Rozdział 28

32 3 2
                                    




Logan's POV

- Zawieź mnie do Liama. - Piper jeszcze nigdy nie była tak upierdliwa. Można dostać szału z tą kobietą.

- Nie.

- Logan.

- Piper.

- Jesteś okropny. Zawieź mnie do niego.

- Piper, nie mogę. Wiesz dobrze o tym.

- Proszę cię, nikt się nie dowie.

- To dla twojego dobra.

Olivia's POV

- Królewna się obudziła. - Znów usłyszałam ten okropny głos. Momentalnie się wzdrygnęłam.

- Czy choć raz nie mógłby mnie porwać ktoś inny?

- Tak łatwo się ode mnie nie uwolnisz.

- Już raz mi się udało.

- To się więcej nie powtórzy.

- Code po mnie wróci. - Nie byłam co do tego pewna. On mnie uratował od tego psychopaty, a ja uciekłam, nie dając mu nawet się wytłumaczyć. Nie wie, że słyszałam jego rozmowę. Może zbyt szybko wyciągnęłam wnioski. Powinnam się najpierw upewnić, co usłyszałam i rozważyć wszystkie możliwości.

- Nie byłbym tego taki pewien. On już nie wejdzie mi w drogę.

- C-co ty mu zrobiłeś?!

- Ja? Nic. Mam od tego swoich ludzi.

- C-czy on...

- ...nie żyje? Spokojnie, pewnie jeszcze go torturują. Pytał o ciebie. Chciał wiedzieć, czy zrobiliśmy ci krzywdę. Biedaczek, powiedziałem mu, że nie żyjesz. - Łzy spływały mi po policzkach. Nie potrafiłam zebrać myśli i rozszyfrować, o co w tym wszystkim chodzi. To mnie przerosło.

- W końcu ktoś mnie odnajdzie. Nie wierzę, żeby Zayn się tak łatwo poddał.

- Zayn? On cię nawet nie szuka. Ma własne problemy. Przyjaciel w szpitalu, kilka zgonów... To porwanie tylko mu pomogło. Jeden problem z głowy. Naprawdę jesteś taka głupia, że uwierzyłaś, że ktoś chce cię odnaleźć? Z tego, co wiem, Zayn zabawia się z jakąś brunetką. Trochę się zmienił od tego czasu. Już o tobie zapomniał, jaka ty jesteś naiwna.

- Dlaczego to robisz? Wiem, że kłamiesz.

- Dlaczego miałbym królewnę okłamywać?

- Kurwa, czy ja mam koronę na głowię, że tak do mnie mówisz?! Nie mam, więc przestań mnie tak nazywać!

- Będę mówił, jak mi się podoba. Lepiej bądź grzeczna, odwiedzę cię wieczorem.

Logan's POV

- Piper! Wolisz naleśniki czy jajecznicę? - Odpowiedziała mi cisza. - Piper! No nie dąsaj się już, tylko odpowiedz. Wiesz,że chciałbym cię zawieść do szpitala, ale nie mogę. Jeśli coś się tobie stanie to sobie tego nie daruję. Nie złość się już i zejdź na śniadanie. - Chciałem pójść do pokoju, w którym przez najbliższy czas spała, jednak zatrzymałem się przy oknie, gdyż coś przykuło moją uwagę - brak samochodu. Włożyłem rękę do kieszeni od spodni w poszukiwaniu kluczy od samochodu. - Cholera. - Sięgnąłem po telefon i wybrałem numer przyjaciela. Odebrał niemal od razu. - Zayn, mamy problem.

Zayn's POV

- Co zrobiła?! Cholera, jadę do szpitala. - Moja znajomość z Piper nie zaczęła się wczoraj, ale nie spodziewałem się, że zabierze Loganowi kluczyki i sama pojedzie do Liama. Nie znałem jej od tej strony.

Dziewczyna ZaynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz