Louis's POV
- Harry idź się przebrać, zrobię ci drugą herbatę. - Powiedziała brunetka z troską.
- Dziękuję.
- Ja też poproszę! - Krzyknął Niall.
- Louis, ty też?
- Nie, dziękuję.
Siedziałem z Niallem w salonie. Byliśmy owinięci kocami, ale i tak było nam strasznie zimno. Gorączka nie chciała zejść. Blondyn coś do mnie mówił, ale nie mogłem się skupić nad jego słowami. Biłem się z myślami i cały czas patrzyłem się w bliżej nieokreślony punkt. Po chwili spróbowałem się skoncentrować nad przyjacielem, który myśli, że cały czas go słucham.
- ...jest tak blisko, a jednak tak daleko, czuję się jakby...
- Jakbyś miał sztylet wbity w serce. - Powiedziałem myśląc o jednej rzeczy, o której nikt nie powinien wiedzieć.
- Dokładnie! Wtedy pojawia się Liam i podaje mi moją bagietkę.
- Bohater.
- Coś nie masz dziś humoru.
- Zgadłeś, nigdy nie uratowałem bagietki przed tęsknotą za tobą.
- Czas to zmienić, zostawiłem ją w kuchni. Zabawisz się w superbohatera?
- Wiesz, dzięki Piper czuję się jak w kokonie. Może innym razem.
- Ale tak poważnie, o czym tak myślisz? - Spytał blondyn, ale do pokoju weszła dziewczyna z herbatą i przerwała naszą rozmowę, która stawała się coraz bardziej niezręczna. W duchu jej za to dziękowałem. Musiałbym wymyślić jakieś denne kłamstwo. Nie nawidzę i nie chcę okłamywać przyjaciół.
- Wiecie kiedy Liam wróci z apteki?
- Pojechał jeszcze zawieźć Zaynowi coś na przeziębienie i powinien niedługo być.
- Już się stęskniłaś? - Harry pojawił się na schodach.
- Niee... cieszę się, że mam jedno dziecko mniej do niańczenia.
- Ej! Wcale nie zachowujemy się jak dzieci!...przykryjesz mnie? - Powiedział chłopak o lokowanych włosach. - I tak wiem, że tylko czekasz na ten moment kiedy Liam...
- Kiedy Liam co? - Obok Piper stanął brunet i z zaciekawieniem uniósł jedną brew ku górze.
- Przyniesie leki. - Dziewczyna szybko odpowiedziała, żeby Harry nie palnął czegoś głupiego.
- Też się źle czujesz? - Spytał zatroskany brunet i chwycił dziewczynę za ręce.
- Troszkę mi zimno, ale spokojnie. Wszystko jest dobrze.
- Mówiłem, że cię odwiozę do domu. Ciężko jest przebywać w towarzystwie czterech chorych osób i wciąż być zdrowym.
- Przynajmniej spędzę ten czas w miłym towarzystwie.
- Chcesz spędzić ten czas opiekując się czwórką chłopaków, którzy nie są w stanie sami sobie zrobić herbaty?
- Dokładnie. - Dziewczyna się zaśmiała i dotknęła czoła chłopaka. - Wskakuj na kanapę i przykryj się kocem, a ja zaraz przyjdę.
- Idziesz zrobić mi herbatę, prawda?
- Tak.
- Daj spokój, mogę sam sobie ją... - Brunetka mu przerwała.
- Siadaj i nie marudź, masz dreszcze. Za chwilę wracam i widzę cię pod kocem, jasne?
- Tak jest szefie.
CZYTASZ
Dziewczyna Zayna
FanfictionZayn i Olivia są szczęliwą parą dopóki w życiu chłopaka nie pojawia się osoba, przez którą traci nadzieję na zaznanie normalnego życia. Przez jedną, znacznie bliższą niż by się wydawało, osobę świat wywraca się do góry nogami. Czy Zayn poradzi sobie...