Rozdział 35

21 4 0
                                    

Przed moimi oczami stała Olivia. Jednak nie miała już blond włosów. Dziewczyna była tak samo zdziwiona jak ja. Brunetka przytuliła się do mnie, a ja stałem w osłupieniu. Po chwili dotarło do mnie, że to nie sen i moja miłość jest właśnie w moich ramionach. Przytuliłem ją najmocniej jak potrafiłem. Jednak dziewczyna skrzywiła się z bólu. Łzy spływały nam obu po policzkach.

- Niall! Nie uwierzysz! - Brunetka odsunęła się ode mnie, a na jej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Tak bardzo za nim tęskniłem.

- Nigdy ci już nie uwierzę. Nie było promocji w Nando's. Stary, jeśli nie mogę ci ufać w kwestii jedzenia to jak mam ci kiedykolwiek zaufać? - Wtedy Irlandczyk spostrzegł schowaną za mną Olivię. - Boże Święty.

Ashton's POV

- Do tej pory nie wiemy jak ją odnaleźć. Nie tracimy nadziei, ale narazie nie mamy pojęcia gdzie zacząć szukać. - Dokończyłem opowieść, a na twarzy Soph wymalowany był smutek.

- Jeśli będziecie potrzebowali pomocy, pomogę wam. Może uruchomię moje źródła i razem będziemy w stanie... - Dziewczynie przerwały krzyki Nialla.

- Ludzie! Irwin! Piper! Cud się stał!

- Horan, co ty pierdolisz? - Wyszedłem z kuchni i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Liv prawie fioletowa od uścisku blondyna. - Liv! Boże! Jak ty się tu...skąd ty...tak bardzo tęskniłem! Przesuń się blondi. - Odepchnąłem Nialla od dziewczyny, chwyciłem jąw biodrach i uniosłem do góry. - Wróciłaś!

- Chwila, chwila. My tu odchodzimy od zmysłów, a ty tyle czasu siedziałaś u fryzjera? - Spytał Horan i wszyscy zaczęli się śmiać. Czasami zaczynam wątpić, które z jego wypowiedzi są na serio, a które to żart.

- Chłopaki! Ja wiem, że pizza to wielkie wydarzenie w naszym życiu od kiedy Maddie zafundowała nam pusty karton, ale nie drzyjcie się tak, bo obudzicie Liama.

- Piper? Zejdź proszę ze schodów i spójrz w stronę drzwi.

- Muszę? - Spytała brunetka z wyraźną niechęcią. Doczłapała się na dół, a kiedy jej oczy ujrzały Liv osiągnęły wielkość złotówek. - Liam! Liam, wstawaj! Tak strasznie się martwiłam! Jesteś cała?!

~ ~ ~

Usiedliśmy w salonie i czekaliśmy aż chłopaki wrócą. W między czasie przedstawiłem Olivii Sophie.

- Niall, zrób herbatę.

- Ty zrób. - Zaczęliśmy się kłócić z blondynem.

- Nie, ty masz zrobić.

- Dlaczego ja?!

- Bo ja powiedziałem pierwszy, że ty masz zrobić. Już, wynocha mi stąd.

- Liv, na pewno jesteś zmęczona. Chcesz zaczekać za resztą czy już teraz położyć się spać?

- Nie wytrzymam do jutra. Muszę ich zobaczyć.

- Luke, idioto! Za karę śpisz dziś na podłodze. - Tym sposobem dowiedzieliśmy się, że chłopaki wrócili.

- No, zrobiło się groźnie. Nie powiem. - Wszyscy nie mogli się nacieszyć widokiem Liv, jednak każdego z nas martwił fakt, że miała wielkiego fioletowego siniaka pod okiem, którego z daleka nie dostrzegliśmy. Nosiła jakąś za dużą, brudną koszulkę i bluzę. Zanim zdążyli się wszyscy zebrać, daliśmy jej koc. - Mamy dla was niespodziankę. - Zayn chciał zwrócić uwagę chłopaków na Olivię.

- Kupiłeś mi jednorożca? - Spytał Calum.

- Nie, ale znacznie bardziej się ucieszysz.

- Kupiłeś mi dwa jednorożce? - Spytał zdziwiony.

Dziewczyna ZaynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz