie zauważy tej dziury, nie martw się tym. Będzie dobrze, to nie powód do płaczu.
- Kroję cebulę, Lou.
- Czyli ty...
- Nie, nie płaczę. Wszystko jest dobrze. Zresztą i tak mamy już trzy takie dziury. Jedna w tą, czy w tą... Jezu, Zayn! Wyglądasz okropnie. Powinieneś coś zjeść.
- Nie mam czasu, dzięki za komplement.
- Wczoraj też tak mówiłeś. - Do rozmowy wtrącił się Louis. - Jadłeś coś od tego czasu?...tylko mi nie mów, że nie miałeś czasu!
- Zayn, ty musisz jeść.
- Spokojnie, zjem z wami obiad.
- Obiecujesz?
CZYTASZ
Dziewczyna Zayna
FanfictionZayn i Olivia są szczęliwą parą dopóki w życiu chłopaka nie pojawia się osoba, przez którą traci nadzieję na zaznanie normalnego życia. Przez jedną, znacznie bliższą niż by się wydawało, osobę świat wywraca się do góry nogami. Czy Zayn poradzi sobie...